Janowski zmieszał z błotem Brzozowskiego. Okrutna scena i to na mszy za Wodeckiego
Zarówno Robert Janowski, jak i Rafał Brzozowski kojarzeni są z muzycznym formatem “Jaka to melodia?”. Okazuje się, że relacje między panami są dużo gorsze, niż mogło wydawać się widzom. Po latach Rafał ujawnił mroczne szczegóły, a do eskalacji doszło po mszy odprawianej w intencji Zbigniewa Wodeckiego.
Rafał Brzozowski twarzą TVP
Rafał Brzozowski od lat związany jest z muzyką. Ma na swoim koncie wydanie sześciu albumów studyjnych, a jego hity zna ogromna liczba Polaków. Kultowa już czołówka programu “Rolnik szuka żony” to w dużej zasłudze utwór Rafała, który nierozłącznie kojarzy się z produkcją.
Z czasem Rafał zaczął spełniać się również jako konferansjer i prowadzący programy telewizyjne. W TVP był gospodarzem “Koła Fortuny”, "Jaka to melodia"?" i “The Voice Senior” . Miał także okazję prowadzić wiele ogromnych wydarzeń, a ponadto reprezentował nasz kraj w 65. Konkursie Piosenki Eurowizji w 2021 roku z utworem “The Ride” . Wówczas mówiono, że Rafał jest ulubieńcem stacji, a także jedną z najbardziej rozpoznawanych twarzy.

Afera z "Jaka to melodia?"
“Jaka to melodia” to kultowy już teleturniej muzyczny, które emitowany jest w TVP od 1997 roku. Od początku jego istnienia gospodarzem był Robert Janowski , bez którego wielu widzów nie wyobrażało sobie produkcji. Wszystko zmieniło się latem 2018 roku, kiedy zastąpił go Norbert „Norbi” Dudziuk. Wówczas mówiono, że Robert sam zrezygnował z produkcji. To jednak nie koniec, bowiem już 7 września 2019 roku wyemitowany pierwszy odcinek, w którym prowadzącym był Rafał Brzozowski.
Co ciekawe, w mediach krążyły informacje, że Rafał przejmie program jeszcze zanim Robert Janowski zdecydował się z niego odejść. W mediach krążyło wiele teorii i spekulacji, a część widzów twierdziła, że Brzozowski stał się ulubieńcem nowej władzy, stąd jego rychły angaż. Okazuje się, że wydarzenia te mocno wpłynęły na relacje panów.
Tak Robert Janowski potraktował Rafała Brzozowskiego
W ostatnim czasie Rafał Brzozowski udał się do Żurnalisty, gdzie wystąpił w jego podcaście. Zdecydował się na kilka wyznań, o których do tej pory widzowie nie mieli pojęcia.
Gdybym dostał propozycję powrotu do "Jaka to melodia?", to nie przyjąłbym tego absolutnie. Dlatego, że (…) dalej byłbym kojarzony z jakąś partią. A ja się starałem być osobą niezależną w tym, co robiłem. Ale wiadomo, że oczywiście dajesz twarz, jesteś w tym wszystkim - wyznała.
Żurnalista postanowił dopytać o relacje Rafała i Roberta. Dowiedział się, że są one “żadne”.
Nie ma relacji żadnej. Kiedyś była, bo byliśmy kolegami, ale tej relacji nie ma i myślę, że to polega na tym, że po prostu jest bardzo dużo złej woli, dezinformacji o faktach, które były na początku - skitował.
Postanowił również przytoczyć wymianę ich zdań, do których doszło na mszy świętej odprawianej w intencji Zbigniewa Wodeckiego. Brzozowski opowiedział, jak wówczas został potraktowany przez Janowskiego.
Była msza po śmierci Zbyszka Wodeckiego, nie podał mi ręki i pod kościołem powiedział, że nie chce mnie znać i nie poda mi nigdy ręki. I ja wtedy mu powiedziałem: "Ok, your choice". Nigdy więcej nie chciał ze mną rozmawiać. Powiedział do mnie, że nie mam honoru, nie mam czegoś tam, jakieś takie rzeczy. A tak naprawdę to on nie wie o tym, że ja wiele razy go broniłem w rozmowach - wyznał.
Co ciekawe, Robert Janowski powrócił do roli prowadzącego “Jaka to melodia?” w 2024 roku.

