Znany polski aktor z zarzutami! Wpłynął akt oskarżenia. Tomaszowi O. grozi nawet 8 lat bezwzględnego więzienia!
Widzowie TVP przez sześć lat mogli śledzić jego losy w popularnym serialu "M jak miłość". Gwiazdor występował także w wielu innych produkcjach stacji telewizyjnej. Teraz usłyszał poważne zarzuty, za które może trafić do więzienia. Aktor Tomasz O. skomentował akt oskarżenia.
Gwiazdor Tomasz O. zyskał rozpoznawalność dzięki serialowi TVP
Ze względu na charakterystyczny wygląd często wcielał się w role bardziej niebezpiecznych mężczyzn. Widzieliśmy go między innymi w filmie "Pitbull. Nowe porządki", jednak współpraca z "M jak miłość" pokazała go z zupełnie innej strony. Przez sześć lat wcielał się w postać Andrzejka, który zjednywał sobie widzów.
Tomasz O. zyskał rozpoznawalność i rzeszę fanów. W TVP występował także w takich tytułach jak m.in. "Korona królów. Jagiellonowie", "Ojciec Mateusz" czy "Ludzie i Bogowie". Teraz "Super Express" informuje o jego poważnym konflikcie z prawem.
To nie pierwszy występek w jego karierze. O poprzednich zetknięciach z policją opowiadał publicznie.
Tomasz O. miał już kłopoty z prawem
Aktor w przeszłości miał już problemy z prawem. Pod koniec lat 90. został zatrzymany z zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Został nawet skazany na dwa lata więzienia. O szczegółach sprawy opowiedział w wywiadzie z portalem z portalem NaTemat.pl.
W wieku 26 lat już prowadziłem swój pierwszy klub […] z dziewczynami. Zarobiłem na niego, jeżdżąc do Rosji i sprzedając różne rzeczy. Handlowałem jeansami, aparatami fotograficznymi, papierosami, lornetkami - tłumaczył.
Teraz Tomasz O. mierzy się z kolejnymi kłopotami. Tabloid przekazał, że do sądu trafiły akty oskarżenia przeciwko niemu. Wiadomo, co tym razem mu się zarzuca.
Tomasz O. usłyszał zarzuty. Grozi mu 8 lat więzienia
Warszawski sąd przedstawił gwiazdorowi dwa akty oskarżenia związane ze sprawą z 2019 roku. Tomasz O. miał "posługiwać się poświadczającymi nieprawdę fakturami oraz narażać podatek dochodowy na uszczuplenie poprzez zawyżenie kosztów przychodu w złożonej deklaracji podatkowej". Aktorowi grozi aż osiem lat pozbawienia wolności.
W toku śledztwa ustalono, że w latach 2018–2019 r. Tomasz O. posłużył się do rozliczeń podatkowych w prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej poświadczającymi nieprawdę fakturami na łączną kwotę blisko 610 tys. zł. Faktury te wystawione zostały przez spółki, a dotyczyły m.in. świadczeń związanych z obsługą marketingową. Nadto oskarżony w 2019 r. użył wskazanych faktur do rozliczeń podatkowych, czym naraził podatek dochodowy na uszczuplenie w kwocie ponad 100 tys. złotych - wyjaśniła rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie, Aleksandra Skrzyniarz.
Tomasz O. nie ucieka od odpowiedzialności, a nawet skomentował postawione mu zarzuty. Sam jednak uważa się za niewinnego. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.
Zaufałem nieodpowiedniej osobie, a teraz ponoszę tego konsekwencje. Nie unikam odpowiedzialności, pójdę do sądu i udowodnię swoją niewinność oraz oczyszczę dobre imię - tłumaczył.
Źródło: SE, NaTemat.pl