Nie żyje 31-letni reprezentant w piłce nożnej. Znaleziono go we własnym domu
Fani piłki nożnej pogrążyli się w żałobie po wieściach o śmierci jednego ze sławnych sportowców. 31-letniego mężczyznę odnaleziono we własnym domu. Klub już zaczął prace nad upamiętnieniem jego życia. Na stadionie zapłaczą tysiące.
Fani piłki nożnej pochłonięci sportowymi wydarzeniami
W ciągu roku nie brak sportowych wydarzeń na murawie. Obecnie fani mogą z zapałem oglądać rozgrywki Ligi Narodów UEFA, w której występują reprezentacje z całej Europy. Polscy kibice z całą pewnością patrzą jednak w stronę Hiszpanii. To tam od niedawna wraz z Robertem Lewandowskim trenuje jego dobry przyjaciel z "biało-czerwonego klubu", Wojciech Szczęsny.
Transfer polskiego bramkarza był dla wszystkich ogromnym szokiem, tym bardziej że piłkarz zapowiadał już zakończenie kariery. Teraz zobaczymy go w rozgrywkach FC Barcelony.
Bardzo szanuję historię Barcelony. To jeden z najlepszych klubów na świecie. Rozumiem trudną sytuację, która powstała po kontuzji Marca-Andre ter Stegena i uważam, że byłoby brakiem szacunku z mojej strony, gdybym nie wziął pod uwagę tej opcji - mówił, gdy pojawiły się pierwsze doniesienia o transferze.
Piłkarskie emocje muszą jednak zostać odsunięte na drugi plan. Pojawiła się zasmucająca informacja o śmierci 31-letniego sportowca. Okoliczności jego odejścia przyprawiają o ciarki.
Nie żyje 31-letni piłkarz. Przez lata grał w reprezentacji
George Baldock urodził się w Anglii i przez lata grał w tamtejszych klubach m.in.: MK Dons, Oxford United oraz Sheffield United. Z uwagi na greckie korzenie zaczął także występować w tamtejszych drużynach.
Największą popularność przyniosło mu rywalizowanie jako reprezentanta Grecji. Jeszcze marcu tego roku brał udział w barażach o awans do Euro 2024. Ostatni kontrakt podpisał z klubem Panathinaikos. Post z tego wydarzenia pojawił się na jego profilu w mediach społecznościowych na początku czerwca. Nikt nie spodziewał się, że jego kariera zakończy się w takich okolicznościach. Jeszcze kilka dni temu spotkał się na murawie z klubem Olympiacos.
31-letni piłkarz został odnaleziony we własnym domu. Fani i eksperci ze świata sportu składają jego bliskim kondolencje.
Nie żyje George Baldock. Znaleziono go we własnym basenie
Informacja o śmierci 31-letniego sportowca pojawiła się na zagranicznych mediach m.in. w serwisie ekathimerini.com. George Baldock został odnaleziony we własnym basenie, kilka godzin po zgonie. Na razie nieznane są przyczyny śmierci piłkarza.
Szczegóły zdarzenia i okoliczności śmierci będą ustalane po przeprowadzeniu sekcji zwłok. W mediach społecznościowych piłkarza już słychać słowa żalu jego fanów. Pożegnalny wpis zamieścił także topowy dziennikarz Fabrizio Romano.
Straszna, tragiczna wiadomość, ponieważ George Baldock, niestety, zmarł w wieku 31 lat. Baldock po kilku latach spędzonych w Anglii grał w greckim Panathinaikosie. Spoczywaj w pokoju - pisał o sportowcu.
Środowisko piłki nożnej chce w wyjątkowy sposób uhonorować pamięć o piłkarzu. Grecka Federacja Piłki Nożnej ubiega się o pozwolenia od UFEA, by podczas dwóch kolejnych spotkań mogli nosić czarne opaski. W ten sposób chcą oddać hołd zmarłemu zawodnikowi. Okoliczności śmierci George'a Baldocka nadal owiane są tajemnicą, ale sportowcy liczą na godne pożegnanie kolegi po fachu.