Kolejny cios dla syna Bachledy-Curuś. Doświadczył tragedii, a teraz jeszcze i to

Światowa kariera i życie prywatne Alicji Bachledy-Curuś

Alicja Bachleda-Curuś, jest zdecydowanie jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorek - w tym także za granicą. Alicja zdobyła uznanie już jako młodziutka aktorka, wcielając się w rolę Zosi w kultowej ekranizacji "Pana Tadeusza" w reżyserii Andrzeja Wajdy.

Z czasem jej kariera nabrała rozpędu, a los sprawił, że na planie "Ondine" w 2008 roku spotkała Colina Farrella, co zapoczątkowało ich głęboką relację. Para, pomimo rozstania w 2010 roku, wychowuje syna, Henry'ego Tadeusza Farrella, utrzymując przy tym serdeczne stosunki. Co ciekawe, pomimo prób nauki, syn pary nie mówi po polsku.

Mimo że zależało mi bardzo, żeby mówił głównie po polsku, język angielski przychodził mu łatwiej, słyszał go wokół, a ja z kolei chciałam się móc z nim jak najszybciej porozumieć. Poszłam na kompromis - skomentowała Alicja Bachleda-Curuś w rozmowie z "Życiem na gorąco".

Tragedia w rodzinie Colina Farrella

Ogromna tragedia dotknęła niedawno Colina Farrella i jego syna , gdy 9 kwietnia 2025 roku, po długiej chorobie, zmarł Eamonn Farrell - ojciec Colina Farrella, a tym samym dziadek Henry'ego Tadeusza.

Eamonn, który odszedł w otoczeniu kochającej rodziny, zostawił w głębokiej żałobie swoją żonę Eileen oraz czwórkę dzieci: Eamona, Catherine, Claudine i Colina. Była to bolesna strata, szczególnie dla Henry'ego i jego ojca, który wielokrotnie wspominał ojca jako człowieka o ogromnym poczuciu humoru, mądrości życiowej i ciepła.

Tata grał w piłkę nożną do 26 lub 27 roku życia; potem był właścicielem sklepu z rybami i frytkami przy polu golfowym. (...) Nigdy nie pozwolił nam zapomnieć swojego dowcipu – mówił Farrell w jednym z wywiadów.

Kolejne smutne wydarzenie w życiu syna Bachledy-Curuś

Podczas uroczystości pogrzebowych zarówno Alicja Bachleda-Curuś i jej syn Henry nie byli obecni, co przez wielu zostało odebrane jako dodatkowy cios dla Henry'ego. Ich nieobecność wzbudziła wiele emocji, z wieloma osobami podkreślającymi, że nieobecność matki i syna na pogrzebie Eamonna Farrella stanowi podwójną tragedię - Henry musiał nie tylko pożegnać dziadka, ale także zmagać się z brakiem wsparcia najbliższej rodziny.

Jestem taki dumny, że to właśnie Ty byłeś moim ojcem. Mieliśmy swoje trudniejsze chwile, ale z biegiem lat pamiętam już tylko te dobre. Kocham Cię, tato. Byłeś dla mnie bogiem, inspiracją. Twoje wspomnienia, Twoja historia, to wszystko stało się moją częścią - mówił o zmarłym ojcu Colin Farrell.

Przykre wieści.