Zającówna pochowana, ale dramat rodziny trwa przez niezamkniętą sprawę
Elżbieta Zającówna została dziś pochowana. Niestety to nie koniec cierpienia dla rodziny. Nie wszystkie sprawy zostały domknięte.
Elżbieta Zającówna nie żyje
Elżbieta Zającówna , ceniona przez widzów za niezapomniane role, była osobowością, której trudno było nie zapamiętać. Przed śmiercią zmagała się z chorobą von Willebranda – rzadką przypadłością wpływającą na krzepliwość krwi, co sprawiało, że nawet drobne urazy mogły być dla niej niebezpieczne.
Pomimo tej poważnej i utrudniającej życie choroby, aktorka nie przerwała kariery, wciąż pojawiając się na ekranie i na deskach teatru. Jej nagłe odejście, w wieku 66 lat tuż przed Dniem Wszystkich Świętych, głęboko poruszyło zarówno jej bliskich, jak i całe środowisko artystyczne.
Pogrzeb Elżbiety Zającówny
Elżbieta Zającówna zmarła 28 października w wieku 66 lat. Przyczyna jej śmierci pozostaje nieznana, a rodzina wciąż czeka na wyniki sekcji zwłok, które mają być dostępne najwcześniej na początku 2025 roku. Niespełna tydzień po jej odejściu, 6 listopada, odbyło się pożegnanie, na które przybyli tłumnie fani, przyjaciele oraz znane osobistości.
Msza żałobna miała miejsce o godzinie 12:00 w Kościele Środowisk Twórczych przy placu Teatralnym w Warszawie, a nekrolog zapowiadał, że tego dnia odbędzie się „msza święta za jej duszę.” Urna z prochami Zającówny zostanie złożona na cmentarzu w Krakowie 7 listopada. Pożegnaniu towarzyszyły pełne emocji przemówienia.
Pozostaje jednak jeszcze jedna kwestia, jaka nie została rozwikłana. Rodzina dług poczeka na ulgę.
Na co musi poczekać rodzina Zającówny?
Ciało Elżbiety Zającówny zostało odnalezione w jej mieszkaniu przez córkę, która zaniepokoiła się brakiem kontaktu z matką przez dłuższy czas. W związku z tym rozpoczęto dochodzenie, aby wyjaśnić okoliczności tego tragicznego zdarzenia.
Rzecznik stołecznej prokuratury, Piotr Antoni Skiba, w rozmowie z "Faktem" poinformował, że ciało zostało już przekazane rodzinie. Przeprowadzono sekcję zwłok aktorki. Na opinie ekspertów w tej sprawie można będzie czekać nawet kilka miesięcy, co jest standardową procedurą w Warszawie, gdzie zdarza się wiele niewyjaśnionych zgonów. Niestety przedłuża to niepewność rodziny i zakłóca czas żałoby.
Ciało zostało już wydane. Natomiast nie mam tylko informacji czy przyszły materiały posekcyjne, tzn. protokół otwarcia zwłok, czyli taka wstępna analiza. Trzeba będzie też poczekać na opinię biegłego, co potrwa nawet cztery miesiące - mówił rzecznik prokuratury.