TVP w stanie likwidacji! Nie do uwierzenia, jak odnieśli się do tego w "19:30". Naprawdę to zrobili…
Od chwili decyzji ministra Bartłomieja Sienkiewicza po wecie Andrzeja Dudy wobec ustawy okołobudżetowej sytuacja w TVP zrobiła się naprawdę gorąca. Do tej pory jeszcze nigdy nie byliśmy świadkami takich zmian. Szok, jak na takie informacje zareagował serwis informacyjny. Widzowie "19:30" mogli poczuć mieszane emocje.
TVP w stanie likwidacji! Doszło do ostatecznych decyzji
Od paru tygodni w siedzibie TVP rozgrywają się iście teatralne sceny. Od protestów polityków PIS po wymianę zarządu, aż do zupełnie nowego serwisu informacyjnego. Tego co jednak stało się w środę, nikt nie przewidział.
Po zapoznaniu się z ustawą okołobudżetową, która zawierała m.in.: podwyżki dla nauczycieli, ale też środki dla mediów publicznych, Andrzej Duda postanowił skorzystać z prawa weta. Taka decyzja spotkała się z natychmiastową reakcją rządzących.
Minister kultury, Bartłomiej Sienkiewicz, za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował o postawieniu TVP (a także PAP-u i Polskiego Radia) w stan likwidacji.
W związku z decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych podjąłem decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A. […] Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela - zapowiedziano.
"19:30" następcą "Wiadomości". Jak radzi sobie serwis informacyjny?
Widzowie TVP od pewnego czasu mogli obserwować diametralne zmiany, które zachodzą w strukturze mediów. Ze stacją ponownie wiążą się znani dziennikarze , a oferta została wzbogacona o serwis informacyjny "19:30", który zastąpił dotychczasowe "Wiadomości".
Od 20 grudnia możemy oglądać zupełnie nowe wydania, prowadzone między innymi przez Marka Czyża. Dziennikarz został prezenterem serwisu i od początku zmian bierze na siebie odpowiedzialność za przekazywanie rzetelnych informacji widzów. Mimo "krótkiego stażu" zdarzyło mu się już przepraszać odbiorców .
W środowym wydaniu dowiedzieliśmy się m.in. o świętowaniu rocznicy Powstania Wielkopolskiego, walkach w Ukrainie, waloryzacji 500 plus, "zielonym rekordzie energetycznym" czy niechcianych zwierzętach podarowanych pod choinkę. Jak dziennikarze podeszli do tematu stanu likwidacji TVP?
Jak "19:30" odniosła się do sytuacji w TVP?
Choć sytuacja w telewizji publicznej powoli zaczyna robić się podbramkowa, serwis informacyjny w głównym wydaniu postanowił zachować spokój. Nie skomentowano decyzji ministra w sprawie likwidacji TVP.
Jedynym wątkiem nawiązującym do całej afery było przedstawienie kolejnego projektu parlamentarnego, który miałby wyjaśnić, na co zostałaby przeznaczona kwota 3 miliardów złotych z mediów publicznych. Premier Polski, Donald Tusk, podczas konferencji prasowej zapewniał, że środki mają trafić do Narodowego Funduszu Zdrowia, by wspomóc najmłodszych.
W zawetowanej przez prezydenta ustawie okołobudżetowej był zapis, że minister finansów może - a nie, jak było za czasów PiS - musi, a więc może przeznaczyć obligacje o wartości 3 mld zł na media publiczne. Nasza propozycja była bardzo przemyślana - te 3 mld zł miały być w dyspozycji ministra finansów. Te pieniądze miały trafić - takie było nasze założenie - przede wszystkim na onkologię dziecięcą - podkreślał w rozmowie z dziennikarzami.
Na razie nie wiadomo, dlaczego serwis informacyjny zrezygnował z przekazania informacji o decyzji ministra kultury. Tym bardziej że jego komunikat w mediach społecznościowych pojawił się przed wydaniem "19:30".
Źródło: RMF24