Polak zagiął gwiazdę z Izraela. Niezręczne pytanie wprawiło ją w osłupienie
Eurowizja 2024 upływa pod znakiem skandali. Po drugim półfinale wrze także wśród uczestników. Na konferencji reprezentantka Izraela Eden Golan usłyszała pytanie od polskiego dziennikarza, po którym na sali zapanował chaos. Reakcja pozostałych finalistów? Do przewidzenia.
Eurowizja 2024: Izrael w finale
Eurowizja 2024 miała być w założeniu świętem muzyki, jednoczącej ponad podziałami, jednak okazało się wręcz przeciwnie. 9 maja odbył się drugi dzień półfinałów . O ich wynikach decydowali jedynie telewidzowie. Wczoraj do Wielkiego Finału dostali się :
- Grecja – Marina Satti
- Szwajcaria – Nemo
- Austria – Kaleen
- Armenia – Ladaniva
- Łotwa – Dons
- Gruzja – Nutsa Buzaladze
- Estonia – 5miinust x Puuluup
- Izrael – Eden Golan
- Norwegia – Gåte
- Niderlandy – Joost Klein
Sukces Izraela wywołał dużo emocji. Na kilka miesięcy przed konkursem wiele środowisk apelowało o wykluczenie z niego tego kraju . Wszystko z powodu odwetowej akcji izraelskiego rządu w Strefie Gazy po ataku Hamasu. Od października zginęło tam ponad 35 tysięcy cywili. Już na próbie generalnej zebrana publiczność wybuczała reprezentantkę Izraela. To samo działo się w półfinale, jednak organizatorzy wyciszyli w transmisji gniewne okrzyki z Malmö Arena . Poniżej znajdziecie nagranie, ilustrujące atmosferę podczas koncertu.
Niewiele lepszy klimat panował podczas konferencji prasowej, jaka odbyła się tuż po ogłoszeniu wyników . Warto wspomnieć, że w grupie finalistów z drugich półfinałów było sporo artystów, którzy sami wspierali apele o wykluczenie Izraela, jak Joost Klein z Niderlandów i Dons z Łotwy . Kiedy ten pierwszy usłyszał od dziennikarzy pytanie, czy według niego muzyka może łączyć wszystkich, odpowiedział, że “to pytanie do EBU”. Z kolei Dons ogłosił, że Łotwa jest jedynym krajem w kształcie motyla, a motyl jest symbolem wolności, a każdy kraj na świecie zasługuje, żeby być wolny .
Atmosfera była zatem bardzo gorąca. Ale naprawdę niezręcznie zrobiło się, kiedy przyszło do pytań, skierowanych w stronę Eden Golan z Izraela .
Popłoch na konferencji 2. dnia półfinałów Eurowizji
Warto wspomnieć, że atmosfera wśród artystów była napięta także ze względu na ich traktowanie przez EBU . Bambie Thug z Irlandii zostali zmuszeni przez organizatorów do usunięcia z twarzy malunku, wykonanego celtyckim pismem ogamicznym, który brzmiał “zawieszenie broni” . Początkowo jednak nic nie wskazywało, że na konferencji wybuchnie afera. Pierwsze pytanie, jakie Eden Golan dostała od swoich mediów krajowych, brzmiało:
Jak się czujesz, będąc w finale, biorąc pod uwagę sytuację, którą mamy w Izraelu? – zapytał izraelski dziennikarz.
Reprezentantka odpowiedziała:
Jestem tak przepełniona emocjami. To naprawdę zaszczyt być tutaj na scenie, występować i przedstawiać nasz głos, reprezentować nas z dumą i dostać się do finału. To coś szalonego i jestem bardzo wdzięczna wszystkim, którzy głosowali i brali udział we wspieraniu nas i mnie. I tak, jestem po prostu bardzo podekscytowana, że mogę jeszcze raz wyjść na scenę i podzielić się ze wszystkimi odrobiną mojej miłości – ogłosiła Eden Golan.
Poniżej możecie zobaczyć nagranie, na którym słychać reakcję widzów zebranych w Malmö Arena . A jakie pytanie wywołało panikę na sali i zupełnie nieprzewidziane zachowanie innych finalistów? O tym przeczytacie poniżej.
Jakie pytanie usłyszała Eden Golan od polskiego dziennikarza?
Kiedy przyszło do pytania od mediów międzynarodowych, reprezentantka Izraela już nie miała tak łatwo. Znany dziennikarz eurowizyjny, Szymon Stellmaszyk prowadzący profil “Let's talk about ESC” , zapytał:
Osobiste pytanie. Czy zastanawiałaś się nad tym, że twoja obecność tutaj stanowi ryzyko dla innych uczestników i publiczności? – wypalił Szymon.
W tym momencie na sali nastąpiło ogólne zamieszanie. Prowadzący natychmiast zawołał, że gwiazda nie musi na to pytanie odpowiadać , jeżeli nie chce, a siedzący obok menadżer zaczął zapalczywie kręcić głową, żeby nie odpowiadała. Wyraźnie dało się jednak usłyszeć okrzyk Joosta Kleina, który zapytał "Dlaczego nie"?" .
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że w Malmö od miesięcy był wprowadzony czwarty z pięciu stopni zagrożenia . Obawiano się nawet ataku terrorystycznego , a służby były w ciągłym stanie gotowości. Golan jako jedyna artystka nocowała nie w samym mieście, a w strzeżonym przez służby hotelu w Kopenhadze . Mimo to jej odpowiedź brzmiała:
Myślę, że wszyscy jesteśmy tutaj z jednego i tylko jednego powodu. EBU podejmuje wszelkie środki ostrożności, aby uczynić to miejsce bezpiecznym i zjednoczonym dla wszystkich. Myślę więc, że jest to bezpieczne dla wszystkich. I nie bylibyśmy tu z żadnego innego powodu – odpowiedziała Golan.
Co sądzicie o takiej reakcji?