Dramat Teodozji z "Sanatorium": "Straciłam wszystko". To był moment
W “Sanatorium miłości” dawno nie usłyszeliśmy tak smutnej historii. To, co opowiedziała Teodozja, wywołuje łzy. Uczestniczka 6. sezonu doznała potwornej, zupełnie niespodziewanej straty.
“Sanatorium miłości”: kim jest Teodozja z Krosna?
“Sanatorium miłości” w 6. sezonie ma samych wyrazistych uczestników i uczestniczki. Wśród nich wyróżnia się Teodozja z Krosna , która sama przyznała, że przyjechała do programu po miłość swojego życia. Dała się poznać jako ciepła, przepełniona pozytywną energią osoba. Uwielbia podróże oraz rośliny. Sama robi ekologiczne herbaty i kosmetyki z ziół. Kocha też sport i gotowanie , oraz marzy o przeprowadzce do Hiszpanii.
Na co dzień korzysta z życia i stara się cieszyć każdym dniem, żeby nie rozpamiętywać przeszłości. W tej bowiem kryje się wiele bólu. Dopiero teraz opowiedziała w wywiadzie o potwornej stracie, z którą musiała się zmierzyć . Tym boleśniejszej, że zupełnie niespodziewanej. Przeczytacie o niej poniżej.
“Sanatorium miłości”: czy Teodozja jest z Andrzejem?
W programie dotknęło ją kilka zawirowań. W pewnym momencie Teodozja zbliżyła się do Andrzeja z Milanówka, jednak w ich relacji coś się popsuło , kiedy zaczęła w nią ingerować inna kuracjuszka, Małgorzata. Teraz Teodozja udzieliła wywiadu portalowi Plejada. Nie zdradziła, czy dalej ma kontakt z Andrzejem , wyznała jednak:
Jestem po przejściach, jak my wszyscy w "Sanatorium", i trudno jest znaleźć osobę od serca, z którą będzie można spędzić resztę życia. W moim wieku jest to bardzo trudne, bo wymagania rosną. Nie potrzebujemy już huśtawek emocjonalnych, nieudanych związków i skrajnych emocji, tylko stabilizacji. Swoje już przeżyliśmy – wyznała trzeźwo uczestniczka programu.
Teodozja dobrze wie, co mówi. Sama doświadczyła wiele bólu. Najpierw przeżyła rozwód z pierwszym mężem, a potem gwałtowną i tragiczną śmierć drugiego . Jak do tego doszło? Smutne szczegóły poniżej.
“Sanatorium miłości”: jak zmarł mąż Teodozji?
Teodozja z “Sanatorium” dwa razy wychodziła za mąż. Pierwszy związek zakończył się rozwodem. Jednak prawdziwą traumę przeżyła po pięciu latach małżeństwa z drugim partnerem . Ta relacja była niezwykle szczęśliwa, oparta na miłości , poczuciu humoru, szczerym okazywaniu uczuć i szacunku. Wszystko zakończyła niespodziewana śmierć .
Byliśmy pięć lat po ślubie i mieliśmy przed sobą całe życie. Utrata męża była dramatycznym przeżyciem. Pamiętam, że wrócił z pracy – a miał bardzo fajną, bo pracował z młodzieżą, spełniał się, co dawało mu radość. Zmęczony usiadł koło mnie, oparł się o moje ramię i... stracił przytomność. To był koniec, chwila. Doznał głębokiego udaru. Jeszcze w szpitalu był moment, że ściskał moją rękę, ale to już było pożegnanie – wspomina te straszne chwile Teodozja.
Kuracjuszka z bólem wspomina ostatnie słowa, które usłyszała od męża przed jego śmiercią.
Była bliskość między nami, radość. Cieszyliśmy się każdą chwilą. Z ogromną przyjemnością przygotowywałam dla męża posiłki. Zresztą wszystko, co robiliśmy dla siebie, było robione z przyjemnością. Jak się żegnaliśmy, padało: "ty wiesz, że cię kocham". To samo odpowiadał mój mąż. To ostatnie jego słowa, które zapamiętam do końca życia – wyznała w rozmowie z Plejadą.
Najbardziej tęskni za tym, jak wyglądała ich codzienność . Ma ogromne poczucie straty.
Nie ma kłótni, są rozmowy, żarty, uśmiechy. Jest szczęście. Do tego tęsknię. W jednej chwili straciłam wszystko. To było straszne przeżycie – czytamy w artykule.
Na szczęście w trudnych chwilach żałoby mogła liczyć na córkę , która wróciła z Anglii. Wsparcie bliskiej osoby dodało jej sił, by mogła dalej żyć. Dla uczestniczki programu TVP obecnie najbardziej liczą się córka, syn i wnuczek.
Źródło: Plejada