CBŚP aresztowało jej partnera, a ona udostępniła TO. Potem musiała się gęsto tłumaczyć
Po kilku miesiącach wraca afera związana ze znanym youtuberem, Buddą. Prokuratura zatrzymała kolejnych podejrzanych w sprawie nielegalnych loterii internetowych, w tym wielu wpływowych influencerów. Partnerka Wojciecha G. musiała się tłumaczyć z tego, co opublikowała w mediach w chwili jego aresztowania.
Afera Buddy wraca
14 października 2024 roku Kamil L., znany w internecie pod pseudonimem Budda, został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP) oraz Krajowej Administracji Skarbowej (KAS). W sumie aresztowano 9 osób, w tym partnerkę influencera. Wszyscy trafili do aresztu tymczasowego z zarzutami udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się nielegalnym hazardem i loteriami internetowymi oraz praniem brudnych pieniędzy.
Do przełomu doszło w grudniu, kiedy to Budda wraz z partnerką opuścił więzienie za sprawą kaucji. Łącznie zapłacili 3 miliony złotych. Od tego czasu influencer zaczął ponownie działać w internecie i pokazywać kolejne filmy. Śledztwo jednak cały czas trwało.
W środę, 5 marca doszło do następnej akcji funkcjonariuszy, podczas której zatrzymano kolejnych podejrzanych . Wśród aresztowanych znaleźli się przedstawiciele mediów, w tym influencerzy i telewizyjny prezenter. Teraz partnerka jednego z podejrzanych zabrała głos.

Kolejne aresztowania CBŚP ws. nielegalnych loterii internetowych
Po zakończonej sukcesem akcji prokuratura przekazała informacje dotyczące szczegółów zatrzymania kolejnych podejrzanych w sprawie nielegalnych loterii internetowych. Początkowo policja nie chciała zdradzać ich tożsamości przed postawieniem zarzutów.
Na polecenie prokuratora z zachodniopomorskiego pionu PZ PK funkcjonariusze
@CBSPolicji oraz @KAS_GOV_PL zatrzymali dziś 10 osób w śledztwie dotyczącym m. in. przestępstw karno-skarbowych związanych z organizowaniem internetowych gier losowych. Wśród zatrzymanych są dziennikarze sportowi i motoryzacyjni, zawodnicy i organizatorzy mieszanych sportów walki oraz influencerzy - pisano w oświadczeniu.
Po czasie media zawiadomiły o liście aresztowanych . Wśród nich znalazł się Adam K., znany jako prowadzący jednego z programów na stacji TVN Turbo, Michał B., znany pod pseudonimem "Boxdel", Lexy C. oraz Wojciech G, znany m.in.: z “Warsaw shore”. Z kolei Kanał Zero poinformował, że aresztowano również współwłaścicieli Fame MMA, czyli Krzysztofa R. i Rafała P., a także Szymona K. znany jako “Isamu”.
Teraz głos w mediach zabrała partnerka jednego z zatrzymanych influencerów. Co działo się chwilę przed akcją CBŚP?
Partnerka Wojciecha G. na celowniku. Musiała się tłumaczyć
Internauci w poszukiwaniu informacji o zatrzymanych natrafili na relację 20-letniej dziewczyny Wojciecha G. Influencerka w czasie afery zamieściła w mediach społecznościowych współpracę reklamową, która wywołała oburzenie. W rozmowie z Pudelkiem tłumaczyła się z aktywności.
Jestem po operacji, a storki i post były zaplanowane i opublikowały się automatycznie - komentowała.
Oczywiście szybko usunęła reklamę, gdy nagłośniono sprawę zatrzymania jej partnera. Kobieta nie miała pojęcia o akcji policji. Jeszcze tego samego dnia spędzała czas z influencerem. Później kontakt się urwał.
Nie było mnie przy zatrzymaniu, ponieważ o siódmej Wojtek odwiózł mnie do kliniki, a około południa wychodziłam z narkozy i już nie miałam z nim kontaktu - tłumaczyła.
Sprawę zatrzymania kolejnych podejrzanych skomentował sam Budda . Niektórzy internauci uznali, że aresztowania mogą mieć związek z zeznaniami influencera.
Czy dziś jest ten dzień, w którym narracja wszystkich komentujących, jak to wielce zrobiłem cokolwiek innego I PRZEDE WSZYSTKIM BARDZIEJ NIELEGALNEGO niż połowa polskiego YouTube, upadnie? Nie wiem, lecz się domyślam. Wszystkim wiwatującym, jak to wielce Bandzior został w końcu zawinięty za lewy kwit, dziś chyba humor nie dopisze. Też chciałem pozdrowić wszystkich, którzy się napinają, jak to mielą resztę, bo ja powiedziałem, że loterie robili. No tak - zapomniałem, że CBŚP nie ma dostępu do internetu, a wiedza, kto promował sprzedaż E-BOOKÓW, jest na poziomie tajemnicy państwowej. Nie mam pojęcia, jak mogli do tego dojść - przekazał.
