Rodowicz nie wytrzymała, gdy nazwali powracającą po tragedii Bem królową piosenki. To rozpęta burzę
Maryla Rodowicz nie była w tym roku na festiwalu w Sopocie. Teraz nie tylko odgryzła się publicznie twórcom Top of the Top 2024, ale też dorzuciła do pieca pod adresem Ewy Bem. Będzie afera?
Ewa Bem w Sopocie. A gdzie Maryla?
Ewa Bem w zeszłym roku nie dotarła na Top of the Top Sopot Festival . Wówczas jej utwór wykonała Anna Karwan, jednocześnie ze sceny składając jej życzenia zdrowia i szczęścia. W 2024 roku gwiazda pojawiła się osobiście w Operze Leśnej i ostatniego dnia sopockiego festiwalu zaśpiewała "Moje serce to jest muzyk" . Potężne brawa, jakie rozległy się tuż po tym, bardzo ją wzruszyły.
Nie udało mi się rok temu dojechać do Sopotu, spotkać się z wami. Okropna choroba zatrzymała mnie w biegu. Dwie moje koleżanki, Ania Karwan i Małgorzata Ostrowska, dźwignęły ten ciężar i zaśpiewały moje dwie piosenki. Dziś spróbuję dorównać im i wykonać je dla państwa – wyjaśniła Bem swoją nieobecność w 2023.
Na tym jednak sympatyczne momenty się skończyły. Teraz może wybuchnąć konflikt z samą Marylą Rodowicz , której nieobecność na festiwalu w Sopocie bardzo rzucała się w oczy. Ujawniła, czemu jej nie było, nie kryjąc goryczy.
Dlaczego Maryla Rodowicz nie była na Top of the Top 2024?
Maryla przypomniała dziś na swoim profilu na Facebooku, jak wyglądała na festiwalu w Sopocie w 2005 roku. Pod wpisem natychmiast posypały się komentarze fanów, rozżalonych, że nie zobaczyli jej na Top of the Top 2024 .
Brakowało Pani – napisała jedna z osób.
Rodowicz nie zamierzała ukrywać, że jej nieobecność nie wynikała z jej winy, lecz organizatorów. Skrytykowała też ostro aranżacje , w jakich artyści musieli wykonywać piosenki.
- Chciałam, ale nie zaprosili, może i dobrze, bo nie chciałabym z orkiestrą, nie moje klimaty.
- Może i dobrze, nie zgodziłabym się na śpiewanie coverów, utworów innych artystów, bo mam wystarczająco dużo swoich, no i nie z orkiestrą, tylko ze swoim zespołem – napisała w dwóch komentarzach Maryla.
Ale to nie wszystko. Oberwało się nawet samej Ewie Bem, szczegóły poniżej.
Słowa Maryli Rodowicz o Ewie Bem
Bem od lat nazywana jest w mediach “ pierwszą damą polskiego jazzu ”, oczywiście ze względu na gatunek muzyczny, z którym jest najbliżej związana. Rodowicz przypadł tytuł “królowej polskiej piosenki” . Właśnie o tytulaturę rozpętała się właśnie mała afera.
- Dlaczego nie było Pani w Sopocie? Nazwano panią Ewę Bem królową piosenki, ale z całym szacunkiem dla pani Bem, dla mnie Pani jest Królową – napisała jedna z fanek.
- Widocznie same królowe – odgryzła się Rodowicz.
Maryla musiała być w wyraźnie kiepskim nastroju, bo kiedy inna osoba wyraziła nadzieję, że za rok usłyszy ją w Sopocie, artystka odpisała z przekąsem :
Jak zaproszą.
A waszym zdaniem jest o co kruszyć kopie?