Justin Timberlake reaguje na zwierzenia Britney Spears o aborcji. To pokazuje, jak bardzo stchórzył
Britney Spears wydała książkę “Kobieta, którą jestem”, w której odsłoniła wstrząsające kulisy relacji z Justinem Timberlakiem. Wspomniała m.in. o zdradach i aborcji. Jak na to wszystko zareagował piosenkarz?
Britney Spears o relacji z Justinem Timberlakiem w swojej książce
Britney Spears tuż przed 42. urodzinami postanowiła podsumować swoje życie i wydać książkę. Autobiografia “Kobieta, którą jestem” od 24 października dostępna jest w sprzedaży na całym świecie, ale jeszcze zanim trafiła do obiegu, wywołała trzęsienie w branży. Wszystko za sprawą fragmentów opublikowanych na łamach magazynu “People”. Piosenkarka po raz pierwszy rozlicza się z każdym, kto próbował zrujnować jej życie.
O tym, że Britney “dowali” własnemu ojcu , było wiadomo od początku. Nieuniknione były też wspominki z czasów, gdy była w związku z Justinem Timberlakiem , ale chyba nikt nie spodziewał się aż tak mocnych wyznań. Piosenkarz był partnerem Spears w latach 1999-2001. Przez trzy lata tworzyli na pozór idealną relację, po której zakończeniu to na wokalistkę media wylewały wiadra pomyj.
Britney ze szczegółami opisuje, jak Justin ją zdradzał z innymi gwiazdami i prostytutkami. Przyznaje wprost, że rozstanie z nią wykorzystał do promocji debiutanckiej solowej płyty. Gdy piosenka “Cry me a river” podbijała listy przebojów, tworząc z Britney czarny charakter, ona w tym czasie zaszyła się w rodzinnej Luizjanie, gdzie z trudem próbowała wrócić do formy.
Przez pewien czas byłam w bardzo złym stanie, zwłaszcza że wciąż mocno kochałam Justina. To niesamowite, jak mocno go kochałam. Okazało się to dla mnie bardzo niefortunne – czytamy w książce.
Przykrości, jakie spotkały Britney, odbiły się na jej dorosłym życiu. Poturbowana emocjonalnie zaczęła imprezować, sięgać po używki, a pod wpływem alkoholu wzięła ślub z nieznajomym mężczyzną. Stała się obiektem kpin i przez chwilę synonimem upadłej gwiazdy.
Britney Spears o aborcji
Wstrząsająca jest historia, w której Spears publicznie przyznaje się do aborcji. Księżniczka popu wyznała po 23 latach, że usunęła ciążę na polecenie Justina. Wokalista NSYNC wywierał na niej ogromną presję.
W pewnym momencie zaszłam z Justinem w ciążę. Była to niespodzianka, ale nie odebrałam tego jako tragedii. Bardzo kochałam Justina. […] Justin w ogóle się nie ucieszył. Powiedział, że nie jesteśmy gotowi na dziecko, że jesteśmy zdecydowanie za młodzi. […] Skoro nie chciał zostać ojcem, poczułam, że nie mam wyboru. Nie chciałam go zmuszać. Nasz związek był dla mnie bardzo ważny. Jestem pewna, że wielu ludzi mnie za to znienawidzi, ale zdecydowałam się przerwać ciążę. Nigdy nie podejrzewałam, że wybiorę aborcję, ale w tych okolicznościach to właśnie zrobiliśmy. […] Gdybym sama miała dokonać wyboru, nie zrobiłabym tego. Ale Justin był absolutnie pewny, że nie chce zostać ojcem – zwierzyła się gwiazda.
Timberlake namówił artystkę, by do “łyżeczkowania” doszło w domowych warunkach. Nie chciał, by ktokolwiek dowiedział się, że odebrał życie własnemu dziecku.
Podjęliśmy również decyzję – z perspektywy czasu uważam ją za błędną – żeby nie iść na zabieg do szpitala. Nikt nie mógł się dowiedzieć o aborcji, dlatego wszystko postanowiliśmy załatwić w domu. Nie powiedziałam nawet rodzinie. Jedyną osobą, która o wszystkim wiedziała, była Felicia [kuzynka Spears], zawsze gotowa mi pomóc.
Po aborcji Britney cierpiała nie tylko psychicznie, ale i fizycznie. W “Kobiecie, którą jestem” przyznała, że po obumarciu płodu upadła na podłogę i zwijała się z bólu. Timberlake, zamiast wezwać lekarza, postanowił puścić głośno muzykę.
Wyznaczonego dnia, w obecności Justina i Felicii, wzięłam pigułki. Szybko zaczęły się niesamowicie bolesne skurcze. Poszłam do łazienki i godzinami leżałam na podłodze, płacząc i krzycząc. […] Chciałam natychmiast jechać do lekarza. Leżałam, zastanawiając się czy umieram. […] Uklękłam, trzymając się sedesu. Przez długi czas nie mogłam się ruszyć. […] Ból trwał wiele godzin i nie pamiętam, kiedy dobiegł końca, ale pamiętam go jeszcze dzisiaj, dwadzieścia lat później.
Reakcja Justina Timberlake'a na książkę Britney Spears
Nikt nie wiedział, przez jakie piekło przeszła młodziutka, będąca u szczytu popularności piosenkarka. Teraz gdy wszystko jest już jasne, a historia pokazuje, że Spears została niesprawiedliwie oceniona przez media i ludzi (wspomina m.in., że gwizdano na nią na eventach czy ulicy), Justin ma okazję odnieść się do wszystkich przytoczonych przez jego byłą dziewczynę wątków.
Jak dotąd wokalista nie wydał żadnego oświadczenia. Zdobył się jednak na inny krok. Timberlake pod presją internautów, którzy nie szczędzili pod jego adresem kąśliwych uwag i nieprzyjemnych słów, postanowił wyłączyć możliwość komentowania postów na swoim profilu na Instagramie.
Obecnie ostatnie wpisy na profilu artysty można jedynie “lajkować” i przekazywać dalej. Nie wiadomo, jak długo wytrzyma w swoim postanowieniu, ale już teraz nie tylko fani Britney nazywają go tchórzem i utwierdzają się w przekonaniu, że dzięki piosenkarce poznali prawdziwą twarz wokalisty, kreującego się na idealnego ojca i męża. Niewykluczone jednak, że czas mocno zweryfikował jego podejście do kobiet i dzieci.