Dramatyczne nowiny dla siatkarzy. Taki cios tuż przed finałem
Po pełnym zwrotów starciu Polaków z Amerykanami w półfinale Igrzysk Olimpijskich Biało-Czerwoni awansowali do finału, gdzie czeka nas walka o złoto z gospodarzami - Francją. Najnowsze informacje na temat stanu kadry nie napawają jednak optymizmem.
Mecz z USA jak sztuka teatralna
Rozgrywany 7 sierpnia półfinałowy mecz pomiędzy Polską a USA w ramach Igrzysk Olimpijskich już zapisał się w historii. Siatkarze zaserwowali nam prawdziwy teatr dramatyczny z rollercoasterem jakiego próżno na co dzień szukać w olimpijskich zmaganiach.
Polscy siatkarze pod wodzą Nikoli Grbicia mimo ciągłych zwrotów akcji i grze na granicy porażki pokazali ogromny charakter i po tie-breaku pokonali ostatecznie kadrę Stanów Zjednoczonych 3:2 (25:23, 25:27, 14:25, 25:23, 15:13).
“Pięciosetowy thriller” - tak podsumował mecz amerykański portal sportingnews.com. Trudno się tutaj nie zgodzić - takich emocji doszukiwać się jedynie w filmach Hitchocka.
Przełamana klątwa
Teraz Polacy, którzy zajmują 1. miejsce w światowym rankingu FIVB po raz pierwszy od 1976 roku (48 lat!) zagrają w olimpijskim finale. Ostatni raz zdarzyło się to na Igrzyskach Olimpijskich w Montrealu w Kandzie, gdzie złoty krążek zdobyliśmy po finałowej batalii z ZSRR. To były wyjątkowe Igrzyska - wygraliśmy wtedy wszystkie 6 spotkań.
Rzec można, że przełamaliśmy “klątwę ćwierćfinałów” (przez ostatnich 5 edycji Igrzysk wypadaliśmy w ćwierćfinałach) z nawiązką.
O złoto nasi siatkarze zagrają w sobotę , 10 sierpnia mierząc się z gospodarzami - Francuzami (aktualnymi mistrzami olimpijskimi z Tokio 2020), którzy w półfinale rozgromili Włochów 3:0. Tych samych Włochów, którzy pokonali Polaków 3:1 w fazie grupowej, odbierając nam szansę na pierwsze miejsce. To będzie więc ciężka przeprawa.
Były reprezentant Polski w siatkówce, Marcin Prus w rozmowie z Faktem mówił, że Francuzi będą wygodniejszym rywalem niż Włosi:
Przede wszystkim z tego powodu, że mamy z nimi porachunki do wyrównania za ostatnie igrzyska w Tokio, gdzie nie przepuścili nas dalej w ćwierćfinale.
I dodaje:
Im większe mamy parcie na to, by zrewanżować się za określone rzeczy, tym łatwiej się gra. Natomiast zdecydowanie trudniej broni się tytułu mistrzów igrzysk olimpijskich niż go zdobywa.
Niestety, Prus podzielił się również niezbyt dobrymi wieściami.
Dramatyczne wieści przed finałem
Pomimo ogromnego szczęścia i determinacji Polaków w półfinałowym starciu z USA - mieliśmy też pecha. W trzecim secie półfinału Paweł Zatorski zderzył się z kolegą z kadry Marcinem Januszem i padł na parkiet , a całe wydarzenie wyglądało bardzo groźnie. Nasz libero oberwał łokciem w ramię, a sztab medyczny natychmiast zjawił się z interwencją.
Zatorski wrócił do gry, ale jak zwrócili uwagę komentatorzy Eurosportu, od tego czasu grał z "urwaną ręką". Odbiór piłki sprawiał mu ogromny ból. Potem parkiet opuścił Marcin Janusz, który dopiero po czasie odczuł skutki zderzenia.
W rozmowie z gazetą Prus zdradził, że sytuacja męskiej kadry nie wygląda obecnie wesoło:
Największa robota czeka nasz sztab medyczny, żeby przewrócić chłopaków do pełnej sprawności. W tej chwili nie wiadomo, co jest z Zatorskim. Nie wiadomo, co jest z Januszem. No i wiadomo, że na pewno nie zagra Bieniek. To są te trzy elementy, które wypadły nam z tej całej układanki. Mam nadzieję, że te wszystkie urazy odejdą w zapomnienie
Mówią, że do wesela się zagoi - pozostaje wierzyć, że w tym wypadku zagoi się do finału i siatkarze pójdą w sobotę po upragnione złoto.