Sylwii Peretti znowu pękło serce. Jak dużo musi znieść matka w żałobie?
Sylwia Peretti pogrążona w smutku. Jej serce pękło ponownie. Co udostępniła w swoich mediach społecznościowych?
Syn Sylwii Peretti nie żyje
W wyniku tragicznego wypadku samochodowego odszedł syn Sylwii Peretti, Patryk. Mężczyzna wraz z pozostałymi pasażerami zginął na miejscu po wjechaniu w betonowy mur w Krakowie. Wieści o dramacie obiegły cały kraj. Tragedię pogłębiał fakt, że do nieszczęścia mogło nie dojść, gdyby nie to, że prowadzący był pod wpływem alkoholu.
Od tego czasu Sylwia Peretti nie może sobie poradzić ze stratą ukochanego syna. W mediach społecznościowych często opisuje żal i tęsknotę, z jaką musi się mierzyć każdego dnia.
Sylwia Peretti przekazała informacje o śmierci
Po śmierci syna aktywność Peretti w mediach społecznościowych jest raczej sporadyczna. Większość jej postów dotyczy żałoby. Niestety teraz doszła kolejna osoba, z którą Sylwia musiała się pożegnać.
W relacji, którą udostępniła jakiś czas temu, czytamy wieści o śmierci bliskiej osoby. Nawet w tej sytuacji nie zabrakło nawiązań do syna.
Znając Patryka, zna już połowę niema. Jestem przekonana Mario, że od dziś, razem śmigacie po krainie wiecznego szczęścia. Do zobaczenia - napisała.
Nowy rok zaczął się dla Sylwii Peretti smutnym pożegnaniem. Teraz znowu smutna relacja.
Serce Sylwii Peretti znowu pękło
Do wypadku, w którym zginął Patryk Peretti oraz trzech jego kolegów, doszło w nocy z 14 na 15 lipca 2023 roku. Właśnie mija półtora roku od tamtych tragicznych wydarzeń.
Sylwia Peretti w relacji na Instagramie pokazała zdjęcie i pęknięte serce. Tej rany nie jest w stanie zagoić czas. W poście noworocznym, na którym była z mężem, pisała:
Życzymy Wam, aby przyszło do Was szczęście, takie, w którym nie trzeba być silnym.
I nie piszcie proszę, wyglądasz na smutną. Jestem smutna każdego dnia i nie mam już siły tego ukrywać. Są zdarzenia, które zmieniają człowieka na zawsze, są rany, które nigdy nie będą zagojone. I siłaczem jest każdy ten, kto przez łzy nadal uśmiecha się do ludzi.
Ten człowiek obok, jest moją siłą i choć chyba najbardziej przed nim chowam swój smutek, bo wiem że patrząc na mnie cierpi podwójnie, to jednak On najlepiej wie jak przytulić bez zbędnych słów, by na chwilę było mi lżej...
Zrozpaczona matka wyjechała nad morze, żeby ukoić tęsknotę, ale od wspomnień nie da się uciec. Przykro się patrzy na jej cierpienie .