W lumpeksie znalazła idealną suknię ślubną. Cena? Niesamowita
TikTokerka weszła do second handu i znalazła prawdziwą perłę. Suknia ślubna, jak gdyby nigdy nic wisiała na wieszaku, przyciągała wzrok i robiła piorunujące wrażenie. Kiedy kobieta zapytała o cenę, odpowiedź zwaliła ją z nóg. Wniosek nasuwa się sam.
Zielona Sroka to profil na TikToku, który pokazuje, że można żyć oszczędnie, wygodnie, a jednocześnie ekologicznie i zgodnie z filozofią less/zero waste. Kasia proponuje m.in. przepisy z lodówkowych resztek, eko-rozwiązania, DIY i handmade, a także – stylizacyjne triki, w których z pomocą regularnie przychodzą second handy. Jej ostatnie znalezisko jednak było dość nietypowe.
W lumpeksie zobaczyła suknię ślubną. Gdy zapytała o cenę, oniemiała
Większość kobiet już od dzieciństwa wyobraża sobie kreację, w której stanie przed ołtarzem. „Syrenki” i „księżniczki”, cekiny, tiule, falbany i satyny – suknia ślubna bywa też najdroższą kreacją, jaką zakładamy w życiu. W salonach ceny wahają się od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych.
Obecnie istnieje coraz więcej alternatyw – nieco tańsze i zazwyczaj prostsze propozycje składają także sieciówki, jak np. H&M, czy Zara. Białe kreacje można także naleźć w wielu popularnych sklepach internetowych. Jednak znalezisko Zielonej Sroki bije wszystkie oferty na głowę.
TikTokerka weszła do lumpeksu po karnawałowe stroje dla swoich pociech. Jej wzrok od razu przykuła jednak wyeksponowana na wieszaku kreacja. Suknia ślubna wyglądała zjawiskowo, mogłaby być istnym spełnieniem marzeń dla niejednej dziewczyny. Połyskujący, wyszywany białymi cekinami gorset bez rękawów wpadał w kaskady iskrzącego się w świetle tiulu. Stosunkowo prosty projekt zdobiła z tyłu duża kokarda.
Suknia ślubna za mniej niż 100 zł? TikTokerka podzieliła się niesamowitym znaleziskiem
Kasia z ciekawości zapytała o cenę. Kiedy kreacja wylądowała na wadze licznik pokazał powalającą kwotę: 95 złotych!
Dla panien młodych, które nie zamierzają wydawać kroci na strój, który po jednej nocy wyląduje w szafie lub komisie second handy mogą być prawdziwym zbawieniem. Kobieta WP przytacza historię Pauliny, która kilka lat temu ujrzała w lumpeksie sukienkę swoich marzeń, za którą, dzięki promocji, zapłaciła jedyne… 30 złotych!
Minęły czasy, gdy sklepy z odzieżą używaną kojarzyły się z zaniedbanymi budami, w których unosiła się silna woń chemikaliów, a stan ubrań, nawet markowych, pozostawiał wiele do życzenia. Obecnie wiele second handów prawie niczym nie różni się od butików, a coraz większa świadomość na temat dbania o odzież sprawia, że outletowe towary nieraz wyglądają niczym zupełne nowości.
Internauci oniemieli
W sieci pojawiła się cała masa pozytywnych komentarzy. Wiele osób było zachwyconych kreacją, a część z nich nie kryła szoku, kiedy dostrzegła cenę kreacji.
Wnioski nasuwają się same, a historia Kasi udowadnia, że wycieczka po second handach i cierpliwość się opłaca. Kupno sukni ślubnej za 95 złotych to nie tylko ogromna oszczędność, ale również zadbanie o środowisko i satysfakcja ze znalezienia perełki.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: Kobieta WP