Grzeszczak z ukochanym zafundowali widoki, które zapierają dech. Liber może im tylko pozazdrościć
Sylwia Grzeszczak po rozstaniu z Liberem znów znalazła miłość. Razem z nowym partnerem wybrała się w nietypowe miejsce i pokazała, co przeżywali.
Koniec małżeństwa Sylwii i Libera
Rok temu Sylwia Grzeszczak zakończyła związek z Liberem, z którym przez długi czas tworzyła jeden z najpopularniejszych duetów w polskim show-biznesie. Razem tworzyli wiele udanych piosenek, uchodząc za idealną parę zarówno na scenie, jak i w życiu prywatnym. Fani byli zaskoczeni, gdy ogłosili wspólne oświadczenie, w którym poinformowali o zakończeniu swojej relacji.
Decyzję o rozstaniu podjęliśmy już jakiś czas temu. Przyjaźnimy się i szanujemy! Nadal pomagamy sobie w pracy i wychodzimy wspólnie na scenę – czytaliśmy w ich oświadczeniu.
Mimo zakończenia wieloletniego związku, piosenkarka nie pozostawała długo sama. Jak podają media, od kilku miesięcy Sylwia Grzeszczak związana jest z Maciejem Buzałą. Choć para nie afiszuje się ze swoim życiem prywatnym, coraz częściej pojawia się w serwisach plotkarskich.
Nowy związek Sylwii Grzeszczak
Sylwia Grzeszczak jest teraz związana z Maciejem Buzałą , który wcześniej spotykał się z innymi znanymi postaciami polskiego show-biznesu, w tym Blanką Lipińską i Anią Karwan. Choć para nie ujawniała swojego związku publicznie, media szybko odkryły ich relację. Pomimo prób kontaktu ze strony dziennikarzy, Sylwia i Maciej nie komentują swojego związku, a ich życie prywatne pozostaje skryte przed opinią publiczną.
Na razie chcą zachować swój związek w tajemnicy, ale uważni obserwatorzy mogli zauważyć, że komentują sobie zdjęcia, pojawiają się w tych samych miejscach, ale nie oznaczają się nawzajem - donosił Pudelek.
Para nadal nie afiszuje się ze swoim związkiem, jednak ostatnie wydarzenia sugerują, że są coraz bliżej siebie.
Sylwia Grzeszczak i jej ukochany dzielą pasję. Pokazali nieziemskie widoki
Ponadto Buzała jest zapalonym sportowcem i posiada licencję pilota. To mogło być kluczowe w jego relacji z wokalistką, ponieważ Sylwia od pewnego czasu także interesuje się lataniem.
Zaczęłam latać dosłownie kilka tygodni temu. Wydaje mi się, że zawsze było mi to potrzebne. Kiedy byłam jeszcze mała, a leciał samolot w kierunku naszego bloku, bo mieszkaliśmy blisko lotniska, zawsze wymawiałam jakieś życzenie - zdradziła w jednym z wywiadów.
Chętnie dzieliła się relacjami z lekcji latania. Tym razem na swoim InstaStories opublikowała kilka zdjęć z samolotu, który bardzo przypominał maszynę Macieja Buzały. Nie siedziała jednak za sterami, a cieszyła się widokami jako pasażerka.