Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle polityka quizy
Swiatgwiazd.pl > Lifestyle > Sensacyjna decyzja sądu ws. winnych śmierci Ewy Tylman. Adam Z. przerywa milczenie!
Weronika Chmielewska
Weronika Chmielewska 25.03.2025 16:14

Sensacyjna decyzja sądu ws. winnych śmierci Ewy Tylman. Adam Z. przerywa milczenie!

Ewa Tylman
fot. East News

Zapadła kolejna decyzja Sądu Okręgowego w Poznaniu w sprawie tragicznej śmierci Ewy Tylman. Podejrzany, Adam Z. po rozprawie zabrał głos przed kamerami. To miał do powiedzenia na temat dramatu, który ciągnie się od dekady. Nieszczęście nadal trwa.

Tragiczna historia Ewy Tylman

Dramat, którym żył cały kraj rozegrał się w nocy z 22 na 23 listopada 2015 roku, gdy Ewa Tylman opuściła klub w centrum Poznania. Kobieta brała udział w imprezie firmowej, z której wyszła w towarzystwie dobrego znajomego, Adama Z. W środku nocy wyszli z klubu i szli w stronę placu Bernardyńskiego. Niestety niedługo po godzinie 3 nad ranem ślad po kobiecie zaginął.

Trwały poszukiwania, ale nikt nie spodziewał się tak dramatycznego finału. Po pół roku ciało zaginionej wyłowiono z Warty. Dochodzenie w sprawie przyczyn śmierci Ewy nie było łatwe. Prokuratura ujawniła bowiem, że zwłoki zostały znalezione w zaawansowanym etapie rozkładu. Dla bliskich 26-latki była to niewyobrażalna tragedia.

Pierwsze podejrzenia śledczych padły na ostatnią osobę, z którą widziana była zmarła. Adam Z. trafił na celownik prokuratury, a w sprawie śmierci Ewy Tylman niedawno odbyła się trzecia rozprawa sądowa. Mężczyzna przed kamerami powiedział o skutkach tragicznej śmierci koleżanki z pracy.

Ewa Tylman, fot. East News
Ewa Tylman zaginęła pod koniec listopada 2015 roku, fot. East News
Rafał Brzoska wziął się za NFZ. Rewolucja w kolejkach do lekarzy. Na to czekali Polacy Tyle trzeba zapłacić za piwo i przekąski na PGE Narodowym. Kibice Polski zdębieli, gdy zobaczyli cennik

Prokuratura wskazywała na znajomego zmarłej

Początkowo prokuratura przedstawiła sądowi zarzuty wobec Adama Z. jako zabójcy Ewy Tylman. Mężczyzna miał "zrzucić koleżankę ze skarpy, a potem wrzucić do wody". Ta wersja wydarzeń nie przekonywała wymiaru sprawiedliwości. Podczas pierwszego procesu w 2017 roku i drugiego, cztery lata później, podejrzanego uznano za niewinnego zarzucanych mu czynów.

Podczas trzeciej rozprawy śledczy podjęli się zmiany klasyfikacji czynu, zarzucając oskarżonemu nieudzielenie pomocy. W efekcie Adam Z. miał trafić do więzienia na 3 lata. I tym razem obrońcy mężczyzny doprowadzili do jego uniewinnienia.

Nie ma dowodów na to, że Ewa Tylman znalazła się w zagrożeniu, a Adam Z. przy tym był. Nie wiadomo czy, kiedy i jakiej pomocy Ewa Tylman potrzebowała. To, co stało się z Ewą Tylman po zniknięciu z monitoringu, okryte jest mroczną tajemnicą, której przynajmniej na razie nie da się rozjaśnić — mówił mec. Ireneusz Adamczak.

Trzeci proces zakończył się 25 marca 2025 roku. Sprawa śmierci Ewy Tylman nadal nie została rozwiązana. Adam Z. przed kamerami powiedział o swoich relacjach ze zmarłą, a także konsekwencjach tragedii. Wspomniał o rodzinie przechodzącej żałobę.

Trzecia rozprawa za nami. Adam Z. przemówił w sprawie tragedii

Ostatni wyrok ws. śmierci Ewy Tylman jest nieprawomocny. Adam Z. w rozmowie z mediami zapewniał, że na własną rękę próbował odnaleźć prawdę na temat tego nieszczęśliwego wieczoru, jednak bezskutecznie.

Próbowałem już wielu rzeczy, żeby się dowiedzieć, co mogło się tam wydarzyć, ale nie wiem. Nie pamiętam - mówił.

Śmierć koleżanki z pracy była dla niego sporym ciosem, ale przebieg śledztwa, który stawiał go w roli głównego podejrzanego, zamienił jego życie w koszmar. Do dziś w mediach społecznościowych otrzymuje wiadomości pełne oskarżeń oraz gróźb.

Nie raz czy to na Facebooku, czy na innych portalach społecznościowych, ktoś mi napisze, że jestem mordercą, zabójcą, że jutro będę siedział. Więc tak. Ale większość, mimo wszystko, jest pozytywnych komentarzy w moją stronę - przekazał.

Ojciec Ewy Tylman po ogłoszeniu wyroku nie chciał rozmawiać z mediami. Adam Z. został za to zapytany, czy rozumie żal mężczyzny, który prawdopodobnie nigdy nie pozna szczegółów tragicznej śmierci córki.

Nie mam dzieci i nie będę raczej ich miał. Mogę próbować to zrozumieć - stwierdził.

Za zarzuty, które otrzymał Adam Z. podczas dwóch pierwszych procesów, grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Adam Z., fot. East News
Zapadł kolejny wyrok ws. śmierci Ewy Tylman, fot. East News