Ciężarna partnerka Marcina Hakiela została wyrzucona z auta! Agresywne zachowanie i wyzwiska nie mieszczą się w głowie
Marcin Hakiel i jego ukochana Dominika lada chwila spodziewają się dziecka. Groźna sytuacja, jaka wydarzyła się podczas jazdy samochodem, budzi wielkie przerażenie.
Marcin Hakiel ujawnił płeć dziecka
Marcin Hakiel nieustannie zaskakuje. Związek tancerza z Dominiką Serowską rozwija się w szalonym tempie. Jakiś czas temu oboje ujawnili z radością, że spodziewają się dziecka . Nagle jednak zniknęli sprzed ścianek, eventów, a także z mediów społecznościowych. Kiedy już wiele osób martwiło się o ich relację, we wrześniu oboje z hukiem wrócili do sieci.
Niedawno Marcin i Dominika pokazali zdjęcia z baby shower . Eleganckie przyjęcie, jakie zorganizowali w jednej z uwielbianych przez gwiazdy restauracji w okolicach Piaseczna, robiło wielkie wrażenie. Przy okazji para zdecydowała się ujawnić też płeć dziecka. Ścianka z wielkim napisem oraz kolorystyka aranżacji krzyczały: “To chłopiec!” . Teraz jednak oboje nie mieli do śmiechu. Co wydarzyło się podczas jazdy ?
Kiedy urodzi się syn Marcina Hakiela i Dominiki?
W niedawnym wywiadzie dla “Dzień dobry TVN” Marcin i Dominika ujawnili, że myśleli o bardzo oryginalnych imionach dla chłopca: Radzimir albo Jeremi. Tymczasem Serowska zdradziła także, kiedy ma termin porodu . Odpowiadając na pytanie internautki, kiedy powita na świecie synka, ogłosiła, że stanie się to w grudniu .
Piękny prezent na gwiazdkę – odpowiedziała na to fanka.
Narodziny syna Hakiela i Serowskiej zbliżają się więc wielkimi krokami. Tym bardziej niepokoi sytuacja, do której doszło podczas jazdy samochodem. Jedna uwaga Dominiki wywołała potężną awanturę , która skończyła się przyśpieszonym zakończeniem kursu, bulwersujące szczegóły poniżej.
Partnerka Marcina Hakiela o agresywnym kierowcy
Partnerka Hakiela o niebezpiecznej sytuacji z kierowcą opowiedziała na Instagramie. Podróżowała po stolicy, korzystając z popularnej aplikacji, umożliwiającej wynajęcie kierowcy. Niestety osoba, która przyjechała, nie tylko wykazała się wielką nieodpowiedzialnością, ale też agresją wobec ciężarnej .
Zacznijmy od tego, że zostałam odebrana z innego punktu, niż wpisałam adres, ale ok, przeszłam się kawałek, nie robiąc z tego problemu. Aplikacje i nawigacje działają różnie. Jazda była gwałtowna, pan ledwo wyrabiał, zatrzymując się na światłach i prawie potrącił po drodze rowerzystę. W pewnym momencie skręcił w złą ulicę, więc powiedziałam mu, że tędy nie dojedzie i musi zawrócić. On mi tłumaczy, że to nawigacja... ok, ale i tak musi zawrócić, bo nie po to zamawiam przejazd, żeby iść później kawał drogi do miejsca docelowego – zaczęła opowieść Dominika.
Rozsądna uwaga rozsierdziła kierowcę . Wywiązała się sprzeczka. W końcu mężczyzna… wyrzucił ją z samochodu.
Zawrócił obrażony i zaczął wykrzykiwać do mnie coś po ukraińsku (chyba), więc tłumaczę mu, że nie rozumiem, co on do mnie mówi, bo nie znam tego języka. W międzyczasie dalej do mnie krzyczał i zaczął uderzać pięścią z agresją w telefon/deskę rozdzielczą. Wydaje mi się, że powiedział coś w stylu, że jeśli ja go nie rozumiem, to on mnie też nie musi. Zaznaczyłam więc, że to on jest w Polsce, a umówmy się, ukraiński nie jest językiem międzynarodowym, żebym musiała go znać. Panu chyba się to nie spodobało, więc wyrzucił mnie z samochodu i powiedział, że dalej nie pojedzie. Przypominam, że jestem w 7. miesiącu ciąży. Już nie wspomnę o zapachu, który panował w aucie – grzmiała Serowska.
Co waszym zdaniem powinno spotkać takiego kierowcę?