Festiwal Burning Man: uczestnicy uwięzieni na pustyni, jedna osoba nie żyje. Natalia Siwiec wyjawiła, jak było
Amerykański festiwal Burning Man od kilku dni jest niebezpieczną pułapką dla uczestników z powodu ulewnych deszczów. Natalia Siwiec od lat zachwala ekstremalne wydarzenie na pustyni. Zdradziła szczegóły tegorocznej edycji, która budzi grozę.
Natalia Siwiec na festiwalu Burning Man
Wydarzenie odbywające się na pustyni w stanie Nevada od lat przyciąga miłośników mistycznych praktyk oraz medytacji. W tym roku grupa uczestników miała sięgać około 70 tysięcy osób. Wśród nich była także Natalia Siwiec.
Dla polskiej gwiazdy był to już trzeci raz, kiedy to brała udział w festiwalu. Choć doskonale znała okoliczności przyrody, tegoroczne wydarzenie zaskoczyło wszystkich. Przez ulewne deszcze uczestnicy zostali uwięzieni w błotnej pułapce na kilka dni.
Organizatorzy zawiadamiają o śmierci uczestniczki
Pustynny teren szybko zamienił się w błotną breję, która uniemożliwiła festiwalowiczom zabawę, a co gorsza także ucieczkę z terenu Black Rock City. Organizatorzy ostrzegają przed pogarszającą się sytuacją i apelują o zachowanie bezpieczeństwa oraz racjonowanie żywności.
Przekazano także informację o śmierci jednej uczestniczki. Przyczyny nie zostały jeszcze ustalone przez lokalne władze. Zaniepokojeni internauci czekali na jakąś informację od Natalii Siwiec. Gwiazda w końcu odezwała się do nich w mediach społecznościowych.
Natalia Siwiec zdążyła uciec przed tragedią
W najnowszym poście gwiazda opisała tegoroczny festiwal. Okazuje się, że do ostatniej chwili bawiła się wśród innych uczestników. Gdy jednak przeczuła niebezpieczeństwo związane ze zbliżającą się ulewą, postanowiła ewakuować się z pustyni. Decyzja okazała się najlepszą z możliwych.
To już nasz 3 Burn. […] Po południu obudził nas deszcz i każde z nas poczuło to samo: jeśli nie teraz to tu utkniemy bez wody i z pełnym kamperem nieczystości na kilka dni. Podjęliśmy próbę wyjazdu i okazało się, że była to najlepsza decyzja.