Budda to zaledwie czubek góry lodowej. Poleciały głowy
Ostatnio wielkie zamieszanie w sieci zrobiła informacja o zatrzymaniu popularnego youtubera i influencera Buddy. Teraz okazuje się, że nie tylko on otrzymał zarzuty. Mnóstwo osób z zarzutami.
Kim jest Budda?
Kamil L., znany pod pseudonimem Budda , to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich youtuberów. Urodzony w 1999 roku, od lat przyciąga uwagę widzów swoimi optymistycznymi filmami. Jego kanał na YouTube subskrybuje ponad 2,41 miliona osób, co świadczy o jego ogromnym zasięgu. Jednak za wesołą fasadą kryje się człowiek, który zmierzył się z wieloma trudnymi doświadczeniami.
W wieku zaledwie czterech lat, Kamil przeżył poważny wypadek, w którym zginęła jego babcia, a matka zapadła w śpiączkę. Dodatkowo, jego dzieciństwo obciążone było problemami wynikającymi z alkoholizmu ojca. Gdy miał 18 lat, został wyrzucony z domu przez matkę. Te trudne przeżycia wpłynęły na jego charakter, czyniąc go osobą pełną empatii i chęci do pomagania innym.
Budda aktywnie wykorzystuje swoją popularność do wspierania potrzebujących, organizując liczne akcje charytatywne. Przykładem może być opłacanie zakupów na stacji benzynowej czy finansowa pomoc dla fanów. Jedną z jego najbardziej znanych akcji była ta, w której podarował domowi dziecka słodycze oraz 100 tysięcy złotych. Największą rozpoznawalność przyniosły mu jednak jego wpłaty na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, co potwierdziło, że poza byciem popularnym twórcą jest również człowiekiem o wielkim sercu.
Teraz jednak wydarzyło się coś szokującego. YouTuber został zatrzymany przez CBŚ.
Zatrzymanie Kamila L.
W poniedziałek, 14 października, show-biznesem wstrząsnęła nieoczekiwana informacja, która zakłóciła poranny spokój. Jako pierwszy podał ją dziennikarz Radia Kraków, Patryk Kubiak. Wiadomość o zatrzymaniu przez policję znanego influencera Kamila "Budda" L. błyskawicznie obiegła media, wywołując wśród jego fanów zaskoczenie i niedowierzanie. Nikt nie przewidział tak nagłego rozwoju wydarzeń, co spowodowało falę spekulacji w mediach społecznościowych na temat powodów tego incydentu.
Youtuber został ujęty wraz z kilkoma innymi osobami. Został zabezpieczony jego majątek — napisał Kubiak, mając jeszcze nieoficjalne informacje.
Chociaż szczegóły sprawy nie zostały jeszcze ujawnione, wiadomo, że trafiła ona do Prokuratury Krajowej z siedzibą w Szczecinie. W tamtejszym departamencie Centralnego Biura Śledczego, który specjalizuje się w zwalczaniu zorganizowanej przestępczości gospodarczej i korupcji, śledczy będą kontynuować postępowanie. W jego ramach zaplanowano przesłuchania świadków, zabezpieczenie dowodów oraz analizę dokumentów związanych ze sprawą.
Kamil L. został dziś przez nas zatrzymany w Warszawie — potwierdziło CBŚP.
Kto oprócz Buddy może usłyszeć zarzuty?
Kto został zatrzymany oprócz Buddy?
Według doniesień Wirtualnej Polski, w sprawie podejrzanych jest łącznie 10 osób, z czego obecnie w areszcie przebywają Kamil L., Tomasz Ch., Adam U., Bartosz G. oraz Aleksandra K. Pozostałych pięciu podejrzanych, w tym Wiesława G., Aleksandra M., Rafał H., Michał L. i Damian S ., czeka na decyzję o zwolnieniu, choć obowiązuje ich zakaz opuszczania kraju. Wirtualna Polska ustaliła, że wśród zatrzymanych znajdują się Tomasz Ch., prezes Wydawnictwa Influi, odpowiedzialnego za kontrowersyjne loterie, oraz Adam U., członek zarządu tej firmy. Zatrzymano również właściciela kanału MGP GARAGE i partnerkę Buddy, znaną jako JaGrażynka.
Adwokat Kamila L., Mateusz Mickiewicz, poinformował, że wszyscy podejrzani, w tym sam Budda, nie przyznają się do stawianych im zarzutów. Zarzuty te obejmują oszustwa podatkowe związane z wyłudzaniem VAT oraz organizowanie nielegalnych loterii internetowych. Prokuratura Krajowa podała, że zabezpieczono majątek podejrzanych, którego wartość wynosi około 140 milionów złotych, w tym 51 samochodów i nieruchomości.
Zablokowano również środki o wartości ponad 77 milionów złotych. Prokurator wnioskował o tymczasowy areszt dla Kamila L., Tomasza Ch., Adama U., Bartosza G. i Aleksandry K., odrzucając możliwość zwolnienia za kaucją. Decyzja o areszcie ma zostać podjęta dzisiaj, a Budda utrzymuje, że nie jest winny zarzucanych czynów.