Fryzjer bezpowrotnie zniszczył jej włosy. „Pani się nie denerwuje, odrosną”
Fryzjer doszczętnie zniszczył włosy swojej klientce. Pomimo tego, że kobieta była ewidentnie niezadowolona, poprosił o zapłatę. Niewzruszony tłumaczył, że włosy kiedyś w końcu odrosną.
Fryzjerzy nie mają prostego zadania. Jednak, kiedy już coś pójdzie nie po ich myśli, powinni zrobić wszystko, aby klientki wyszły z salonu zadowolone. Jak się okazuje, niektórzy z nich, nie widzą w zniszczonych włosach nawet najmniejszego problemu.
Reklamacja u fryzjera
Pewna kobieta po wyjściu od fryzjera była całkowicie załamana. Nie dość, że każda próba podtrzymania z nim rozmowy w trakcie wizyty kończyła się ucięciem tematu, to dodatkowo doszczętnie zniszczył jej włosy.
Kiedy klientka, która opowiedziała swoją historię dla kobieta.wp.pl wstała z fotela, zdjęto z niej fartuch i podano małe lusterko. Patrząc w nie, nie mogła uwierzyć w to, co widzi. Fryzura nie przypominała w niczym tego, czego można było się spodziewać po zdjęciach zamieszczonych na stronie salonu . Kolor włosów był naprawdę okropny. Góra była ciemna, środek żółty, natomiast końcówki czerwone.
– Używała pani zbyt mocnej czarnej farby, aby rozjaśniacz chwycił wszystkie pasma, ale to tylko włosy. Same odrosną – powiedział niczym niewzruszony fryzjer.
Specjalista miał rację – włosy oczywiście odrosły, ale dopiero po 4 latach. Kobieta przyznaje, że na odżywki i maski do włosów przez ten okres wydała wręcz fortunę. Próbowała dochodzić swoich praw, jednak nie było to takie łatwe, jakby mogło się wydawać.
W ostateczności klientka musiała zapłacić połowę kwoty, 200 zł za olaplex i inne środki , które, chociaż były kosztowne, zostały użyte w zły sposób. Dotychczas jej włosy traktowane były niczym wielki atut. Po wizycie u fryzjera musiała skrócić je aż o 20 cm.