Zabójca Kotlarskiej dał o sobie znać. Po tych słowach mąż miss drży o życie swoje i córki
27 sierpnia przypada rocznica śmierci Miss Polski Agnieszki Kotlarskiej, brutalnie zamordowanej pod swoim domem. Modelka osierociła 2,5-letnią córkę. Dziś jej morderca jest już na wolności, a jego słowa przerażają.
Jak zginęła Miss Polski Agnieszka Kotlarska?
Agnieszka Kotlarska była na samym szczycie. W 1991 roku zdobyła tytuł Miss Polski , a później jako pierwsza Polka zwyciężyła w w konkursie Miss International w Tokio . Jako jedna z pierwszych polskich modelek podpisywała międzynarodowe kontrakty modowe. Była muzą Ralpha Laurena , współpracowała z domem mody Calvina Kleina, marką Estée Lauder , występowała w sesjach zdjęciach dla międzynarodowych wydań “Vogue” i “Cosmopolitan”.
Los zagrał z nią w grę “Oszukać przeznaczenie". Cudem uniknęła śmierci w lipcu 1996, rezygnując z lotu samolotem TWA Flight 800, który rozbił się niedaleko Long Island. Zginęli wtedy wszyscy pasażerowie i załoga. Ją samą śmierć spotkała miesiąc później, 27 lipca 1996, pod samym jej domem , na ulicy Braniewskiej 93 na Maślicach we Wrocławiu.
Kiedy szła do samochodu, w którym czekał na nią jej mąż i 2,5-letnia córeczka, z aatakował ją jej stalker i prześladowca, owładnięty toksyczną obsesją na jej punkcie, Jerzy L. Została cztery razy ugodzona nożem: dwa razy w okolice serca. Jej ukochany Jarosław Świątczak otrzymał ranę w udo. Zabójca został skazany na karę 15 lat więzienia, a dziś jest już na wolności. Jednak nie daje o sobie zapomnieć: występuje w telewizji, a jego słowa wywołują gęsią skórkę .
Co stało się z zabójcą Agnieszki Kotlarskiej?
Jerzy L., został skazany za zabójstwo Kotlarskiej "w warunkach ograniczonej poczytalności w chwili czynu". Dlatego sąd skazał go na 15 lat więzienia. Na wolność wyszedł w 2012, ale nie daje o sobie zapomnieć do dzisiaj. W międzyczasie sąd we Wrocławiu skazał Jerzego L. na 1,5 roku więzienia za zaatakowanie nożem mężczyzny, który włamał się do jego mieszkania . Także i tę karę ma już za sobą. Był jednym z głównych bohaterów reportażu “Będę Cię kochał aż do śmierci” TVN, a niedawno powstał o nim nowy, mrożący krew w żyłach materiał .
Żyje sobie i ma się dobrze. Biega maratony we Wrocławiu, wpisuje się do mojej książki. Wiem, że korzysta z darmowej kuchni na swoim osiedlu, stoi z kanką w kolejce po jedzenie. Uczęszcza na różnego rodzaju kursy – mówi w rozmowie z Faktem Iza Michalewicz, autorka książki "Ballady morderców. Kryminalny Wrocław".
Reportażystka mówi o dziwnych, ręcznych wpisach, jakie znalazły się w jednej z jej książek we wrocławskiej bibliotece. Uważa, że ich autorem jest właśnie Jerzy L.
Były tam informacje, których nie wyczytałam nigdzie w aktach. Między innymi dość ironiczne, sarkastyczne uwagi dotyczące męża Agnieszki. Bardzo dokładne informacje, jak przebiegał napad na Roma w domu L. oraz o tym, że Jerzy L. udzielił mu pierwszej pomocy "przedmedycznej" – komentuje Michalewicz.
Zabójca Kotlarskiej został zapytany o tajemnicze wpisy przez dziennikarzy programu “Alarm!” TVP. Jednak to nie słowa o notatkach w książce przerażają najbardziej .
Jerzy L. ostrzega wdowca po Agnieszce Kotlarskiej?
W programie TVP Jerzy L. zaprzeczył, aby zostawiał jakiekolwiek notatki w książkach bibliotecznych.
Można sprawdzić, że do żadnej biblioteki nie należę. Nie wiem, może kosmici to zrobili. Ja po prostu mam inne zajęcia. W wolnym czasie zajmuję się bieganiem, a nie będę po jakiś bibliotekach jakieś zapiski robił – powiedział w programie “Alarm!”.
Wrocławska policja przekazała jakiś czas temu, że wspomniana książka została zabezpieczona, a śledztwo w jej sprawie jest w toku. Dziennikarka TVP wspomniała podczas rozmowy z Jerzym, że mąż zmarłej Miss Polski wciąż boi się o życie swoje i córki . Żyją w ukryciu, odkąd zabójca Kotlarskiej wyszedł na wolność.
Musi się bać, bo raz, że nakłamał okropnie, mnie wsadzono do chałupy, raczej do pudła, z tego powodu. Niestety sytuacja była taka, że jak się szamotałem z nim, to podeszła od tyłu i dostała cios w nieszczęśliwe miejsce. Chciałem nawiązać kontakt. Człowiek zakochany jest namolny – ogłosił z przerażającą beztroską mężczyzna.
Agnieszka została pochowana 30 sierpnia 1996 na wrocławskim cmentarzu przy ulicy Grabiszyńskiej. Na prostym nagrobku z różowego kamienia widnieje smutne pytanie: “Dlaczego tak szybko powiedziałaś dobranoc?”.
Źródło: “Alarm!” TVP, Iza Michalewicz “Kryminalny Wrocław”, “Będę Cię kochał aż do śmierci” TVN Style