Aleksandra Domańska otrzymała błędną diagnozę. Opowiedziała, co spotkało ją w szpitalu
Aleksandra Domańska przebywa w szpitalu. Jakiś czas temu u gwiazdy zdiagnozowano rwę kulszową. Okazuje się, że sytuacja jest jednak dużo bardziej poważna. Na swoim Instagramie aktorka opisała warunki w placówce medycznej, w której poddaje się leczeniu.
Choć Aleksandra Domańska poinformowała już, że nie będzie mogła wyjść ze szpitala na Wielkanoc, jest pełna nadziei na powrót do zdrowia. Zwłaszcza, że ma przy sobie ludzi, którzy dbają o to, by czuła się jak najbardziej komfortowo.
Aleksandra Domańska walczy o zdrowie
Aleksandra Domańska jeszcze do niedawna była przekonana, że jej dolegliwości zdrowotne wynikają z rwy kulszowej, którą zdiagnozowano u niej podczas jednej z wizyt lekarskich. Dziś gwiazda wie już, że to rozpoznanie było błędne .
Aktorka ponownie trafiła do szpitala, o czym poinformowała fanów w swoich mediach społecznościowych. - Choruje ciało, zdrowieje dusza. Co mi pokazał ból? To, czego zobaczyć nie chciałam - pisała na swoim Instagramie.
W sobotę Aleksandra Domańska czuła się już na siłach, by wyjść na szpitalny dziedziniec i nagrać kilka filmików dla swoich wielbicieli, w których podzieliła się m.in. swoimi odczuciami dotyczącymi warunków i opieki w placówce medycznej .
Aleksandra Domańska o warunkach w szpitalu
Aleksandra Domańska wyznała, że bardzo bała się szpitali ze względu na historie, które słyszała od znajomych . Twierdzili, że kobiety nie są traktowane tam empatycznie. Ku zaskoczeniu aktorki, prawda okazała się być zupełnie inna.
- Zajmują się mną same kobiety , co też jest dla mnie symboliczne. Lekarka w szpitalu była wspaniała i powiedziała, że wolałaby mnie położyć tutaj, żebym w tym bólu nie jeździła na rezonanse i inne rzeczy, bo nie mogę się ruszać - opowiadała gwiazda “Podatku od miłości”.
Profesjonalna opieka szpitalna Aleksandry Domańskiej
Kolejne “szpitalne” wrażenia Aleksandry Domańskiej były tylko lepsze. Druga lekarka, z którą miała do czynienia, była bardzo empatyczna i dociekliwa - chciała za wszelką cenę dociec, co jest przyczyną dolegliwości aktorki.
- Ani razu nie dała mi odczuć, że jestem jakaś nienormalna, słaba. Była jak taka symboliczna mama , która od samego początku po prostu dała mi jakąś dobroć i poczucie bezpieczeństwa, natomiast wszystkie pielęgniarki, wszystkie panie salowe, wszystkie kobiety, które na tym oddziale pracują, są tak niezwykle ciepłe, empatyczne, zabawne . Ja nie wiem, jak mam się tym ludziom odwdzięczyć, nie mam pojęcia, a mam ogromną potrzebę - zwierzała się artystka.
Niestety, święta wielkanocne Aleksandra Domańska będzie musiała spędzić w szpitalu. Nie wydaje się być jednak z tego powodu smutna. Być może dzięki współczującemu i bardzo zaangażowanemu personelowi, który ma dziś wokół siebie.
Zobacz zdjęcia: