Wydała pół miliona na operacje plastyczne. Teraz wygląda jak żywa lalka Barbie
Dążenie do ideału piękna może okazać się zgubne. Liczne operacje plastyczne i zabiegi z zakresu medycyny estetycznej kosztują krocie. To jednak nie powstrzymuje ludzi przed obsesyjnym zmienianiem swojego wizerunku. Pewna Szwedka wydała na zabiegi ponad pół miliona złotych. Teraz wygląda, jak lalka Barbie i jest z tego niezwykle dumna. Sami spójrzcie, jaką przeszła metamorfozę.
Ta przemiana szokuje
Alicia Amira jeszcze kilka lat temu była przeciętną Szwedką. Pracowała w agencji PR i rozwijała swoją karierę. Pewnego dnia postanowiła zainwestować w swój wygląd. Miała wówczas 21 lat. Zaczęło się od lekkich poprawek, które szybko przerodziły się w obsesję.
Teraz Alicia ma 31 lat i kompletnie nie przypomina dawnej siebie. Zmieniła w swoim wyglądzie w zasadzie wszystko. Zoperowała nos, powieki, żuchwę , a także wypełniała usta i policzki. Do tego zainwestowała w operację plastyczną biustu . Dzięki kilku wizytom u chirurga osiągnęła wymarzony rozmiar K .
Koszty nie mają znaczenia
Kobieta nie ma zamiaru poprzestać i cały czas zmienia coś w swoim wyglądzie. Chociaż lista zabiegów jest długa, można być pewnym, że jeszcze się powiększy.
Nie sądzę, że kiedykolwiek przestanę robić operacje. To część mnie – przyznała w dokumencie o swoim życiu.
Jak na razie Alicia wydała na swoją transformację 98 000 funtów , co w przeliczeniu na złotówki daje aż 520 000 zł . Ta kwota w ogóle jej nie przeraża, ponieważ dzięki wizerunkowi Barbie zarabia na platformach dla dorosłych, gdzie regularnie udostępnia zdjęcia. Jak twierdzi wychowywała się w “eleganckiej rodzinie”, która nie rozumie jej stylu życia.
Konserwatywne poglądy żywej Barbie
Co ciekawe Alicia ma bardzo konserwatywne poglądy na życie. Nie utożsamia się z nurtem feministycznym i uważa, że kobieta powinna służyć mężowi i być jego trofeum. Według niej każdy ma swoją rolę, którą ona ma zamiar wypełniać, jak najlepiej potrafi.
W dokumencie nakręconym na podstawie swojego życia wyznała:
Nie zgadzam się, że my (mężczyźni i kobiety) powinniśmy być zupełnie tacy sami. Wierzę, że rolą kobiety jest zadowolenie swojego mężczyzny i bycie najlepszą możliwą żoną-trofeum. Uwielbiam dla niego gotować, sprzątać dom i nakłaniać go do naprawy samochodu i koszenia trawnika.
Podoba Wam się taki “ideał piękna”?