Barbara Kurdej-Szatan wydała apel. Wypowiedziała się o nieprawdziwych informacjach na swój temat
Barbara Kurdej-Szatan zamieściła na swoim Instagramie obszerny wpis, w którym omówiła nieprawdziwe informacje, znajdujące w się w sieci. Aktorka postanowiła zdementować kłamliwe doniesienia i wyjawić prawdę.
W ostatnim czasie media rozpisywały się na temat Basi, która wystąpi w spektaklu Anny Muchy. Przedstawiana narracja sugerowała, iż Ania miała "zlitować się" nad Barbarą, zatrudniając do pracy nad sztuką. Aktorka zabrała głos i wszystko wyjaśniła.
Barbara Kurdej-Szatan dementuje nieprawdziwe informacje
W ostatnich dniach w mediach pojawiła się informacja o sztuce teatralnej pt. "O mało co", której produkcją zajęła się Anna Mucha wraz z partnerem Jakubem Wonsem. Angaż w spektaklu otrzymała Barbara Kurdej-Szatan, która nie tak dawno musiała stawić czoła kryzysowi wizerunkowemu.
Liczne media przekazywały informację, jako że Anna miała "zlitować się nad Barbarą". Warto również zaznaczyć, że aktorki oprócz pracy w jednej branży łączy przyjaźń.
— Nie mogłam postąpić inaczej. Z Baśką przyjaźnimy się od lat, a dla mnie przyjaźń to nie jest puste słowo. (...) Ludzie zasługują na wsparcie przede wszystkim wtedy, kiedy popełniają błędy — powiedziała Anna Mucha w rozmowie z Party.
Głos w sprawie zabrała Barbara Kurdej-Szatan , która poinformowała, że informacje pojawiające się w mediach nie są prawdą. Aktorka faktycznie zagra w spektaklu Anny Muchy, jednak kulisy okazały się być zgoła inne.
Apel Barbary Kurdej-Szatan do internautów
Barbara Kurdej-Szatan w obszernym wpisie opublikowanym na Instagramie poinformowała, że rolę w spektaklu otrzymała ponad rok temu, natomiast realizacja odbywa się dopiero teraz, z powodu długiego oczekiwania na wolne terminy.
— Teraz podobno Ania Mucha się zlitowała i dała mi pracę. Owszem robimy razem spektakl, owszem - to produkcja Ani i cieszę się z Jej rozwoju i trzymam mocno kciuki za nową Ani rolę - producentki i z przyjemnością przyjęłam propozycję udziału w tym spektaklu, ale UWAGA! przyjęłam tę propozycję ponad ROK TEMU! teraz po prostu przychodzi do realizacji. Bo wiadomo - terminy trzeba bookować duuuużo wcześnie j — czytamy w poście Basi.
Z postu dowiadujemy się, że podobna sytuacja miała miejsce również podczas nagrywania programu "Projekt Cupid", który współprowadziła razem z Przemysławem Kossakowskim. Prace na planie odbywały się dużo wcześniej, niż miała miejsce emisja.
— Taka sama sytuacja jest z "Projektem Cupid", który nagrywaliśmy w lipcu i sierpniu 2021! Wypowiadałam się na ten temat, mówiłam nie raz, kiedy program był nagrywany. Ale jego emisja w tv była pół roku później. I co wciąż czytam? Że stacja TTV się nade mną zlitowała i zaproponowała pracę… to nieprawda — napisała na Instagramie Basie. Aktorka oburzona mnożącymi się w sieci nieprawdziwymi informacjami, wydała apel do wszystkich internautów.
— Nie wierzcie we wszystko, co czytacie — zakończyła obszerny wpis Basia.
Pełną treść możecie zobaczyć poniżej:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
-
"Obraza dla panny młodej". Eliza Trybała wybrała się na ślub koleżanki w ryzykownej stylizacji
-
Anna Lewandowska nareszcie pokazała twarze córek. "Podobne jak bliźniaczki"
-
Kim są dzieci Krzysztofa Ibisza? Prezenter Polsatu niebawem po raz kolejny zostanie ojcem
Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl.