Wielka awantura po finałowym odcinku "Rolnika". Oburzeni widzowie i fala krytycznych komentarzy. Co się stało?

Finałowy odcinek "Rolnik szuka żony"

Tak mocnej edycji programu jeszcze nie było. Finałowy odcinek upłynął pod znakiem wielu emocji. Nie obyło się bez kłótni, wzajemnych oskarżeń, czy żalów. Na pierwszy ogień poszli Waldemar i Ewa.

Ich relacja od początku była bardzo napięta, ale niektórym fanom wydawało się, że w końcu poukładają sprawy i będą razem. W finale okazało się, że związek dobiegł końca. Waldemar tłumaczył, że Ewa okazała się dla niego “zbyt wrażliwa”. Ona z kolei ujawniła szokującą prawdę.

Między nimi dochodziło do kłótni, a mężczyzna miał podnosić głos, a po jednej z nich wyszedł z domu, trzaskając drzwiami. To właśnie wówczas Ewa zdecydowała, że między nimi koniec.

Żałuję, że cię wybrałem – wyznał w pewnym momencie Waldek.

Szokiem dla widzów był moment, w którym wyznał, że układa on sobie życie z Dorotą, którą wcześniej odrzucił.

Finał "Rolnika": które związki przetrwały?

Po ostatnim odcinku wiadomo, że tym razem nie było słodko. Rozmowa Darka i Nicoli zakończyła się płaczem kandydatki.

• Ja ci mówiłem, że to nie ma sensu, tak ci mówiłem! – bronił się rolnik.
• Ale jak tak można kłamać! Jeszcze mnie całowałeś na tarasie – wyrzucała mu Nicola.
  

Po tym, jak razem spędzili tydzień, rolnik miał zerwać z nią przez internet. Wszystkie trzy kandydatki zgodnie stwierdziły, że nie podobało im się poczucie humoru mężczyzny i jego niewybredne żarty.

W przykry sposób dobiegła także relacja Sary i Artura. Chociaż w programie nie szczędzili sobie czułości. Rozstali się na tydzień przed nagraniem finału. Chociaż Sara zdawała się być bardzo zaangażowana, to Artur przyznał, że było to jedynie zauroczenie i po pierwszych emocjach wiedział, że im się nie ułoży. Kandydatka na żonę rolnika zarzuciła mu brak zaangażowania.

Sara: Nie jest to normalne, że ktoś mówi, że jest w związku, a nie odzywa się 1,5 tygodnia. Ja tam byłam takim dodatkiem. Dałam, co mogłam, może dałam za dużo – powiedziała Sara do kamery.

Artur natomiast przekazał w finale, “że nie ma się co męczyć” i dodał nawet, że już pora “ruszyć na łowy”.

Pozytywny finał ma jedynie spotkanie Kuby i Anny. Rolniczka odnalazła miłość, a para powoli układa sobie życie i myśli o wspólnej przyszłości.

Finał "Rolnik śzuka żony". Krytyczne komentarze widzów

Chyba jeszcze żadna z edycji nie wzbudziła tylu emocji. Program był pełen kontrowersji, a nawet skandali. Poi tym, co działo się w finale, widzowie jednak nie wytrzymali i postanowili zwrócić się do produkcji. Uważają bowiem, że panowie zachowywali się skandalicznie, a w przyszłości uczestnicy do programu powinni być bardziej szczegółowo weryfikowani.

• A więc tak, rolniczki okazały się kobietami z klasą a rolnicy kompletnymi ćwokami.
• Ci faceci to jakieś kompletne dno, kiedy człowiek myśli że nie można być większym pajacem niż Waldi to wchodzi Dariusz cały na biało… Biedne dziewczyny!
• Artur rozwalił system... Najpierw sam narzuca tempo, wymusza deklaracje o przeprowadzce, planuje ślub - by na koniec powiedzieć, że to dziewczyna mu zbyt szybkie tempo narzuciła.
• Produkcjo! Zacznijcie bardziej weryfikować uczestnikow przed przyjęciem ich do programu. Poziom karykatur męskich tego sezonu sięgnął dna i kilograma mułu.
• Artur lovelas, w ciągu tygodnia wyzbył się uczuć i „idzie na łowy”. Szkoda w tym wszystkim Sary. Sle przyjdzie moment, że pożałuje że Jej nie wybrał.
• Darek niby Włoszczyzna, a jednak burak.
• Chyba najbardziej żenująca edycja, faceci kompletne dno i metr mułu.

To tylko niewielka części komentarzy, które pojawiły się na Instagramie po emisji finału. Widzieliście finałowy odcinek? Podzielacie zdanie widzów? Trzeba przyznać, że takich kontrowersji związanych z uczestnikami dawno nie było.