Psycholożka z "Rozmów w toku" schudła 70 kg i zmieniła rysy twarzy. Wygląda jak inna osoba

"Rozmowy w toku" hitem TVN

W początkach XXI wieku widzowie TVN z zapartym tchem śledzili polski program talk-show “Rozmowy w toku”. Prowadząca, Ewa Drzyzga, wraz z gośćmi podejmowała trudne, często kontrowersyjne tematy. Uczestnicy programu dzielili się prawdziwymi historiami, a ich emocje zaskakiwały zarówno publiczność w studiu, jak i widzów przed telewizorami.

Choć program zakończył emisję w 2016 roku, Ewa Drzyzga wciąż pojawia się na naszych ekranach. Na początku współpracowała przy tworzeniu programu medycznego 36,6°C, a obecnie prowadzi poranne rozmowy o bieżących tematach w “Dzień Dobry TVN”.

Aleksandra Sarna w "Rozmowach w toku"

Aleksandra Sarna pełniła rolę doradczyni w programie „Rozmowy w toku”, gdzie pomagała uczestnikom rozwiązywać konflikty oraz tłumaczyła, jak zrozumieć problemy nastolatków. Małżeństwa i pary szukały u niej porad w kwestiach intymnych, a osoby o nietypowych osobowościach mogły liczyć na jej wsparcie i akceptację w kwestii indywidualnego stylu.

Jeszcze dziesięć lat temu ekspertka publicznie występowała w bardzo prostych, luźnych strojach, które nie podkreślały jej sylwetki. Charakteryzowały ją gładko uczesane włosy i minimalny makijaż. Choć dziś może to wydawać się nieprawdopodobne, wówczas miała zaledwie 32 lata. Jednak dodatkowe kilogramy i styl ubierania dodały jej wiele lat.

Aleksandra Sarna schudła 70 kg

Aleksandra Sarna przez wiele lat zmagała się z otyłością. Zdradziła, że pierwszą operację bariatryczną przeszła w wieku zaledwie 18 lat. Dzięki intensywnej pracy nad sobą udało jej się pozbyć zbędnych kilogramów, choć proces ten nie był pozbawiony trudności.

Aleksandra Sarna nie przypomina już siebie sprzed lat. Psycholożka schudła aż 70 kg. Zmieniła także wygląd swojej twarzy, który wcześniej uważała za nieprzyjemny, dzięki wypełnieniu bruzd nosowo-wargowych.

Miałam poczucie, że jestem tylko moim ciałem, którego sama ani nie lubiłam, ani nie akceptowałam - wyznała w rozmowie z Ofeminin.

Nagle poczuła, że zyskuje większą akceptację, co dodało jej motywacji, by kontynuować walkę o swoją przemianę.

Chudnięcie jest związane z bardzo silnym wsparciem społecznym, nastawieniem, że "ktoś w końcu coś ze sobą zrobił". Przestałam być "grubą świnią", a zaczęłam być Olą. To sprawiło, że trudno mi było się zatrzymać - stwierdziła.

Kobieta przyznaje, że droga do jej nowej sylwetki była pełna trudności, ale teraz jest zadowolona z efektów. Aleksandra Sarna ozdobiła swoje ciało subtelnymi tatuażami przedstawiającymi kwiaty. Zdecydowała się także na poprawki w swoim wyglądzie, w tym na powiększenie biustu, a także na zastosowanie kwasu hialuronowego, o czym mówi bez żadnych skrupułów.

Przez lata wypełniałam delikatnie bruzdy nosowo-wargowe, bo naturalnie są one u mnie dość głębokie. (…) Wyglądałam jak klasyczny "dres", pytający: "czy masz jakiś problem?". Spłycając bruzdy, czułam się po prostu lepiej - przekazała.

Poniżej możecie zobaczyć, jak Sarna wygląda kiedyś i jak wygląda obecnie.