Zdjęcia Anny Markowskiej z Fabijańskim były... USTAWKĄ? Tylko u nas tłumaczy! "Trzeba zapytać Sebastiana"
Pod koniec sierpnia do mediów trafiły zdjęcia ze wspólnego spotkania Anny Markowskiej z Sebastianem Fabijańskim. Choć portale plotkarskie już szykowały się do ogłoszenia nowej pary show-biznesu, ze znajomości nic nie wyniknęło. Dziś mówi się o "ustawce". Co na to modelka?
Anna Markowska "przyłapana" na spotkaniu z Sebastianem Fabijańskim
Do tej pory modelka była łączona z gwiazdorem TVN, Kubą Wojewódzkim. Skryty tryb życia duetu i skłonność do żartowania z medialnych plotek sprawiły, że wielokrotnie donoszono o ich rozstaniu.
Nic jednak nie wywołało takiej burzy jak wspólne zdjęcia Anny Markowskiej i Sebastiana Fabijańskiego. Para spędziła razem wieczór , a ujęcia paparazzi rozgrzały internautów do czerwoności.
Duet nie komentował jednak sprawy do tej pory. W rozmowie ze Światem Gwiazd modelka otworzyła się w sprawie rzekomego zaplanowania całego zajścia.
Anna Markowska tłumaczy się z ustawki
Wspólne zdjęcia pary sprawiły, że zaczęto tworzyć domysły związane z zakończeniem relacji Anny Markowskiej i Kuby Wojewódzkiego . Do dziś jednak żadna ze stron nie dała jasnego sygnału w sprawie potwierdzenia lub zdementowania doniesień.
Teraz modelka postanowiła skomentować plotki o rzekomej "ustawce" związanej ze spotkaniem z aktorem. Jak tłumaczyła nam, sama była zaskoczona pojawieniem się w mediach wspólnych zdjęć z Sebastianem Fabijańskim.
Jeżeli to była ustawka to ja nic o tej ustawce nie wiem. […] Ja sama byłam zaskoczona tymi zdjęciami – przyznała nam.
Sebastian Fabijański o wszystkim wiedział?
Nawet jeśli Anna Markowska nie była świadoma pojawienia się na spotkaniu dziennikarzy, o zdarzeniu mógł wiedzieć aktor. Modelka przyznała, że w kwestii takich oskarżeń nie chce wysuwać wniosków i woli pozostawić sprawę dla własnego sumienia.
Trzeba zapytać Sebastiana. […] Nie mam podstaw, żeby oskarżać publicznie o cokolwiek kogokolwiek.
Wygląda na to, że duet od momentu głośnego spotkania w restauracji nie miał wielu okazji do ponownych rozmów.