Popek trafił do szpitala psychiatrycznego. Wydano pilne oświadczenie, a w nim słowa o "śmiertelnym ciosie"
Popek jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych raperów w Polsce. Miał w swoim życiu liczne skandale związane ze swoimi wypowiedziami i nietuzinkowym wyglądem. Ostatnio bardzo głośno jest o aferze z obrzydliwym nagraniu z raperem w roli głównej. Teraz partnerka Popka wydała oświadczenie, w którym zdradziła między innymi, że jej ukochany trafił do szpitala psychiatrycznego.
Wstrząsające nagranie z udziałem Popka
Popek to gwiazdor, który nie tylko tworzy muzykę rapową, ale także angażuje się w sporty walki, co przyciąga uwagę, nie tylko ze względu na jego umiejętności, ale również ze względu na kontrowersje, które go otaczają. Przez pewien czas przebywał w więzieniu, co dodatkowo podniosło jego rozpoznawalność w mediach. Pojawił się nawet w programie "Taniec z Gwiazdami" , co wywołało mieszane reakcje wśród widzów i krytyków.
Ostatnio w sieci rozgorzała afera, gdy inny raper, Alan "Psychotrop" Gruchała , oskarżył Popka o znęcanie się nad zwierzętami. Nagranie w sieci sugeruje, że Popek wyrażał chęć uczestniczenia w stosunku seksualnym z psami, co artysta potwierdził, wydając oficjalne oświadczenie.
Nagranie z udziałem rapera zostało przekazane do Fundacji dla Szczeniąt Judyta. Właścicielka fundacji potwierdziła, że przekazała je swoim prawnikom, którzy obecnie zajmują się zbieraniem dowodów w tej sprawie.
Niezależnie od tego, co on teraz powie, to nic nie usprawiedliwia tego, co zobaczyliśmy. Nagranie jest dowodem w sprawie (...) To może tylko pokazywać, z jaką patologią mamy do czynienia. To nagranie jest traumatyczne. Zbieramy dalsze dowody, bo to nie jest wszystko. Jeżeli macie jakiekolwiek informacje, dawajcie znać - powiedziała.
Popek wydał oświadczenie
Alan "Psychotrop" Gruchała na InstaStories ogłosił, że przekaże sprawę odpowiednim organizacjom. Film został częściowo ocenzurowany, ale wciąż słychać głos Popka.
Ja nie ulegnę żadnym groźbom, żadnym zastraszaniom, żadnym próbom uciszenia – mówił Gruchała.
W reakcji na jego oskarżenia Popek opublikował oświadczenie w mediach społecznościowych. Wytłumaczył, że zachowanie było wynikiem nadużycia alkoholu i narkotyków , i zapewnił, że nie doszło do żadnych nieodpowiednich praktyk ze zwierzętami, a cała sytuacja była jedynie niefortunnym żartem.
Chciałem się odnieść do najgłupszego filmiku, jaki nagrałem w mojej karierze i patrząc na to trzeźwym okiem, nie jestem z tego dumny. Prawda jest taka, że mam na***ane w głowie po narkotykach, po alkoholu. Powiem po prostu, jak było (...) Chciałem zrobić sobie żarcik, z którego nie jestem dumny (...) Przepraszam. To nie było śmieszne – mówił Popek.
Teraz głos zabrała również partnerka rapera. W szokujących słowach opowiedziała, co teraz dzieje się z Popkiem.
Partnerka Popka odpowiada na oburzający filmik
W związku z kontrowersjami wywołanymi przez rapera, jego partnerka, Katarzyna Chalecka, opublikowała oświadczenie na jego profilu na Instagramie . Kobieta napisała, że Popek przebywa w szpitalu psychiatrycznym, gdzie walczy z alkoholizmem i uzależnieniem od innych używek. Prosi też, aby internauci wstrzymali się przed wylewaniem krytyki wobec rapera.
W związku z obecną w mediach społecznościowych falą rozlewającego się hejtu względem mego partnera i ojca naszych małoletnich dzieci, Pawła Mikołajuw, pseud. Popek, w czasie, kiedy pozostaje on w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym, walcząc z ciężką chorobą alkoholową i uzależnieniem od innych używek, apeluję i jednocześnie proszę o wstrzemięźliwość w ferowaniu wszelkich wyroków wobec jego osoby – czytamy w oświadczeniu.
Wyznała też, że sytuacja, która znalazła się na nagraniu, miała miejsce wiele lat temu.
Rozpowszechniony w Internecie prywatny materiał filmowy nagrany wiele lat temu i udostępniony publicznie w sposób podstępny przez osoby bezsprzecznie nam nieżyczliwe i zarazem szukające dla siebie naszym kosztem taniej sensacji i wątpliwej popularności, stanowi dla Pawła potworny i niemal śmiertelny cios – napisała Chalecka.