Britney Spears zrobiła botoks. Koszmarne, co stało się jej twarzą
Britney Spears zrobiła botoks. Koszmarnego efektu nie ukrywała przed fanami. Z jej twarzą stało się coś niedobrego. Gwiazda ostrzega innych przed możliwymi skutkami poprawiania urody za pomocą medycyny estetycznej.
Britney Spears: początki kariery i kuratela
Britney Spears zadebiutowała w latach 80., ale jej międzynarodowa popularność przypada na dekadę później. W 1999 roku wydała album “…Baby one more time”, który odniósł ogromny sukces sprzedażowy, a każdy promujący go singiel trafił na szczyty list przebojów na całym świecie. Z kolejnymi piosenkami i krążkami jej pozycja była jeszcze mocniejsza, aż do 2008 roku, gdy w jej życiu prywatnym pojawiły się zawirowania – wszystko ma związek z ograniczeniem w podejmowaniu wszelakich decyzji.
Kuratela jaką ojciec Britney Jamie Spears sprawował nad swoją słynną córką, trwała 13 lat i zakończyła się w listopadzie 2021 roku. Od tego czasu gwiazda zarządza osobiście majątkiem szacowanym na 60 milionów dolarów, a do tego ma pełną swobodę decydowania w swoich sprawach zawodowych i osobistych.
Swoje przejścia Britney opisała w książce “The women in me” , której premiera w Stanach Zjednoczonych zaplanowana jest na pierwszą połowę października. W kolejnych miesiącach publikacja trafi do księgarń w innych krajach, w tym także do Polski.
Britney Spears o zabiegu botoksem
Sądownie znosząc kuratelę Britney odzyskała pełne prawo do zarządzania swoimi profilami w mediach społecznościowych. W efekcie zaczęła publikować na Instagramie nagrania wideo, które nie były wygodne dla jej rodziny. Krytykowała siostrę, matkę, ojca, a nawet synów.
Piosenkarka jest w stałym kontakcie z fanami. Ostatnio zwierzyła się, że zdecydowała się na poprawienie urody. Britney Spears zrobiła sobie botoks, a efekty były koszmarne. Księżniczka popu niczego nie ukrywa przed swoimi obserwatorami. Jak wyglądała po zabiegu, który miał ją upiększyć i zatrzymać upływający czas?
Britney Spears zrobiła botoks. Koszmarny efekt
Britney Spears o botoksie opowiedziała w filmie, który zamieściła na Instagramie. Mówi w nim, że po zabiegu botoksem jej czoło było spuchnięte, łuk brwiowy opadł i “wyglądał jakby ktoś ją pobił”.
Gwiazda, by powrócić do naturalnego wyglądu, musiała poddać się kosztownej kuracji. Wydała na nią 4 tysiące dolarów, co określiła jako “zbyt drogie”. Na szczęście artystka znalazła alternatywę dla botoksu. Britney podzieliła się z fanami mniej inwazyjnym sposobem na lepszą cerę.
Co zamiast botoksu stosuje Britney Spears?
Zamiast botoksu Britney Spears stosuje plastry Sio, które bardzo poleca swoim fanom. Twierdzi, że przykleja je w wybrane miejsce na twarzy na około godzinę, by osiągnąć docelowy efekt. Nie pochwaliła się jednak, jak długo jej cera pozostaje jędrna, a zmarszczki znikają.
Po botoksie mięśnie twarzy w miejscu aplikacji są sparaliżowane na około 6 miesięcy.