Ile zarabiają uczestnicy "Rolnik szuka żony"? Bohater 10. edycji niczego nie ukrywał przed fanami

"Rolnik szuka żony" hitem od lat. Jaka przyszłość czeka show TVP?

“Rolnik szuka żony” (od czasu do czasu również w wersji “rolniczka szuka męża”) zadebiutował na antenie TVP1 w 2014 roku, a więc jeszcze przed epoką Jacka Kurskiego. Nie ulega jednak wątpliwości, że należy do programów, które przez lata były oczkiem w głowie prezesa telewizji publicznej.

Nie zmienia to jednak faktu, że program szybko stał się hitem i mimo dziesięciu edycji (obecnie trwa bowiem jubileuszowa) gromadził i wciąż gromadzi przed ekranami rzesze telewidzów.

Czy po związanych z niedawnymi wyborami nadchodzących zmianach w Telewizji Polskiej show ma szansę ostać się na antenie? Tego dowiemy się już za kilka tygodni. Na razie nic nie wskazuje jednak na to, by hitowy program miał nie pojawić się więcej w Jedynce.

Uczestnik szczerze o "Rolnik szuka żony". To nie jego pierwszy raz!

Nie od dziś wiadomo, że zgłoszeń do rozmaitych programów rozrywkowych jest na ogół więcej aniżeli szans na pojawienie się na szklanym ekranie. Nie inaczej wygląda to w przypadku “Rolnika".

Uczestnik 10. edycji show, Waldemar, który od pewnego czasy wywołuje nyouruajwięcej emocji (jako partnerkę wybrał bowiem dużo młodszą od siebie piosenkarkę – Ewę), postanowił ujawnić, że obecność w jubileuszowym sezonie programu jest wynikiem… cierpliwości.

Starałem się w ósmym [sezonie], ale cierpliwość zaowocowała i wystąpiłem w jubileuszowym, dziesiątym – przyznał, odpowiadając na pytanie zadane za pośrednictwem Instagrama.

To jednak nie wszystko. Uczestnik postanowił bowiem poruszyć również kwestię finansów.

Ile zarabiają uczestnicy "Rolnik szuka żony"?

Wśród wielu wątpliwości widzów, które postanowił rozwiać Waldemar, pojawiły się również te, dotyczące majątku oraz zarobków. Jeden z internautów dopytywał, w jaki sposób rolnik wszedł w posiadanie luksusowego samochodu, który z dumą prezentuje na ekranie. Szybko dowiedział się, że jest to wynikiem “ciężkiej, sumiennej pracy w gospodarstwie”.

Najwięcej emocji wzbudziło jednak wyznanie dotyczące zarobków za samo uczestnictwo w programie. Jak podawał kilka lat temu jeden z tabloidów, prowadząca już wtedy mogła liczyć na kilka tysięcy za jeden odcinek. Co jednak z rolnikami i rolniczkami? Okazuje się, że nie otrzymują oni nic.

To często zadawane pytanie. Nie zarobiłem z programu ani grosza – tak brzmiała odpowiedź Waldemara na pytanie o finanse.

Nie ulega jednak wątpliwości, że show (w wielu przypadkach) przynosi rozpoznawalność (wystarczy spojrzeć chociażby na przykład Ani Bardowskiej). Możemy się więc domyślać, że zainteresowanie i w kolejnych sezonach będzie ogromne. O ile “Rolnik szuka żony” ostanie się na antenie.