"Bez pukania". Architekt ocenia dom Dody i nie szczędzi krytyki! "Czasy się zmieniły"
Jak mieszka Doda? Ile warte jest mieszkanie polskiej królowej popu? I czy na pewno jest tak nowoczesne, jak mogłoby się wydawać? W najnowszej odsłonie cyklu “Bez pukania” zwiedzamy wnętrza należące właśnie do niej. Nie obeszło się bez krytyki, jednak pewne jest, że jednego z elementów wystroju nie ma w domu nikt inny. I to na całym świecie.
Czarno-białe dwieście (a pewnie i więcej) metrów na warszawskim Mokotowie. Jak mieszka Doda?
Architekt Jonatan Kilczewski oraz dziennikarka Świata Gwiazd Monika Maszkiewicz tym razem wzięli na tapet mieszkanie Dody, które to wielokrotnie pokazywała w mediach społecznościowych (za każdym razem jednak niejako “przy okazji”).
Artystka mieszka na co dzień w Warszawie, konkretniej zaś na Mokotowie, w dość drogiej lokalizacji. Jej “gniazdko”, zdaniem Jonatana, ma przynajmniej 200 metrów kwadratowych, co zawdzięcza między innymi dwupoziomowości.
Pokusiłbym się o stwierdzenie, że nawet więcej – dodał.
Doda dysponuje także tarasem, umiejscowionym na dachu, co dodatkowo podbija wartość mieszkania. Jonatan oszacował, że tak urządzone wnętrza w podobnej lokalizacji to nawet… 40 tysięcy za metr. Parafrazując klasyczkę – znacie matematykę.
To jest na pewno drogie mieszkanie – przyznał.
Całość składa się z kilku pomieszczeń, uwagę już od wejścia zwracają zaś wszechobecne lustra. Jedno znajduje się nawet na drzwiach, co optycznie powiększa całość (jednak w przypadku Dody to rozwiązanie nie wydaje się niezbędne).
Dobry patent, optycznie powiększa przestrzeń, choć wcale nie musi, bo ten apartament jest naprawdę spory – mówi Jonatan.
W domu Dody królują dwa kolory – biały i czarny, co według architekta pozwala uniknąć widocznego postępu czasu. Przyznał także, że mieszkanie jest ponadczasowe i konsekwentnie zaprojektowanie (w szczególności zaś łazienka oraz sypialnia) i może stanowić “dobrą bazę”.
Poza niewątpliwymi plusami Kilczewski dostrzegł też jednak minusy i pokusił się o krytykę.
"Ja bym to wymienił". Architekt o wnętrzach mieszkania Dody
Nie wszystkie elementy wystroju mieszkania Dody przypadły do gustu Jonatanowi. Architekt wskazał na meble i dodatki, które… już dawno przestały być modne.
Pierwszym, który zwraca uwagę już na wejściu, jest charakterystyczna konsola, Mimo że pasuje do całości, Kilczewski nie ma wątpliwości, że lata świetności już dawno ma za sobą.
Podobnie jest także z kuchnią artystki, którą określił “nie do końca praktyczną”, zauważając jednak, że wielokrotnie podkreślała ona, że nie jest typową “gospodynią domową”, więc siłą rzeczy miejsce do gotowania nie należy do najbardziej eksploatowanych. Meble, wykonane w kolorze czarnym na wysoki połysk oraz wyjątkowy blat (którego metr kwadratowy to aż 1000 złotych) to kolejne elementy, które pasują do całości, jednak mogłyby zostać zrewitalizowane.
Warto byłoby niektóre elementy odświeżyć – stwierdził.
Architekt przyznał, że problem ma także ze spektakularnym żyrandolem, który Doda umieściła w salonie.
To nie jest mój styl. Jest spójny z wnętrzem, natomiast ja bym już to wymienił. Czasy się zmieniły – powiedział.
Kryształowy żyrandol do bez wątpienia wyjątkowy dodatek do wystroju całości, a przy okazji jeden z najdroższych (o ile nie najdroższy) punkt w całym mieszkaniu. Jego cena to około 30 tysięcy złotych (Jonatan wyjaśnił, że za podobne zapłacić należy od 20 do nawet 60-70 tysięcy złotych).
W mieszkaniu Dody pełno jest... Dody. Ale czegoś podobnego nie ma nikt
Żyrandol żyrandolem, Doda ma jednak w domu coś, czego próżno szukać w jakimkolwiek innym mieszkaniu (pokusimy się nawet o stwierdzenie, że jest jedyna na świecie). Mowa o… słupie (lub ścianie, bo opinie w tym przypadku są podzielone). Co w tym niezwykłego? Ten fragment salonu od góry do dołu wypełniają bowiem… nagrody oraz inne pamiątki związane z karierą artystki. Jonatan nazwał to miejsce galerią sław, jednak to nie jedyna “galeria” w domu.
Drugim miejscem, udowadniającym, że w domu Dody najwięcej jest, rzecz jasna, samej Dody, jest ściana nad prowadzącymi na piętro schodami. Ta w całości wypełniona jest bowiem grafikami przedstawiającymi samą zainteresowaną.
Jak podobają wam się "cztery ściany" Dody? Cały odcinek "Bez pukania: zobaczycie poniżej.