Nie żyje 18-letni sportowiec. Wielka tragedia na oczach kolegów z drużyny
Odeszła kolejna gwiazda sportu. Mężczyzna miał zaledwie 18 lat. Tragedia rozegrała się na oczach drużyny.
Te gwiazdy pożegnaliśmy w 2024 roku
Początek listopada, czas refleksji i wspomnień, w 2024 roku nabrał szczególnie smutnego wymiaru. Ten rok przyniósł serię tragicznych wiadomości o śmierci znanych postaci, które miały ogromny wpływ na kulturę i rozrywkę. Ostatnie tygodnie były pełne smutku – pożegnaliśmy Jadwigę Barańską i Elżbietę Zającównę, wybitne aktorki polskiego kina, a także Felicjana Andrzejczaka, którego głos na zawsze pozostanie w sercach fanów.
Na świecie miały miejsce również wielkie straty: zmarli Liam Payne, gwiazda muzyki pop, oraz legendarny producent Quincy Jones.
Tym razem pożegnaliśmy wschodzącą gwiazdę sportu.
Miał 39 lat. Jego ciało znalazła policja. Tajemnicze okoliczności śmierci popularnego aktora Nie żyje mąż znanej prezenterki. Zmarł dwa lata po tym, jak odebrała sobie życieBrook Wilson nie żyje
Brook Wilson przygotowywał się do występu w Woodend Rugby Club w North Canterbury w Nowej Zelandii we wtorek 5 listopada. Podczas rozgrzewki nagle upadł przed oczami kolegów z drużyny. Niestety, mimo prób ratunku, nie udało się go uratować. "Daily Mail" podał, że wciąż ustalane są przyczyny śmierci młodego sportowca. Z informacji wynika, że 18-latek nie miał żadnych problemów zdrowotnych. Jego śmierć poruszyła lokalną społeczność.
Do naszej społeczności Woodend Touch i Rugby,
Z głębokim smutkiem informujemy o tragicznej śmierci jednego z naszych graczy, Brooka Wilsona, który wczoraj wieczorem (5 listopada - red.) doznał incydentu medycznego w Woodend touch. Nasze najszczersze kondolencje kierujemy do rodziny i przyjaciół Brooka w tym trudnym czasie.
Składamy szczere podziękowania wszystkim, którzy udzielili nam pomocy i wsparcia w tym trudnym czasie - czytamy we fragmencie komunikatu.
W kolejnej części wpisu znajduje się informacja o dostępnej pomocy psychologicznej dla osób, które szczególnie odczuły śmierć Brooka Wilsona.
Chcieliśmy podzielić się kilkoma ważnymi wiadomościami o miejscach, w których ludzie mogą nawiązać kontakt ze wsparciem, jeśli tego potrzebują. Ważne jest, abyśmy dbali o siebie nawzajem, sprawdzali, jak sobie radzą ludzie i wspólnie przez to przechodzili jako whānau.
To normalne, że w takich sytuacjach pojawia się wiele pytań, a wiemy, że wiadomości o Brooku wpłyną na ludzi w różny sposób. Dzielenie się tymi myślami z kimś, komu się ufa to jeden z najlepszych sposobów, w jaki możemy zadbać o siebie - czytamy.
Po jego śmierci przyjaciele wykonali wzruszający gest.
Nowa Zelandia w żałobie
"New Zealand Herald" poinformował, że Wilson cieszył się dużą sympatią wśród mieszkańców Kaiapoi, gdzie się wychowywał. Jego przyjaciele zorganizowali charytatywny quiz na jego cześć, z którego dochód zostanie przekazany rodzinie tragicznie zmarłego rugbysty.
Jako społeczność szkolna jesteśmy głęboko zasmuceni i zszokowani nagłą śmiercią Brooka — powiedział dziennikowi Scott Liddell, dyrektor szkoły, do której uczęszczał 18-latek — Pracownicy i uczniowie z rozrzewnieniem wspominają Brooka jako człowieka, który żył pełnią życia i chłopaka, który miał wspaniałą grupę bardzo wiernych przyjaciół, którzy jednoczą się w tych trudnych czasach — dodał.
Prezes Mark Paterson wyraził wdzięczność wszystkim, którzy próbowali pomóc 18-latkowi. Dodał także, że utrzymuje kontakt z nowozelandzką federacją rugby w celu zorganizowania wsparcia psychologicznego dla świadków tragedii oraz osób dotkniętych tym wydarzeniem.