Anna i Robert Lewandowscy nie zawsze mieli kolorowo. On stracił ojca, jej brakowało na wszystko
Robert i Anna Lewandowscy dziś są na samym szczycie. On znajduje się w czołówce najlepszych piłkarzy, ona – po latach sukcesów sportowych – jest zaradną bizneswoman, trenerką i dietetyczką. Nie zawsze jednak ich życie wyglądało w ten sposób. Był czas, że po ich kuchni biegały karaluchy.
Sukcesy Roberta w piłce nożnej trudno wymienić. W zagranicznej prasie nazywany jest jednym z najlepszych piłkarzy swojego pokolenia na świecie. W 2020 roku wraz z Anną znaleźli się na 80. miejscu listy 100 najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost", z majątkiem o wartości pół miliarda złotych. Jak wyglądało to kiedyś?
Robert i Anna Lewandowscy: strata ojca i biedny dom
Zarówno Robert, jak i Anna, przeszli w młodości bardzo wiele. Lewandowski stracił ojca, kiedy miał 17 lat. Wtedy sam musiał zaopiekować się rodziną. Był to dla niego niezwykle smutny i trudny okres. Do dziś uważa ojca za swój wzór i autorytet, dzięki któremu udało mu się osiągnąć to, co ma.
Anna z kolei wychowywała się w bardzo biednym domu. W programie "W roli głównej" wyznała, jak wielkie mieli problemy finansowe: "Chodziłam w dziurawych butach zimą i to był okropny okres w naszym życiu. Do tego stopnia, że nawet pomagał nam Caritas. I kiedy zaczęłam zarabiać swoje pierwsze pieniądze, to było stypendium. Miałam wtedy 18 lat, to było 800 zł. Połowę oddawałam mamie, a połowę miałam dla siebie".
Lewandowska podkreśla w wywiadach, że tamta przeszłość i doświadczenia pozwoliły jej dojrzeć emocjonalnie i tak naprawdę ją wzmocniły oraz uczyniły zaradniejszą i bardziej zdeterminowaną, by zadbać o swoje życie. Nauczyła się też brać sprawy w swoje ręce.
Robert i Anna Lewandowscy: trudne początki
Robert jako piłkarz na samym początku swojej kariery zarabiał bardzo niewiele. Za grę w klubie Delta Warszawa otrzymywał około tysiąca złotych miesięcznie , a w Zniczu Pruszków nieco więcej, ale wciąż niedużo.
Kiedy związał się z Anną, grał właśnie ze Zniczem Pruszków. Ona także była na początku swojej kariery sportowej, z kilkoma pierwszymi sukcesami. W rozmowie z portalem Fakt przyznał, jak wyglądały ich początki:
– Staramy się podchodzić do życia według zasady: nie jest istotne to, co masz, ale to, kim jesteś. Zaczynaliśmy wspólne życie zarabiając po 1200 zł. Ja jeździłem Fiatem Bravo, Ania Matizem. Czasem wspominamy życie w mieszkaniu komunalnym. Pamiętamy, jacy byliśmy szczęśliwi, mimo że po kuchni czasem biegały karaluchy – wyznał Robert.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.
Źródło: Fakt, Women's Health, "W roli głównej"