Co łączy Charlesa Mansona, Beatę Tyszkiewicz i Frytkę z "Big Brothera"?
Historia rodziny Agnieszki Frykowskiej z „Big Brothera” jest jak z fabuły horroru. Jest tu biznes, który przyniósł wielkie pieniądze, ale nie zapewnił bezpieczeństwa. Jest morderstwo Sharon Tate, ciężarnej żony Romana Polańskiego. Jest wreszcie tajemnicze samobójstwo w dworcu córki Andrzeja Wajdy i Beaty Tyszkiewicz. A po drodze – wypadek samochodowy, zabijający nestora rodu.
Grób rodziny Frykowskich: „Zginęli śmiercią tragiczną”
Niewiele jest w Polsce rodzin, których historia owiana jest tak mroczną sławą. Wystarczy spojrzeć na kamienną płytę grobu, który znajduje się na Starym Cmentarzu w Łodzi. Przy aż trzech nazwiskach widnieje napis „Zginęli śmiercią tragiczną”, choć los ten spotkał jeszcze czwartą pochowaną tam osobę.
Wygląda na to, że dla członków rodziny Frykowskich wszystko zaczęło się – i kończy w Łodzi. To tam Jan Frykowski rozkręcił po wojnie biznes włókienniczy, na przekór totalitarnej władzy, która zresztą z tego powodu aresztowała go kilka razy pod różnymi pretekstami. Ludzie, którzy go znali, mówili, że wszystko, czego się tknął, zamieniał w złoto, a o ich majątku krążyły legendy.
Bardzo niejasne są za to doniesienia dotyczące śmierci Jana. Pewna jest tylko data, wyryta na grobie: 11 grudnia 1968, i to, że w wypadku uczestniczył też jego 25-letni kuzyn Bronisław . Jedne źródła mówią, że na ich samochód spadły drewniane bale z jadącej przed nimi ciężarówki, inne – że auto skończyło pod kołami rozpędzonego pociągu.
Nie minęło dziewięć miesięcy, jak syn Jana, Wojciech Frykowski, zginął od 51 ran nożem, zadanych przez członków sekty Charlesa Mansona . Przeczytacie o tym poniżej.
Jak zginął Wojciech Frykowski? Zabójstwo w domu Romana Polańskiego i Sharon Tate
Wojciech Frykowski był producentem filmowym. Do Stanów poleciał na zaproszenie swojego przyjaciela, Romana Polańskiego , którego znał z artystycznych kręgów Warszawy. W 1961 sfinansował etiudę Romana „Ssaki”, a przy słynnym filmie „Nóż w wodzie” pełnił rolę ratownika. 9 sierpnia 1969 przebywał w jego domu przy Cielo Drive 10050 w Beverly Hills w Kalifornii.
Wojciech wraz ze swoją dziewczyną Abigail Folger, Jayem Sebringem i Stevenem Parentem opiekowali się ciężarną żoną filmowca, Sharon Tate . Ona była już w ósmym miesiącu ciąży, miała dwa tygodnie do terminu porodu, a Polański był wtedy w Europie, pracował nad kolejnym filmem.
Kiedy nad ranem ciała wszystkich pięciu osób odkryła gosposia, dom spływał we krwi. Steven Parent został znaleziony w samochodzie na podjeździe, zastrzelony. Ciała Wojciecha i Abigail leżały na trawniku przed domem . Sharon Tate i Jay Sebring znajdowali się w bawialni, związani sznurem, przewieszonym przez belkę u sufitu. Po ataku biegły sądowy z biura koronera tak opisał odniesione przez niego rany: „51 ran od noża, dwie rany postrzałowe, trzynaście ran na głowie od uderzeń kolbą rewolweru” .
Z relacji znajomych dziadka Wojtka wynika, że był otwarty i ciepły. Wyrażał swoje zainteresowanie drugim człowiekiem z zaangażowaniem i oddaniem. Był przyjacielem Romana Polańskiego, mężem Agnieszki Osieckiej. Każda z tych osób wyrażała się o nim z nieukrywaną fascynacją. Był duszą towarzystwa. Łączył naturę buntownika i awanturnika z ogromnym urokiem osobistym – pisała o nim na Instagramie wnuczka, Agnieszka Frykowska, znana z programu „Big Brother” .
Wojciech, zanim związał się z Osiecką, był mężem Ewy Kwaśniewskiej (dzisiaj: Ewy Morelle). W 1959 roku urodził im się syn Bartłomiej. Także jemu, jak ojcu, przyszło zginąć od noża. O tej historii przeczytacie poniżej.
Ojciec „Frytki” umarł w dworku Karoliny, córki Beaty Tyszkiewicz i Andrzeja Wajdy
Po zabójstwie dokonanym przez członków sekty Mansona syn Wojciecha musiał zeznawać na procesie. Amerykańska prasa miała używanie, opisując Bartka, delikatnego, jasnowłosego chłopca, który przed ławą przysięgłych mówił o ojcu: „Pisał mi, że w Ameryce żyje się dobrze, a mnie to się kojarzy dziś z koszmarem sennym”.
Bartłomiej Frykowski wychowywał się bez rodziców : kiedy miał niecałe trzy lata, opiekę nad nim przejęli dziadkowie. Ojciec wyjechał za granicę, gdzie zginął, a matka wyjechała do Francji, gdzie poślubiła zamożnego finansistę. Nawiązała kontakt z synem, kiedy ten miał już 14 lat, a ona sama nazywała się już Ewa Morelle. To ona namówiła go na zdawanie na wydział operatorski.
Po burzliwej młodości i średnich sukcesach w Niemczech dobra passa pojawiła się w 1993 roku. Bartłomiej dostał pracę jako operator kamery przy „Uprowadzeniu Agaty” Marka Piwowskiego. W 1999 został operatorem w dwóch, do dziś legendarnych superprodukcjach: „Panu Tadeuszu” Andrzeja Wajdy oraz „Ogniem i mieczem” Jerzego Hoffmana . I to właśnie wtedy, w momencie, w którym jego kariera nabrała zawrotnego tempa, nastąpił krwawy, brutalny koniec.
A przecież i tego nic nie zapowiadało, choć mówiono, że Bartłomiej ma niezdrową obsesję na punkcie śmierci ojca , a jego znajomi wspominali, że bywał bardzo emocjonalny i czasem mieszał fikcję z rzeczywistością. Podobno był zakochany w córce Andrzeja Wajdy, którą poznał na planie „Pana Tadeusza”, choć ona konsekwentnie nazywała go kolegą.
Wieczór spędzony w dworku w Głuchach, należącym do Karoliny Wajdy , zapowiadał się jednak spokojnie. W posiadłości znajdowała się jeszcze Katarzyna, przyjaciółka Karoliny. To właśnie ona usłyszała w pewnym momencie rozpaczliwy krzyk właścicielki domu , dochodzący z kuchni: „Kasiu, Bartek pchnął się nożem”.
Bartek siedział na krześle, jedna ręka mu zwisała, drugą trzymał na brzuchu. Nóż leżał na kaflowej kuchni. Nie wiem, kto go wyjął. Po chwili Bartek upadł na podłogę. Karolina zadzwoniła po policję i pogotowie. Wyszłam na drogę, czekałam na pogotowie. Najpierw przyjechała policja. Policjanci zapytali mnie, czy mogą wejść. Powiedziałam, że za chwilę, gdy przyjedzie pogotowie – zeznała później Katarzyna.
A co mówiła o tym Karolina Wajda?
Tego wieczoru był pijany, chwiał się na nogach. Trzymał nóż, skierowany ostrzem do brzucha, obiema rękoma. Odwrócił się do mnie: "Ja ci pokażę mój świat, którego ty nie widzisz" – powiedział i dźgnął się w brzuch. Usiadł na krześle. Jedną ręką wyjął nóż, drugą trzymał się za brzuch. Myślałam, że udaje. Ale on podniósł koszulkę, zobaczyłam trochę krwi i jelita wychodzące na zewnątrz. Rana mogła mieć około 6 cm [...]. Nie uważam, że to była próba samobójcza. To raczej chęć zwrócenia na siebie uwagi, która zakończyła się takim skutkiem. Nie wiem, dlaczego on to zrobił – mówiła córka Tyszkiewicz.
Dlaczego to zrobił, nie wie do dziś nikt. Tak samo jak śledczy, którzy później rozmawiali z dziennikarzami, nie rozumieli, czemu Karolina i Katarzyna jeszcze przed przyjazdem policji zaczęły sprzątać w kuchni i umyły 33-centymetrowy nóż , tak że zachowały się na nim tylko odciski palców policjanta, który niepoprawnie zajmował się dowodami. Ani dlaczego śledztwo zamknięto po czterech miesiącach, mimo protestów rodziny Frykowskich.
Historia jest przedziwna. Przyjechało dwóch policjantów na rowerach. Ona stała z nimi na ganku, palili papierosy. Prosiła, żeby nie wchodzili, żeby nie zatrzeć śladów. Przyjechała karetka. Zabrała go do szpitala w Wyszkowie. W ambulansie wykrwawiał się. Nie mogliśmy już nic w tej sprawie zrobić. Tak była spier****** od początku. Proponowałem, że zorganizuję specjalne preparaty, którymi pod działaniem lampy fluorescencyjnej można było spryskać całą kuchnię. W świetle ultrafioletowym wyszłyby wszystkie ślady krwi. […]. Ale nikt nie był tym zainteresowany – tłumaczył policjant badający sprawę w reportażu Anny Binkowskiej.
Bartłomiej Frykowski zmarł 8 czerwca 1999 roku o godzinie 4:20 nad ranem . Przyczynami śmierci były rana kłuta brzucha z uszkodzeniem naczyń i wstrząs krwotoczny. Prokuratura zakwalifikowała czyn jako samobójstwo.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Dziennik Łódzki, Rzeczpospolita, Polityka, i.pl, Plejada, Super Express, Wirtualna Polska