Najbardziej zaskakująca cecha, świadcząca o dużej inteligencji. Jeśli ją posiadasz, możesz poczuć dumę
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wskazanie w gronie osoby obdarzonej ponadprzeciętną inteligencją nie może być trudne. Wszechstronna wiedza, dystans i poczucie humoru, empatia. Są jednak cechy, których większość z nas nigdy nie skojarzyłaby z wrodzoną intuicją. Tymczasem używanie wulgaryzmów, często przypisywane raczej “rynsztokom” może być sygnałem, że mamy do czynienia z osobą niezwykle błyskotliwą.
Wszystko zależy od tego, w jaki sposób podchodzimy do “niecenzuralnych” określeń.
Dlaczego przeklinamy i co nam to daje? Zaskakujące wnioski
To prawda, że słowa, które uważane są za niecenzuralne wywołują nieszczególnie pozytywne skojarzenia w społeczeństwie. Przynajmniej w warstwie, którą pokazujemy ludziom, których nie znamy za dobrze, lub wcale. Wulgaryzmy oficjalnie nazywamy “mową rynsztokową", wiemy, że w pewnych sytuacjach po prostu nie wypada ich używać.
Jednak pod tą warstwą kryje się inna — bo jakie słowo nasuwa się pierwsze na myśl, gdy idąc w środku nocy nadepniemy na zagubiony klocek? Co najczęściej pada, kiedy nowy sweter zahaczy się nam o klamkę drzwi? I jak zdarza się nam zareagować, kiedy nagle przypominamy sobie o czymś ważnym, co mieliśmy załatwić już kilka dni temu?
Co ciekawe, miały miejsce badania psychologiczne, które jednoznacznie wskazały, że wulgaryzmy potrafią wpłynąć na naszą psychikę i fizyczność… w pozytywny sposób. Dr Richard Stephens z Uniwersytetu Keele w Anglii poprzez szereg eksperymentów wskazał, że przeklinając, możemy zwiększyć naszą odporność na ból, wytrzymałość podczas wysiłku, a nawet podwyższyć tętno. Jak jednak ma się to do inteligencji?
Przeklinanie - zdumiewająca cecha świadcząca o inteligencji
Chyba nikogo nie zdziwi stwierdzenie, że używanie niecenzuralnych słów pozwala rozładować ogromne napięcie, ulżyć w stresie. Słowem — może zadziałać niczym środek kojący. Jednak najbardziej skuteczny lek staje się bezużyteczny, kiedy zaczynamy stosować go na okrągło i bezrefleksyjnie.
Przekleństwa stosowane jako nikomu niepotrzebne przecinki i ekwiwalenty każdego możliwego słowa oczywiście nie są niczym dobrym ani pożądanym. Granica pomiędzy grubiaństwem a szczerością i otwartością jest bardzo cienka. Jednak osobę obdarzoną wysoką inteligencją wbrew pozorom dość łatwo odróżnić od niekulturalnego ignoranta.
Kiedy częste przeklinanie świadczy o inteligencji?
Zaskakującą tezę, że osoby, które często przeklinają, są bardziej szczere i lepiej radzą sobie w kontaktach międzyludzkich dowiodły badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Maastricht. Jeśli jesteś osobą elokwentną, która w emocjach doskonale wie, jak użyć wulgaryzmu, aby ten wzmocnij wypowiedź i przekazał odpowiedni ładunek emocjonalny pod pełną kontrolą , możesz być czuć dumę.
Szeroki wachlarz niecenzuralnych słów może bowiem stać na równi z dużym zasobem “codziennych” pojęć, a także świadczyć o dużej inteligencji. Wielu językoznawców podkreśla, że przekleństwa są nie tylko równie wartościowym elementem naszego słownictwa — ale wręcz potrzebnym!
Źródło: Super Express, rynekzdrowia.pl