Ślub jak z bajki, a pod wideo kondolencje zamiast gratulacji
Ślub powinien być najradośniejszym momentem w życiu. Jednak kiedy to życie kończy się po zaledwie dobie od ceremonii, jest miejsce tylko na łzy. Ceniony sportowiec i jego ukochana złożyli przysięgę, ale tuż po tym pożegnali się na zawsze.
Ślub umierającego na raka sportowca
Ten ślub jest chyba najsmutniejszą ceremonią tego typu, jaka miała miejsce kiedykolwiek w historii. Dramat pana i panny młodej wzrusza do łez. Rugbysta, sportowiec, oddany partner i ojciec, który miał być opoką dla swojej rodziny, zmarł zaledwie 30 godzin po swoim ślubie . Na ceremonii nie tylko był na wózku – już wcześniej jego organizm wyniszczył złośliwy, bardzo agresywny nowotwór . Jego bliscy cierpią do dzisiaj, z całkiem nowych powodów.
22-latek zawsze był okazem zdrowia, odnosił wielkie sukcesy w rugby. Znajomi, którzy później wypowiadali się w mediach, mówili, że był jak skała. Niestety lekarze zdiagnozowali u niego raka, który w osiem miesięcy pozbawił go wszystkiego . Choroba postępowała w koszmarnie szybkim tempie, dlatego Navar Herbert i jego ukochana Mia postanowili wziąć ślub, zanim nadejdzie koniec . Ten zaś nastąpił znacznie szybciej, niż przypuszczali.
W sieci, na stronie GoFundMe, na której zbierano pieniądze dla rugbysty, pojawiło się nagranie z najbardziej wzruszającej ceremonii , jaką widział świat. Widok panny młodej, pochylającej się nad ukochanym, z matką sportowca u jej boku, rozpaczliwie powstrzymującej łzy, łamie serce. Wideo znajdziecie na końcu tego tekstu , a poniżej – dokładne szczegóły z tego wydarzenia. Nie tylko śmierć sportowca złamała serce jego bliskim.
Ślub umierającego rugbysty i ukochanej: szczegóły
22-letni Navar Herbert na co dzień grał rugby w klubie Nerang Bulls. Był tam niezwykle cenionym i kochanym członkiem. Społeczność, w tym rodzina, przyjaciele i osoby z lokalnych klubów rugby i ligi rugby , zebrała wszystko, co było potrzebne do ślubu w ciągu kilku godzin. Po jego śmierci komitet klubu wydał oficjalne oświadczenie.
Komitet klubu Nerang Bulls Rugby Union chciałby przesłać całą naszą miłość naszej rodzinie Herbertów w związku ze smutną wiadomością dzisiejszego ranka, że Navar rozwinął skrzydła w ciągu nocy – czytamy w komunikacie.
Herbert i Mia Falwasser pobrali się w ogródku swojego domu. Cała ceremonia została zorganizowana przez najbliższych. Wszyscy w tym czasie walczyli ze łzami. Na ślubie przyjaciele rugbysty zatańczyli tradycyjny nowozelandzki taniec haka. 30 godzin o 34 minuty później mężczyzna nie żył. Panna młoda musiała nie tylko pogodzić się z odejściem ukochanego, ale też być silną dla ich malutkiego synka .
Klub rugby zmarłego zorganizował też nabożeństwo upamiętniające utalentowanego gracza, na którym zebrały się setki osób, aby uczcić jego pamięć i zebrać fundusze na przewiezienie ciała z Australii i pochówek w jego rodzimej Nowej Zelandii. Pogrzeb odbył się dokładnie w 1. urodziny jego maleńkiego syna Kyrie .
Byli razem przez trzy lata. Miała zaledwie 17 lat, kiedy się poznali. Myślała, że będą razem na zawsze – mówiła w Daily Mail matka zmarłego o swojej synowej.
Rok po tych wydarzeniach zrozpaczona matka sportowca zdecydowała się wypowiedzieć w mediach. Ujawniła, jak teraz radzi sobie cała rodzina. Jej słowa wywołują dodatkowy ból , szczegóły poniżej. Wiadomo też już, na jakiego raka chorował 22-latek .
Wyznanie matki zmarłego rugbysty rok po śmierci. Na co chorował?
Vanessa, matka Navara Herberta, opowiedziała o stracie syna. Sportowiec zmagał się z mięsakiem prążkowanokomórkowym, agresywną i wysoce złośliwą formą raka , która rozprzestrzeniła się na jego mózg. Zmarł 25 czerwca 2019 roku, tuż po swoim ślubie. Rok później w mediach pojawiły się zdjęcia syna zmarłego rugbysty , znajdziecie je poniżej. Mały, już dwuletni Kyrie wyrasta na kopię swojego taty.
Po śmierci mężczyzny jego żona Mia przeprowadziła się z synem z Queensland do Nowej Zelandii, aby być bliżej swojej rodziny. Niestety rodzice zmarłego pozostali w Gold Coast w Australii, co jest niezwykle trudne dla wszystkich . Matka Navara wyznała w Daily Mail Australia:
Wydaje się, jakbyśmy nie widzieli [Kyrie] od wieków. Jest bardzo podobny do swojego ojca – bezczelny, sprytny. Jest taki inteligentny – mówi Vanessa.
Młoda wdowa wciąż zmaga się z cierpieniem , podobnie jak jego matka.
Płaczę całą drogę do pracy, płaczę całą drogę do domu. W radiu lecą piosenki, których nie mogę słuchać, bo doprowadzają mnie do płaczu. Zostawił wielki ślad w wielu sercach – mówi w wywiadzie.
Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia Navara i Mii oraz ich syna , zanim zaatakowała choroba oraz w dniu ślubu pary.
Źródło: Daily Mail Australia, The New Zealand Herald