Ona niemal we łzach, a on śmieje jej się w twarz. Dantejskie sceny w "Rolniku" na oczach całej Polski

Kolejny odcinek "Rolnik szuka żony"

"Rolnik szuka żony" to jeden z najpopularniejszych polskich programów rozrywkowych, który od lat łączy samotne serca na wsi. Formuła show, polegająca na poszukiwaniu miłości przez rolników i rolniczki, zyskała ogromną sympatię widzów, a każda edycja dostarcza wielu emocji.

W 11. sezonie nie brakuje wzruszeń, zaskoczeń i konfliktów. W najnowszym odcinku szczególną uwagę widzów przyciągnęła relacja między Wiktorią a Adamem, która zaczęła się obiecująco, ale zakończyła się dramatycznie

"Rolnik szuka żony": Początek jak z bajki

Wiktoria, która w programie miała trudny wybór między Adamem a Szymonem, ostatecznie zdecydowała, że to Adam skradł jej serce. Ich historia zaczęła się pięknie – od pierwszych rozmów, przez romantyczne chwile, aż po pierwszy pocałunek, który zacieśnił ich więź. Wiktoria wierzyła, że Adam to ten jedyny, a on sam deklarował, że jest gotowy na zmiany, by być bliżej ukochanej.

Niestety, okazało się, że ich związek nie przetrwał próby czasu. Wiktoria odkryła, że Adam nie dotrzymał jednej z kluczowych obietnic – nie zamierzał zmieniać pracy, by być bliżej jej, mimo że wcześniej zapewniał ją o takim zamiarze. Rolniczka przyznała, że bardzo ją to zabolało.

Wystarczyła rozmowa, a nie sprzeczne sygnały – wyznała Wiktoria.

Dla Wiktorii było to nie tylko złamanie zaufania, ale także znak, że Adam boi się ryzyka i nie jest gotowy na pełne zaangażowanie.

"Rolnik szuka żony": Kłamstwo i złamane serce

Podczas ostatniej wizyty Adama u Wiktorii doszło do ostatecznego rozstania. Para zdecydowała, że lepiej będzie się rozstać i podziękować sobie za wspólnie spędzony czas. Rozmowa była trudna, ale oboje przyznali, że ich drogi muszą się rozejść. Nie obyło się jednak bez przykrych słów.

Wiktoria uważała, że Adam wodził ją za nos od samego początku:

Wystarczyła rozmowa, a nie sprzeczne sygnały - powiedziała

Adam wziął winę na siebie.

Ja to zepsułem i biorę to na siebie. Tutaj nie ma twojej winy. Być może był to chwilowy, jakiś tam napad euforii - powiedział

Wiktoria była bardzo poruszona całą sytuacją. Przed kamerami opowiadała o obietnicach Adama z wyraźnym bólem w oczach:

Zapewniał mnie, że jestem mu bliska, że przyjedzie w kolejny weekend - mówiła

Nie ukrywała także swojej goryczy w rozmowie z Adamem:

A nasza ostatnia rozmowa? Sobota, jesteśmy na grillu, przytulasz mnie przy moich znajomych, przy mojej rodzinie, wychodzimy razem, całujesz mnie tak jakbyś był nie wiadomo jak zakochany. Zapewniasz mnie, na początku naszej rozmowy, że wszystko jest między nami w porządku, po czym po 10 minutach mówisz mi, że wolisz jechać do domu. Nie rozumiem tego, jak tak można?

Myślałem, że jak gdyby tego potrzebujesz, tej bliskości - mówił Adam

Podczas, gdy Wiktoria opowiadała, jak bardzo została przez niego zraniona, Adam śmiał się jej prosto w twarz. Być może było to spowodowane nerwami, ale w ostatecznym rozrachunku nie wyglądało zbyt elegancko. Kobieta nie ukrywała, że uważa to za obraźliwe i wyglądała, jakby miała się rozpłakać:

Jeśli z mojej strony padają, jakieś deklaracje i ja mówię, że mi zależy to ja faktycznie czuję, że mi zależy, a nie, że Ty mi powiesz ''Wiktoria wszystko jest między nami w porządku, mi zależy'' a za 10 minut mówisz, że nie. To jest dla Ciebie śmieszne?

Adam próbował ratować sytuację:

Nie, to nie jest śmieszne, zawaliłem. - odpowiedział jej Adam

Ona nie była jednak przekonana:

Ja pokładałam w nas ogromne nadzieje i mnie to bardzo boli. Mnie to bardzo zraniło. A Ty? Śmiejesz się? Nie jest to na miejscu. - skomentowała zachowanie Adama

Choć program "Rolnik szuka żony" daje wielu uczestnikom szansę na znalezienie miłości, nie zawsze kończy się to happy endem. Historia Wiktorii i Adama pokazuje, że nawet najbardziej obiecujące relacje mogą się rozpaść, gdy zabraknie szczerości i wzajemnego zaufania. Co wy sądzicie o takim zachowaniu Adama?