Finalistka "MasterChefa" nie żyje. Miała zaledwie 35 lat. Tragedia dotknęła jej małe dzieci i męża
Nie żyje finalistka MasterChefa. Odeszła w wieku 35 lat, a jej śmierć wstrząsnęła nie tylko Czechami, z których pochodziła.
Fenomen MasterChefa
“MasterChef” to show o gotowaniu, które doczekało się edycji w 35 krajach na całym świecie , bijąc rekordowe wyniki oglądalności. To program dla ludzi, którzy nigdy nie zajmowali się kuchnią profesjonalnie, ale swoją ogromną pasją i entuzjazmem często przewyższają zawodowych kucharzy i chcą się nią podzielić z widzami.
Zwycięzcy, ale też uczestnicy kulinarnego show mogą liczyć na to, że zyskają niezwykłą popularność. Wielu z nich zaczęło kariery influencerskie, dzieląc się swoja pasją w sieci.
Nie żyje finalistka MasterChefa
Niestety mamy smutne wieści. We wtorek 2 kwietnia zmarła finalistka MasterChefa. Denisa Zajicova nie żyje. Odeszła w wieku 35 lat po długiej walce z rakiem, zostawiając męża i małe dzieci. W sieci dzieliła się swoją pasją do gotowania, ale też historią zmagań z chorobą.
Zajicova w 2019 r. wzięła udział w czeskim MasterChefie. Już wtedy opowiadała o swoich problemach ze zdrowiem, bo z rakiem zmagała się od 2014 r. Kilka miesięcy przed ślubem wykryto u niej guza mózgu.
Denisa Zajicova nie żyje
O śmierci Denisy poinformował jej mąż za pośrednictwem Instagrama. Przez wiele lat zmagała się z rakiem. W finansowanie jej leczenia biologicznego zaangażowany był cały kraj.
Ciężko mi pisać te słowa, ale nasza Deniska przegrała dziś walkę z poważną chorobą. Walczyła dzielnie do samego końca. Nasz ból jest wielki, ale szczerze wierzymy, że teraz jest już lepiej – napisał we wtorek po południu mąż Denisy, Roman Zajíc.
Gdy stan Zajcovej się pogorszył, zastosowano u niej leczenie biologiczne, które jest bardzo drogie. Miesięczny koszt wynosił 200 tys. koron, ale tysiące osób pomagało kobiecie opłacić terapię. Pod koniec 2023 r. Denisa przekazała, że leczenie jednak nie zadziałało. Kolejna operacja nie była już niestety możliwa.
Denisa przeszła cztery operacje. W grudniu ubiegłego roku została poinformowana, że pożyje jeszcze przez kilka miesięcy.
Wciąż wierzę i mam nadzieję — pisała wówczas.
Niestety nie udało się jej wygrać walki ze śmiertelną chorobą.