"Myślałem, że umieram". Szczęsny przeżył chwile grozy. Koszmar na oczach kibiców
Wojciech Szczęsny zakończył karierę. Jego kariera obfitowała w wiele momentów, ale te sceny, które rozegrały się na murawie nie tak dawno temu, zapamięta do końca życia. Konieczna była pomoc lekarza.
Wojciech Szczęsny kończy karierę
Wojciech Szczęsny niedawno ogłosił rozstanie z Juventusem Turyn. Przez kilka dni pozostawał bez klubu, a w rozmowie z Eleven Sports przyznał, że na 80 proc. wie, gdzie będzie grał. Mało kto obstawiał, że Polak podejmie tak drastyczną decyzję.
27 sierpnia ogłosił, że kończy swoją przygodę z piłką nożną w dotychczasowym charakterze. Nie będzie zarówno zapowiadanych wielkich przenosin do Arabii Saudyjskiej, jak i powrotu do Premier League.
Wojciech Szczęsny ogłasza koniec! Marina ujawnia, co dalej z ich życiem prywatnym Restauracja Kuby Wojewódzkiego zniszczona. Wszystko przez Wojtka Szczęsnego?Wyjechałem z Warszawy, mojego rodzinnego miasta w czerwcu 2006 r., aby dołączyć do Arsenalu z jednym marzeniem — żyć z piłki nożnej. Nie wiedziałem, że to będzie początek życiowej podróży. […] Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie — mojej wspaniałej żonie Marinie i dwójce naszych pięknych dzieci Liamowi i Noelii. Dlatego zdecydowałem się odejść z profesjonalnej piłki. Koniec podróży to czas refleksji i wdzięczności – czytamy w oświadczeniu piłkarza.
Wojciech Szczęsny o problemach z sercem
Przygoda Szczęsnego z piłką obfitowała w wiele pięknych, wzruszających, ale i drastycznych chwil. Wojciech Szczęsny w programie FootTruck emitowanym na antenie Canal+ w czerwcu 2023 roku wrócił wspomnieniami do dramatycznych wydarzeń z ćwierćfinałowego meczu Ligi Europy ze Sportingiem Lizbona.
Bramkarz reprezentacji Polski zszedł z boiska, uskarżając się na problemy z sercem. Doznał również ataku paniki:
Był rzut rożny ze dwie minuty wcześniej, kiedy ja jeszcze nie miałem ataku paniki. Powiedziałem Arkowi Milikowi: "Zawołaj mi doktora, bo jest mi coś z sercem". Arek się na mnie spojrzał i oni w tym momencie wykonali rzut rożny. Trochę za późno — wspominał Szczęsny.
Do głowy Wojciecha dochodziły wtedy najgorsze myśli:
Potem minęły ze trzy, cztery minuty i piłka znowu wyszła na rzut rożny i ja już wtedy miałem zupełnie biało przed oczami. Chyba Locatelliemu powiedziałem, że potrzebuję doktora, on potem powiedział, że spojrzał na mnie i widział, że mam łzy w oczach. Już nawet nie pytał, tylko jak go zawołałem, to zobaczył i od razu zawołał doktora, bo tu jest źle.
Czy Wojciech Szczęsny ma problemy z sercem?
Szczęsny uważa, że był o krok od najgorszego:
Mogę to opisać w taki sposób, że myślałem, że umieram na boisku, takie miałem uczucie. Poczułem bardzo mocne bicie serca. Nie szybkie, nie czułem jakiejś arytmii, ale czułem bardzo mocne bicie. To trwało parę minut. Czułem jakby serce miało mi za chwilę wyjść przez klatkę piersiową.
Piłkarz od razu po zejściu z murawy przeszedł dokładne badania. Nie wykazały one na szczęście poważnych problemów z sercem. Jego stan zdrowia jest bardzo dobry, zatem kwestia rezygnacji z dalszej profesjonalnej przygody z piłką nie ma drugiego dna, na które wskazują niektórzy zmartwieni takim biegiem zdarzeń komentujący.