Danuta Holecka zaliczyła wpadkę na oczach całej Polski. Wie już, że zbliża się koniec...?
O Danucie Holeckiej w ostatnich dniach powiedziano i napisano już naprawdę wiele – co jednak, ze względu na jej wciąż aktualną pozycję, dziwić nie powinno. I choć głęboko skrywanej obawy przed utratą pracy na pierwszy rzut oka nie widać, nietrudno wychwycić zmianę w zachowaniu Holeckiej. W jednym z ostatnich prowadzonych przez siebie programów na żywo zaliczyła wpadkę, której przez dłuższą chwilę nawet nie zauważyła. Co się stało?
Dni Danuty Holeckiej policzone? Koniec zbliża się nieuchronnie
Szefowa “Wiadomości” przez lata stała się twarzą machiny propagandowej Telewizji Polskiej, która to z kolei już chwilę po wyborach zaczęła ostro hamować. Żadną tajemnicą nie jest bowiem to, że już za chwilę nowa koalicja rządząca zabierze się za zmiany, a jedne z pierwszych dotyczyć będą właśnie upartyjnionej telewizji publicznej.
Medialne doniesienia od dnia wyborów podnoszą kwestię niepewności, która zapanowała na Woronicza w związku z wizją nadchodzącej rewolucji. Wielu pracowników TVP nie bez powodu obawia się o swoją pracę i choć lista przeznaczonych do zwolnień zmienia się wraz z aktualnym przekazem, każdorazowo znajduje się na niej nazwisko Danuty Holeckiej .
Ta zaś z pewnością musi zdawać sobie sprawę z tego, że powinna już rozpocząć pakowanie. Na razie robi jednak dobrą minę do złej gry, czego wyraz dała już kilka chwil po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów.
Danuta Holecka i "kochana" opozycja. Dobra zmiana?
Przez blisko osiem lat wśród gości i gościń programów Holeckiej politycy ówczesnej opozycji stanowili mniejszość, co wielokrotnie potwierdzały przeprowadzane badania. 15 października, niedługo po 21, obok wciąż jeszcze pełniącej obowiązku szefowej “Wiadomości” zasiedli jednak reprezentanci wszystkich partii. Sama prowadząca traktowała ich zaś z kolei wyjątkowo.. ciepło, a co ważniejsze – prawie równo.
W pewnym momencie przyzwyczajeni do standardów TVP przeżyć musieli niemały szok, a włos z pewnością zjeżył im się na głowie – Danuta Holecka przerwała bowiem posłance PiS-u, by oddać głos… opozycji. Co więcej, zwracała się do zgromadzonych w studiu słowami… “kochani”. Dla wszystkich śledzących programy telewizji publicznej, nawet pobieżnie – sytuacja surrealistyczna.
Czy jednak ta błyskawiczna zmiana pozwoli Holeckiej zachować choć namiastkę pracy w TVP? W to wątpić musi i sama zainteresowana. I choć uśmiech nie schodzi jej z twarzy, musi kryć się za nim niemały niepokój. To zaś może prowadzić do wpadek, jak w jednym z ostatnich wydań “Minęła 20”.
Wpadka Holeckiej w programie na żywo. Upomnienie nadeszło od razu
Choć wpadkę Danuty Holeckiej nazwać należałoby raczej “wpadeczką”, może ona zdradzać więcej, aniżeli widać na pierwszy rzut oka. Czy kryją się za tym obawy dotyczące zawodowej przyszłości? Być może. Według informatora Wirtualnych Mediów dotychczasowa naczelna “Wiadomości” nie ma szans na znalezienie pracy poza TV Republika. To może być zaś dotkliwe…
Wracają jedna do wpadki – prowadząca pomyliła nazwę partii, przedstawiając gości.
W studio są ze mną: Mirosław Maliszewski, PSL, Robert Gontarz, PiS i Jan Kanthak, wiceminister aktywów państwowych, Solidarna Polska – wypaliła.
Patria Ziobry od pewnego czasu nosi jednak nazwę. Nie byłoby w tym nic dziwnego, wpadki zdarzają się bowiem wszystkim, gdyby nie to, że taki stan trwa od ponad pół roku, wcześniej Holecka wielokrotnie gościła zaś w swoich programach polityków formacji,
Samego błędu nie wychwyciła zaś ona, a wydawczyni, która natychmiast skorygowała błąd. Sama Danuta Holecka tłumaczyła się zaś, że… jeszcze się nie przyzwyczaiła .
Czy szybciej przyzwyczai się do życia bez TVP? Czas pokaże.