Koniec tanich zakupów z Azji. Co dalej z takimi sklepami jak Shein, Temu i Aliexpress?
Czy bardzo tanie zakupy na azjatyckich platformach sprzedażowych wkrótce mogą dobiec końca?
Polacy kochają zakupy na tanich azjatyckich platformach sprzedażowych
Polki i Polacy pokochali zakupy online na azjatyckich platformach, takich jak Shein, Temu, czy AliExpress. Często robią tam zakupy, wydając sporo pieniędzy. Nie odstraszają i nie zniechęcają ich od tego nawet niska jakość i kontrowersje przy powstawaniu towarów w nieetycznych i nieekologicznych warunkach.
Stacjonarny chwilowy pop up Sheina w Galerii Młociny pokazał, jak bardzo w Polsce kochamy tego typu sklepy, bo kolejki były tak długie, że nie miały końca...
Kontrowersje wokół azjatyckich gigantów sprzedażowych
W sieci możemy znaleźć ogrom materiałów na temat niskiej jakości produktów oraz fatalnych warunków w fabrykach azjatyckich gigantów sprzedażowych. Shein chcąc ratować swój wizerunek, zaczął produkować nieco wyższej jakości produkty i wybierać bardziej ekologiczne rozwiązania.
Czy to nie wpłynie na wyższe ceny? W końcu to przecie właśnie ten czynnik sprawia, że miliony internautów decydują się na robienie tam zakupów.
UE chce nałożyć cło na sklepy azjatyckie
Z doniesień “Financial Times” wynika, że Komisja Europejska, będąca organem Unii Europejskiej, ma z końcem lipca przedstawić plan zniesienia progu 150 euro, który teraz zwalnia przesyłki do UE z opłat celnych. W praktyce oznacza to, że jeśli zakupy z chińskich sklepów kosztują do 150 euro, to teraz nie trzeba uiszczać opłaty celnej.
Po zmianie ustawy ulga zostanie zniesiona, a cłem zostaną objęte wszystkie zakupy spoza UE, również te poniżej 150 euro, czyli 641 złotych .
Ma to na celu zmniejszyć handel z takich stron, które powstają w nieposzanowaniu natury i mocno zanieczyszczają środowisko oraz wykorzystują dzieci i ludzi do pracy w niegodnych warunkach w fabrykach.
Myślicie, że to faktycznie początek końca tanich zakupów z Azji?