Córka Seweryna Krajewskiego po latach wyznaje: "Dla niego nie istnieje". Przykre, dlaczego nie przyznaje się do dziecka

Kariera Seweryna Krajewskiego

Seweryn Krajewski to prawdziwa legenda polskiej muzyki, który w swojej karierze stworzył co najmniej kilkadziesiąt niezapomnianych hitów. Niewiele osób, zwłaszcza młodsze pokolenie, pamięta, że to właśnie on jest autorem takich przebojów jak: "Tak bardzo się starałem", "Anna Maria", "Takie ładne oczy", "Dozwolone do lat 18", "Płoną góry, płoną lasy", "Niech żyje bal", "Uciekaj moje serce" czy "Remedium".

Tworzył muzykę i pisał teksty nie tylko dla siebie i Czerwonych Gitar, z którymi występował do 1997 roku, ale również dla wielu innych artystów, w tym Maryli Rodowicz, Ireny Jarockiej czy Andrzeja Piasecznego.

Życie prywatne Seweryna Krajewskiego

Seweryn Krajewski i jego żona Elżbieta spotkali się w 1972 roku, po jednym z koncertów muzyka. Elżbieta, mająca wtedy 17 lat, była wielką fanką Czerwonych Gitar, co przyciągnęło uwagę Krajewskiego. Para szybko podjęła decyzję o zaręczynach, a dwa lata później wzięli ślub. Doczekali się dwóch synów: Sebastiana oraz Maksymiliana, który był młodszy o dziewięć lat. Ich szczęście przerwała tragedia w 1990 roku, kiedy Elżbieta, odwożąc Maksymiliana na lekcje muzyki, miała wypadek z udziałem ciężarówki. Maksymilian, mając zaledwie sześć lat, zginął na miejscu.

Strata syna pogrążyła rodziców w głębokiej żałobie. W wyniku tej tragedii każde z małżonków podjęło różne drogi: Seweryn skupił się na muzyce, a Elżbieta zaczęła pisać poezję i zmagała się z depresją, sięgając po pomoc. Przeżyła próbę samobójczą, o której opowiedziała po latach. Ukojenie znalazła w pracy na rzecz innych, jednak rodzinne problemy się nie zakończyły. Kilka lat później zdiagnozowano u niej poważną chorobę utrudniającą przyswajanie witamin B. Z biegiem czasu małżeństwo oddalało się od siebie, a ich związek zmienił się.

W 2010 roku Seweryn poznał Helenę Giersz, producentkę filmów animowanych, która zachęciła go do wyjazdu do Stanów Zjednoczonych, gdzie osiedlił się na stałe i komponował dla Polonii. Para oficjalnie pozostawała małżeństwem, ale Seweryn rzadko wracał do Polski. W 2017 roku zdecydowali się na rozwód, a mimo odległości utrzymują dobre relacje. Seweryn mieszka w USA, a Elżbieta skupiła się na pisaniu wierszy, tańcu towarzyskim i podróżach.

Okazuje się jednak, że nie zawsze Seweryn był wierny swojej żonie. Spłodził nawet córkę z nieprawego łoża.

Krajewski nie przyznaje się do córki

21-letni Seweryn Krajewski odnosił sukcesy z Czerwonymi Gitarami podczas Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. To właśnie wtedy miał spotkać piękną blondynkę, z którą rzekomo nawiązał krótkotrwały romans. Po tym muzycznym wydarzeniu, jak się okazuje, nie pozostały jedynie wspomnienia, lecz także namiętne noce, które zaowocowały nowym życiem.

Dziewięć miesięcy później, w marcu 1969 roku, przyszła na świat dziewczynka o imieniu Julitta. Wówczas Krajewski znajdował się na szczycie kariery, miał 22 lata i całe życie przed sobą. Muzyk nie mógł uwierzyć, że przez chwilę zapomnienia stał się ojcem, nie czując się odpowiedzialnym za swoje czyny. Jadwiga, pozostawiona sama, nie chciała, by jej córka dorastała, nie znając swojego ojca. Jednocześnie uważała, że oboje, ona i Seweryn Krajewski, powinni ponieść konsekwencje swoich działań. W trosce o przyszłość Julitty przez kilka lat walczyła przed sądem o uznanie ojcostwa przez Krajewskiego. Julitta powiedziała:

Byli bardzo młodzi, nieprzygotowani na dziecko, dlatego uważam, że moja mama zachowała się szlachetnie, by w tym wieku mnie wychować. Jestem jej za to bardzo wdzięczna. To był dla niej na pewno trudny wybór. Nie należy nikogo obwiniać, trzeba było zaakceptować tę sytuację taką, jaka była.

Aby potwierdzić więź rodzicielską, niezbędne były odpowiednie badania. Wówczas testy DNA nie były jeszcze dostępne w Polsce, a jedynie metody o niskiej precyzji, które dawały jedynie 30-procentową pewność. Na podstawie wyników badań krwi i zeznań świadków, w marcu 1975 roku sąd orzekł, że Seweryn Krajewski jest ojcem córki Jadwigi z Opola. Chociaż matce przyznano alimenty w wysokości 1,8 tys. zł na wychowanie dziecka, a dziewczynka otrzymała nazwisko muzyka, sąd nie był w stanie skłonić Krajewskiego do okazania ojcowskich uczuć wobec małej Julitty.

Byłam zawstydzona. Nigdy nie traktował mnie jak swoją córkę. Traktował mnie, jakbym nie istniała – wyjawiła.