"Szkoda, że na koniec został tak portaktowany". Gorzkie słowa po odejściu Szczęsnego z kadry

Dlaczego Wojciech Szczęsny zakończył karierę?

Wojciech Szczęsny zaskoczył kibiców w Polsce i na świecie. Zupełnie niespodziewanie ogłosił, że nie tylko odchodzi odchodzi z reprezentacji, ale też że po 18 latach całkowicie kończy karierę sportową . Chce skupić się na rodzinie: dwójce dzieci i żonie Marinie.

Dałem też grze wszystko, co miałem. Dałem grze 18 lat mojego życia, codziennie, bez wymówek. Dziś, choć moje ciało wciąż czuje się gotowe na wyzwania, moje serce już nie. Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę rodzinie - mojej niesamowitej żonie Marinie i dwójce naszych pięknych dzieci, Liamowi i Noelii. Dlatego postanowiłem wycofać się z zawodowej gry – napisał dziś Wojtek w sieci.

Po ujawnieniu jego decyzji w sieci wylała się cała masa komentarzy. Wiele osób, w tym trener Probierz i brat Wojciecha mówią o odejściu “na własnych warunkach", ale jak jest naprawdę ?

Kulisy zakończenia kariery Wojciecha Szczęsnego

W rozmowie z WP Sportowe Fakty Jan Szczęsny mówi o decyzji swojego brata bardzo dyplomatycznie:

Każdy potrzebuje zmian. Do tej pory to piłka decydowała o życiu Wojtka, teraz on będzie mógł prowadzić je wedle własnego uznania. Wojtek całe życie robi wszystko po swojemu i taką podjął decyzję – ogłosił brat Wojtka.

Także Michał Probierz, obecny trener reprezentacji Polski w piłce nożnej, podkreślił, że jest to odejście na własnych zasadach:

Probierz skierował go bezpośrednio do Szczęsnego. - Wojtek, dziękuję za wszystko. Szkoda, ale ja doskonale rozumiem potrzebę przejścia przez życie na własnych zasadach. Zawsze mogliśmy na Ciebie liczyć na boisku i poza nim. Powodzenia i do zobaczenia! – napisał selekcjoner na portalu X.

Zupełnie inny pogląd przedstawia Dariusz Dobek z Przeglądu Sportowego Onetu. Zadaje kilka niewygodnych, smutnych pytań, dotyczących końca kariery Szczęsnego .

Czy aby na pewno Szczęsny odchodzi na własnych zasadach? Przecież jeszcze dwa miesiące temu było wręcz pewne, że jego kariera obierze konkretny kierunek. Szkoda tylko, że na koniec został potraktowany tak, a nie inaczej. I że nie spełni marzenia swojego syna. Wiele wskazuje też na to, że nie doczeka się takiego pożegnania, jak to było w przypadku wielkich postaci reprezentacji Polski w ostatnich latach – pisze dziennikarz swoim felietonie.

O co dokładnie chodzi? O tym przeczytacie poniżej.

Co ominie Wojciecha Szczęsnego po zakończeniu kariery?

Diagnoza, jaką stawia Dariusz Dobek w Onecie, jest dość przykra. Dziennikarz zastanawia się nad zachowaniem Juventusu, dotychczasowego klubu, w którym grał Szczęsny , którego to władze poinformowały go, że należy rozwiązać kontrakt, jaki ich łączył. To nie wszystko: powody do smutku może mieć nawet Liam , syn Wojciecha i Mariny.

Szkoda też, że na ostatniej prostej wysypał się jego transfer do Al-Nassr. Szczęsny jest oczywiście ustawiony finansowo do końca życia, więc poradzi sobie i bez saudyjskich petrodolarów. Tyle że w drużynie z Rijadu miałby okazję gry z Cristiano Ronaldo, który jest ulubionym piłkarzem Liama. Dla syna Wojciecha byłoby to wyjątkowe wydarzenie, bo nie może przecież pamiętać wspólnych występów tej dwójki w Juventusie. Był przecież za mały – zauważa dziennikarz.

Gorzką wisienką na torcie jest także fakt, że drużyna reprezentacji Polski nie będzie mogła odpowiednio uhonorować i pożegnać Wojtka na boisku . Nie odbędzie się też raczej żaden “pożegnalny mecz”.

Winny jest kalendarz. Jesienią kadra Michała Probierza ma przed sobą mecze z mocnymi rywalami w Lidze Narodów, a to zbyt poważne wyzwania, by w ich trakcie urządzać takie uroczystości. Nie chciałby tego pewnie też sam Szczęsny. Nie zmienia to faktu, że Szczęsny na pewno doczeka się gorącej owacji przy okazji któregoś z meczów reprezentacji Polski – czytamy w artykule.

A wy będziecie tęsknić za Wojtkiem Szczęsnym na boisku?

Źródło: Onet Przegląd Sportowy, Sportowe Fakty WP