Gwiazda polskich seriali trafiła do zakonnic. Miała zaledwie 13 lat. Ujawnia całą prawdę
Ceniona aktorka zdobyła się na przejmujące wyznanie o swojej przeszłości. Okazuje się, że trafiła do szkoły z internatem, który prowadziły siostry zakonne. Miała wtedy zaledwie 13 lat. To, co działo się w placówce, zapamięta na całe życie.
Trudne przeżycia gwiazd
Historie naszych ulubionych gwiazd bywają różne, niekiedy bardzo trudne, a nawet traumatyczne. Niegdyś głośno było o Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci Zgromadzenia Panien Prezentek . Wobec ośrodka toczyło się śledztwo i ciągnęło się latami. Podopieczną placówki była niegdyś Kora , która trafiła tam w wieku 4 lata, z powodu choroby matki. Artysta spędziła tam 5 lat i doświadczyła wielu trudnych doświadczeń, które opisała w swojej biografii.
Zakonnice były dla nas w patologiczny sposób okrutne. Biły, wykręcały uszy, kazały - jak w bajce - klęczeć na grochu, znęcały się psychicznie. Miałam tak powykręcane, naderwane uszy, że dosłownie zwisały mi z głowy — pisała Kora w książce “Kora, Kora. A planety szaleją”.
Swoją historią związaną z placówką, nad którą pieczę sprawowały zakonnice, podzieliła się także ceniona i lubiana aktorka . Jej wyznania wskazują, że w tamtym miejscu nie było szansy na spokojne, radosne i beztroskie dzieciństwo.
![Kora](https://images.iberion.media/images/origin/KAPIF_oryginal_K755261_F_276ffc26af.jpg)
Uwielbiana aktorka trafiła pod opiekę sióstr zakonnych
Aktorka, którą możecie kojarzyć z takich produkcji jak “M jak miłość” czy “Barwy szczęścia” , wychowała się w domu, gdzie panowała dyscyplina . Ojciec artystki miał wobec niej liczne plany i oczekiwania. Chciał, aby ta uczyła się gry na skrzypcach. Wysłał ją więc do szkoły muzycznej z internatem, gdzie pieczę nad podopiecznymi piastowały siostry zakonne.
Tata cenił porządek, dyscyplinę. Zachowanie mamy przynosiło ulgę, pamiętam uczucie beztroski, jak chowałam się pod jej spódnicę - wspominała dla “Twojego Stylu”.
Artystka w tamtym czasie miała zaledwie 13 lat . Wyjechała do innego miasta, by szlifować swoje umiejętności muzyczne.
Wyszłam z domu, mając 13 lat, bo w Żywcu nie było szkoły muzycznej drugiego stopnia, a przecież miałam być skrzypaczką. Internat w Bielsku-Białej prowadziły siostry zakonne. Każdy dzień miał ustalony rytm. O siódmej budził nas dzwonek, potem śniadanie - wspomniała.
Trudna przeszłość cenionej artystki
Marieta Żukowska zdobyła uznanie i sympatię widzów, jednak mało kto wiedział, z jakimi trudnościami przyszło jej zmierzyć się w dzieciństwie. Wydarzenia w internacie z pewnością wpłynęły na nią i odcisnęły swoje piętno.
Godziny ćwiczeń na instrumentach, musiałyśmy udowadniać, że wykorzystujemy je efektywnie, bo czwórka z egzaminu to stanowczo za niski stopnień. Nie było miejsca na błędy. Ciągły wyścig z samym sobą i stres. Brakowało przestrzeni na spontaniczność, dziecięce emocje. […] Choć ta surowość miała cel, kształtowała charakter, uczyła wytrwałości, odbierała też radość dzieciństwa. A tej radości beztroskiej pragnę i chcę coraz więcej i więcej - wyjawiła w wywiadzie.
Doświadczenia te sprawiły, że dziś artystka bardzo ceni sobie możliwość bycia sobą. Uwielbia swoją pracę, w której może być autentyczna i nie czuje presji bycia perfekcyjną.
![Marieta Żukowska](https://images.iberion.media/images/origin/KAPIF_oryginal_K1329390_F_10453a6fcd.jpg)
![Marieta Żukowska](https://images.iberion.media/images/origin/KAPIF_oryginal_K1100784_F_d8392b5fe8.jpg)
![premiera filmu Patryka Vegi](https://images.iberion.media/images/origin/KAPIF_oryginal_K971764_F_ab89051c9e.jpg)