Eurowizja kipi od skandali. Dyskwalifikacja, przeciek wyników, bójka… A co z Luną?
68. Konkurs Piosenki Eurowizji dostarcza fanom wielu emocji. Niestety nie wszystkie związane są z artystycznymi uniesieniami. W szwedzkim Malmo co rusz wybuchają kolejne skandale. Sporo mówi się o zagrożeniu bezpieczeństwa uczestników. Co w tym czasie dzieje się z reprezentantką Polski?
Eurowizja 2024 - dyskwalifikacja dwóch państw
Eurowizja 2024 powoli dobiega końca. W sobotę 11 maja na wielkiej scenie w hali Malmo Arena wręczony zostanie “kryształowy mikrofon”, czyli statuetka dla zwycięzcy konkursu. W finale o Grand Prix 68. Konkursu Piosenki Eurowizji walczyć mieli reprezentanci 26 państw . Czy jednak tak się stanie? To wcale nie jest takie pewne.
Widmo dyskwalifikacji z konkursu ciąży nad Holandią. Przypomnijmy, że startujący z utworem “Europapa” Joost Klein zrobił furorę w czwartkowym półfinale i bez problemu awansował do wielkiego finału. Mimo to,
26-letniego Holendra zabrakło na próbie generalnej do sobotniego koncertu
. Oficjalnie poinformowano jedynie, że trwa śledztwo w sprawie zakulisowego incydentu z udziałem wokalisty. Nieoficjalne źródła podają, że
doszło do “fizycznej konfrontacji” Kleina z jednym z fotografów
. Na ten moment wiadomo jedynie, że do czasu wyjaśnienia sprawy artysta został wykluczony z prób.
Plotek na temat potencjalnych dyskwalifikacji jest jednak więcej. Mowa tu o reprezentancie Belgii. Ku powszechnemu zaskoczeniu, Mustii nie znalazł się w gronie 10 uczestników drugiego półfinału, którzy przeszli dalej. Pojawiły się pogłoski, że
wcale nie stało się tak za sprawą małej liczby głosów na jego występ z utworem “When The Party's Over”
. O szczegółach piszemy poniżej.
Eurowizja 2024 - ujawniono wyniki, które miały być tajne
Zagraniczne media podają, że Belg rzekomo został zdyskwalifikowany. Powodem miało być zablokowanie występu reprezentantki Izraela przez belgijskiego nadawcę. Jak jednak zaznacza Dziennik Eurowizyjny, plotka ta nie została jednak potwierdzona przez wiarygodne źródła. Wiadomo jedynie, że w belgijskiej telewizji wyświetlono komunikat na temat sprzeciwu wobec działań państwa Izrael . Faktem jest też, że Mustii pod koniec swojego występu odsłonił znajdujący się na jego ciele napis “Peace” (z ang. pokój), co w kontekście ostatnich wydarzeń mogło zostać uznane za złamanie zakazu agitacji politycznej. Europejska Unia Nadawców na razie nie odniosła się do tych sensacyjnych spekulacji.
Oliwy do ognia dolała włoska telewizja, która wbrew zasadom obowiązującym wszystkie kraje biorące udział w Eurowizji, opublikowała dokładne wyniki głosowania widzów w czwartkowym półfinale . Z komunikatu stacji RAI wynikało, że największą popularnością wśród włoskiej widowni cieszyła się Eden Golan z Izraela, na którą oddano aż 39% głosów . Momentalnie pojawiły się obawy o manipulację ze strony Izraela, “Hurricane” poszybowało na drugie miejsce rankingu bukmacherów, pokonując propozycje ze Szwajcarii, Francji, Irlandii czy Ukrainy.
A co w tym czasie dzieje się z Luną? Szczegóły poniżej.
Eurowizja 2024. Co teraz dzieje się z Luną?
Reprezentantka Polski zakończyła swoją przygodę z tegoroczną Eurowizją już we wtorek wieczorem, czyli po pierwszym półfinale. Wykonawczyni utworu “The Tower” niestety nie zdobyła wystarczającej liczby głosów, by zapewnić sobie awans do finału. Nie jest tajemnicą, że
Luna źle zniosła porażkę
. Kamery uchwyciły moment, w którym
polska piosenkarka zalewa się łzami
po ogłoszeniu wyników półfinałowego televotingu.
Luna jednak nie wsiadła w pierwszy powrotny samolot do Warszawy. Pozostała w Malmo. Już na drugi dzień zorganizowała spotkanie z fanami. Z publikowanych w mediach społecznościowych relacji wynika, że Luna nadal aktywnie spędza wolny czas w Szwecji i korzysta z atrakcji w eurowizyjnej wiosce w Malmo. Wszystko wskazuje również na to, że nie musi obawiać się o swoje bezpieczeństwo.
Polska gwiazda trzyma się z dala od protestów i demonstracji
przeciwko dopuszczeniu reprezentantki Izraela.
Myślicie, że na lotnisku w Warszawie przywita ją tłum fanów?