Uśmiercili gwiazdę na łamach gazety. Cała Polska zamarła. "To nie był fake news"
Wiadomości o zgonach gwiazd polskiego show-biznesu zawsze przynoszą morze łez i żałobę. Co, jednak gdy dojdzie do nadgorliwości dziennikarzy? Cała Polska zamarła po informacji o odejściu piosenkarki. Prawda nie jest jednak tak prosta.
Joanna Rawik była gwiazdą lat 60.
Joanna Rawik swoją wokalną przygodę zaczęła od występów w kabarecie dziennikarzy Kaczka. Później dołączył go grupy jazzowej, a z czasem rozwijała karierę, śpiewając po klubach. Popularność zyskała w latach 60.
Każdy znał jej niski głos z licznych festiwali i konkursów muzycznych. Jej talent doceniali nawet za granicą, a ona sama napisała utwór do filmu "Ostrożnie Yeti" w reż. Andrzeja Czekalskiego. Choć jej życie zawodowe układało się bardzo dobrze, prywatnie nie było już tak kolorowo.
Piosenkarka myślała, że odnalazła miłość na całe życie. Związek okazał się jednak ogromnym błędem, który doprowadził kobietę do ostateczności. Jej historia cudem nie zakończyła się tragedią . To, co stało się w najgorszym momencie jej życia, było prawdziwym ciosem.
Joanna Rawik była bliska śmierci
Związek piosenkarki z aktorem Ignacym Gogolewskim był prawdziwą sensacją. Oboje byli znani w branży, a wokół ich relacji z czasem narastało coraz więcej plotek. Joanna Rawik była szaleńczo zakochana. Mówiła, że partner był pierwszym mężczyzną, który prawdziwe ją odkrył.
On dostrzegał we mnie znacznie więcej niż wszyscy pozostali. […] Ignacy był pierwszym mężczyzną, który mnie odkrył i uświadomił moją duchową głębię - mówiła w rozmowie z "Głosem Wielkopolski".
Niestety związek szybko przestał być sielanką. W tym samym wywiadzie mówiła o "trudnej i toksycznej" miłości. Bardzo przeżyła rozstanie z aktorem. Joanna Rawik wpadła w głęboką depresję, co mogło zakończyć się tragedią. W rozmowie z portalem Złota Scena wróciła pamięcią do nieudanej próby samobójczej.
Miałam w swoim życiu głęboką depresję, która się zakończyła na szczęście nieudanym samobójstwem - wyznała.
Artystka trafiła w ciężkim stanie do szpitala. Gdy lekarze walczyli o jej życie, spotkał ją okrutny cios. Cała Polska zamarła po wiadomości, która wypłynęła do prasy.
Joanna Rawik przeczytała o własnej śmierci
W momencie, gdy życie piosenkarki wisiało na włosku, po całym kraju przeszła wiadomość o jej śmierci. Nadgorliwość dziennikarzy z "Expressu Wieczornego" sprawiła, że fani artystki zaczęli przeżywać już żałobę . Na szczęście udało się ją odratować.
Po latach przyznała, że informacja nie była całkowicie spreparowanym "fake newsem". Joanna Rawik przeżyła bowiem śmierć kliniczną.
Wiem, jak mnie potem z tej śmierci klinicznej wyratowali […]. Miałam na pierwszej stronie gazety nekrolog: "Joanna Rawik nie żyje". Pamiętam, Lucjan Kydryński był w Szczecinie i przeczytał w "Expressie Wieczornym", że ja nie żyję. I to nie był fake news, tylko gorliwy dziennikarz, a mnie odratowali - wyznała.
Piosenkarka doszła do siebie i zaczęła życie od nowa. Wyszła za mąż za olimpijczyka, rekordzistę w pływaniu, Marka Petrusewicza. Udało jej się również pogodzić z byłym partnerem.
Numery telefonów zaufania dla osób zmagających się z kryzysem psychicznym:
116 123 Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych. Czynny cały tydzień w godzinach 14:00 - 22:00
116 111 Bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. Czynny cały tydzień w godzinach 12:00 - 02:00
800 70 22 22 Centrum wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego. Bezpłatny i czynny całą dobę
22 635 09 54 Telefon zaufania dla osób starszych. Czynny w poniedziałki, środy i czwartki w godz. 17:00 - 20:00
800 108 108 Bezpłatny telefon wsparcia dla osób po stracie bliskich. Czynny od poniedziałku do piątku w godz. 14:00 - 20:00.
Źródło: Złota Scena, Głos Wielkopolski