Jacek Kaczmarski był tyranem dla własnej córki. Ujawniła, jak się nad nią pastwił

Kariera Jacka Kaczmarskiego

Jacek Kaczmarski był przede wszystkim poetą, ale komponował także piosenki o tematyce historycznej. Takie utwory jak: "Mury", "Nasza klasa" czy "Obława" towarzyszyły mu do samego końca. Wywodził się z artystycznej rodziny. Ojciec, Janusz Kaczmarski był wieloletnim prezesem Zarządu Głównego Związku Polskich Artystów Plastyków a matka, Anna Trojanowska-Kaczmarska pracowała jako malarka.

Zadebiutował w latach 70. na Warszawskim Jarmarku Piosenki , a później przez dekady był jednym z najbardziej cenionych bardów polskiej sceny muzycznej. Jego samego nosiło po świecie. Wraz z drugą żoną i 7-letnią córką Patrycją przeniósł się do Australii. Tam małżeństwo zakończyło się głośnym rozwodem w cieniu poważnych oskarżeń, o których po latach opowiedziała córka poety.

Jacek Kaczmarski przez lata mierzył się z nowotworem trzustki a na przełomie 2001 i 2002 roku zakończył karierę i przestał występować. Leczenie nie przyniosło oczekiwanych efektów. Po dwóch latach całkowicie stracił głos, a 10 kwietnia 2004 stracił przytomność w szpitalu w Gdańsku. Jeszcze tego samego dnia pojawiła się wiadomość o jego śmierci.

Patrycja Volny sama wybrała karierę aktorską i przez lata występowała w australijskich sztukach teatralnych i filmach. Teraz postanowiła opowiedzieć o swojej prywatności w osobistej autobiografii. Obraz ojca maluje artystę jako prawdziwego potwora.

Patrycja Volny o trudnym dzieciństwie ojca

Patrycja Volny stworzyła autobiografię, która na pólkach pojawi się 27 listopada. "Niewygodna" to opowieść o jej dzieciństwie i trudnych doświadczeniach w rodzinie. Zanim jednak czytelnicy poznają jak okrutnie traktował żonę i córkę Jacek Kaczmarski, dowiadujemy się nieco o jego młodzieńczych latach. Aktorka poddaje pod rozmyślenie wielopokoleniowe przekazywanie patologicznych i patriarchalnych zachowań.

Raz, kiedy marudziłam przy jedzeniu, ojciec wziął gorące kartofle, które leżały na moim talerzu, i cisnął mi je w twarz. Powiedział, że dziadek Janusz też tak robił: smarował mu buzię masłem z kanapki, kiedy jako mały chłopiec nie chciał jeść. Z podziwem to powiedział, z dumą. Nie miałam wtedy dwóch lat - wspomniała.

Wychowanie babci opisywała jako "czysto teoretyczne". Autorka zaczyna więc analizować własne dzieciństwo przez pryzmat kolejnych rodzinnych traum. Wspomnienia o ojcu przyprawiają jednak o ciarki. Wiele historii to opisy pełne przemocy, strachu i okrucieństwie.

Patrycja Volny o okrucieństwach, nałogach i śmierci ojca

Aktorka wspomina o twardej ręce wychowawczej ojca. W jego domu musiała panować dyscyplina oraz porządek, któremu trudno poddać się małemu dziecku. Za niesubordynację przychodziła surowa kara.

Mam pięć lat […] Ojciec […] Wigilia. Znajduję mnóstwo zabawek pod choinką. Karocę dla lalki Barbie i inne wymarzone. Ojciec nalega, żeby je sprzątnąć, a ja chcę to zrobić jutro. Więc on te wszystkie zabawki zbiera do worka i wynosi na śmietnik. Zostaję pod choinką sama. Kiedy ojciec wraca, siada na rogu kanapy. Staję przed nim zrozpaczona. Błagam, żeby oddał prezenty od Mikołaja. Jest mu chyba głupio, ale nie może się wycofać – w jego domu ma być dyscyplina. Dobre wychowanie. W nocy mama idzie do śmietnika i razem z moją nianią Titą wygrzebują wyrzucone zabawki. Oddają mi je jedną po drugiej, nie wszystkie naraz. Dyskretnie. Tak, żeby ojciec się nie zorientował - wyznaje.

Do codzienności poety wkradł się alkoholizm, a wraz z nim agresja. Patrycja Volny wspomina o wielu sytuacjach przemocy w stosunku do niej i jej matki.

Przede wszystkim jednak ojciec pił. I kiedy mama była w ciąży, i kiedy już się urodziłam - piszę.

Jednym z trudniejszych fragmentów książki jest opis bliskości na jaki zdobył się ojciec podczas jednych ze wspólnych wakacji.

Leżę na boku, obok kładzie się tata. Może sprawdza, czy mam majtki? Może o to chodzi? Tata kładzie się za mną na łyżeczkę. Dotyka mnie, ślini szyję. Jest mi lepko - przelała wspomnienie na papier.

Drugie małżeństwo Jacka Kaczmarskiego kończy się rozwodem i ucieczką żony oraz córki do domu samotnej matki. Po latach dorosła już Patrycja uczestniczyła w pogrzebie ojca, który podsumowała:

Za urną szły tłumy ludzi znanych, mniej znanych. Wielu trzymało świeczki w nawiązaniu do tekstu "Murów". "Świec tysiące palili mu, znad głów unosił się dym". Śpiewał, że czas, by runął mur…