Tylko u nas: Gwiazdy "Rancza" wspominają Franciszka Pieczkę. "Przedwczoraj miałem się z nim spotkać"
W wieku 94 lat odszedł jeden z najwybitniejszych polskich aktorów – Franciszek Pieczka. O jego śmierci poinformował prezes Radia Dla Ciebie, Tadeusz Deszkiewicz. Niezastąpionego gwiazdora w rozmowie z nami wspominają znajomi z branży artystycznej i koledzy z planu.
– Dziś po południu odszedł od nas jeden z najwybitniejszych i najbardziej rozpoznawalnych aktorów polskich Franciszek Pieczka, Kawaler Orderu Orła Białego. Panie Franciszku będziemy pamiętać nie tylko Pański wielki kunszt aktorski, ale także wspaniałe serce, empatię i ogromną dobroć . Żegnam. Nigdy nie zapomnimy! – napisał Deszkiewicz na Facebooku.
Nie żyje Franciszek Pieczka. Komentarze gwiazd "Rancza"
O odejściu ikony polskiego kina rozmawialiśmy między innymi z aktorem Piotrem Pręgowskim . Gwiazdor produkcji "Ranczo" i "Zmiennicy" wypowiedział krótkie, ale bardzo ważne słowa:
– Wielka strata i smutek, cóż tu dodać. Strata dla kultury narodowej i na pewno największa dla rodziny, dla wszystkich tych, którzy go szanowali, kochali i podziwiali . Bardzo smutno, bardzo przykro – wyznał w rozmowie z nami Pręgowski.
Grzegorz Wons jeszcze niedawno rozmawiał z Pieczką . Aktor przyznał, że dwa dni temu w radiu miał kontakt ze zmarłym gwiazdorem. Gra on bowiem w powieści radiowej "W Jezioranach" syna postaci odtwarzanej przez Franciszka Pieczkę. Ten od pewnego czasu nie przychodził do radia, bo miał kłopoty z krtanią, więc nagrania odbywały się przez telefon.
– Miał wziąć udział w ostatnim nagraniu, ale miał tak chore gardło, że nie był w stanie grać . Bardzo długo byliśmy związani w powieści w radiowej, ale oczywiście nasze największe, najsilniejsze spotkanie było, kiedy Franek przystąpił do obsady "Rancza". Wtedy poznaliśmy się lepiej – opowiedział Wons w rozmowie ze Światem Gwiazd.
– Ostatnio odchodzą prawdziwi demiurdzy scen. Jak Janek Kobuszewski, jak Jurek Turek, Andrzej Kopiczyński, moi koledzy z teatru. Franek był jednym z tych, którzy nie mieli wrogów. To był człowiek niezwykłej klasy i szlachetności, z pokorą przyjmował swój zawód – przyznał aktor.
Zmarł Franciszek Pieczka. Polskie kino w żałobie
Wons zwrócił też uwagę, że odchodzenie takich ludzi jest okropną, ogromną stratą, nie tylko dla kultury polskiej, ale też ze względu na to, "jacy ci ludzie byli, jakie nosili w sobie wartości , jak ogromnie szanowali swój zawód, a przy tym też swoich kolegów i pracodawców, pracowali z pełną pokorą i oddaniem". "Dosłownie przedwczoraj jeszcze miałem się z nim spotkać. Przy takiej biografii, jaką miał Franek, tych słów braknie, aby to opisać " dodał na koniec ze smutkiem.
Komentarza udzieliła nam także Elżbieta Romanowska. " Myślę, że nie ma osoby, która by nie wspominała pana Franciszka z ciepłem i uśmiechem na ustach . Był niezwykle szarmancki, uroczy i ciepły. Nie jestem w stanie mówić o nim w czasie przeszłym. Jestem w ogromnym szoku" powiedziała aktorka. – Oprócz tego, że prywatnie był wspaniałym i dobrym człowiekiem, z niesamowitym poczuciem humoru, był wybitnym aktorem, który zawsze służył radą, ale robił to w nienachalny sposób . To była czasem anegdota, ale nigdy wprost uwaga. Praca z nim była ogromnym zaszczytem, ale i niesamowitą przyjemnością – wyznała Romanowska.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
-
Książę Harry zaskoczył rodzinę odważnym pomysłem. Kamila aż wypluła herbatę
-
Oliwia Bieniuk przeszła metamorfozę i zrobiła sobie grzywkę. Teraz przypomina Annę Przybylską
-
Sebastian Wątroba z "W11" znowu w roli policjanta. Pojawił się w "Na dobre i na złe"
Zapraszamy na naszego Instagrama Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.