Gwiazda "Rolnik szuka żony" ze sprawą w sądzie. "Policja bardzo szybko zadziałała"
Sielanka z programu "Rolnik szuka żony" ma gorzką stronę. Co kryje się za uśmiechniętymi twarzami uczestników? Jedna z gwiazd spotkała się ze smutnymi konsekwencjami telewizyjnego show. Sprawa trafiła do sądu.
"Rolnik szuka żony" znowu w telewizji
W najnowszej edycji programu "Rolnik szuka żony" ponownie mieliśmy okazję poznać sympatycznych rolników i rolniczki pragnących znaleźć miłość na wsi. Z niecierpliwością oczekiwaliśmy, kto tym razem zdecyduje się otworzyć swoje serce. Pierwsze odcinki upłynęły pod znakiem lektury licznych listów od potencjalnych kandydatów i kandydatek. Rolnicy mieli trudny wybór, gdyż otrzymali wiele ciepłych i interesujących wiadomości. Ostatecznie, każdy z nich wybrał kilka osób, które miał okazję poznać podczas pierwszego spotkania. Atmosfera była pełna emocji i niepewności, a widzowie z zapartym tchem śledzili, które pary stworzą się na tym etapie.
Po pełnym wrażeń weekendzie w eleganckim hotelu nadszedł czas na wizyty na gospodarstwach. Rolnicy zaprezentowali swoje domy i gospodarstwa, a kandydaci mogli zobaczyć, jak wygląda codzienne życie na wsi. Nie obyło się bez niespodzianek, wzruszeń i trudnych decyzji. Niektórzy uczestnicy szybko polubili się, inni mieli problemy z zaaklimatyzowaniem się w nowej sytuacji. Z każdym odcinkiem coraz bardziej intrygujące stawały się relacje między uczestnikami. Widzowie z niecierpliwością wyczekują kolejnych odcinków, by dowiedzieć się, które pary zdecydują się kontynuować znajomość poza programem i czy znajdą swoje szczęście.
Jednak pomimo pozytywnej atmosfery w najnowszym sezonie, u uczestników poprzednich edycji dzieją się prywatne dramaty.
Rolnik szuka sprawiedliwości
Udział w ósmej edycji programu „Rolnik szuka żony” otworzył przed Kamilą Boś drzwi do szerokiej rozpoznawalności. Choć nie znalazła miłości na szklanym ekranie, zyskała rzeszę sympatyków, którzy śledzą jej poczynania w mediach społecznościowych. Niestety, wraz ze wzrostem popularności przyszły także mniej przyjemne aspekty sławy. Kamila musiała zmierzyć się z falą hejtu, a jednym z najbardziej dotkliwych doświadczeń było otrzymywanie gróźb i obelg od anonimowego internauty. Sytuacja przybrała na tyle poważny obrót, że rolniczka zdecydowała się zgłosić sprawę na policję.
Dowodem na to jest opublikowane przez nią na Instagram Stories wezwanie na rozprawę sądową , w której występuje w roli pokrzywdzonej.
Policja szybciutko teraz namierza - czytamy w opisie kadru.
W szczerym wywiadzie rolniczka zdecydowała się poinformować opinię publiczną o trudnej sytuacji, w jakiej się znalazła. Opisując wydarzenia, które doprowadziły do zgłoszenia sprawy na policję, odsłoniła kulisy długotrwałego zastraszania, któremu była poddawana.
Chcę pokazać, że policja w dzisiejszych czasach [ma sposób - przyp.red.] na takich cwaniaków, którzy myślą, że są bezkarni, bo zakładają fake konta, maile, no i myślą, że mogą kogoś nękać, mogą komuś grozić, zastraszać, tak jak było to w moim przypadku, że pieczarkarnie mi spali i tam przeróżne rzeczy - powiedziała.
Dodała również, że zebrała dowody na oskarżonych:
W pewnym momencie po prostu przestraszyłam się, no ale wiadomo, że tego kogoś nie mogłam zablokować, znaczy mogłam, ale ja nie chciałam, żeby jak najwięcej mieć tych informacji i po prostu mieć kontrolę nad tym, co będzie się działo. No i w pewnym momencie, jak już miałam dużo tych dowodów, no to zaniosłam je na policję i policja bardzo szybko zadziałała - opowiedziała Kamila Boś w mediach społecznościowych.
Jak uczestniczka "Rolnik szuka żony" radziła sobie z hejtem?
Niedawno, ku zaskoczeniu fanów, Boś wyznała, że okres bezpośrednio po zakończeniu programu okazał się dla niej niezwykle trudny. Zmagała się z licznymi wyzwaniami, które miały znaczący wpływ na jej życie prywatne i zawodowe. Zdając sobie sprawę z potrzeby profesjonalnego wsparcia , zdecydowała się podjąć terapię, powierzając swoje zmagania doświadczonym specjalistom:
Przez jakiś czas to było tak ciągle mi pod górkę w życiu, ciągle mi czegoś brakowało, ciągle czegoś szukałam, coś było nie tak. Bardzo ważna kwestia to to, że byłam w terapii dwa lata - powiedziała w rozmowie z portalem Party.pl.