Koszmarna wpadka Skórzyńskiego w "DDTVN". Gość zwrócił mu uwagę na antenie
Transmitowane na żywo programy mają swoje własne prawa, co do których przekonało się wielu prowadzących. Pomyłki, upadki, nagłe zmiany w scenariuszu – tego typu rzeczy są dość powszechne. Z jedną z takich sytuacji musiał poradzić sobie Krzysztof Skórzyński, któremu na wizji zdarzyła się niezła wpadka.
Zmiany kadrowe w "Dzień Dobry TVN"
Sandra Hajduk i Anna Senkara dołączyły do ekipy prowadzących program "Dzień dobry TVN" po dużej reorganizacji kadrowej, która miała miejsce pod koniec czerwca ubiegłego roku. Warto przypomnieć, że kierownictwo programu zdecydowało się pożegnać wielu znanych prezenterów. Wśród tych, którzy opuścili program, znaleźli się między innymi Andrzej Sołtysik, Małgorzata Rozenek-Majdan, Agnieszka Woźniak-Starak oraz Anna Kalczyńska .
Jednak trzy pary pozostały w gronie prowadzących, tj.: Ewa Drzyzga i Krzysztof Skórzyński, Dorota Wellman i Marcin Prokop oraz Paulina Krupińska i Damian Michałowski. Wkrótce dołączył do nich duet dziennikarek, które wcześniej pracowały jako reporterki w programie.
Ewa Drzyzga i Krzysztof Skórzyński ostatnio mieli okazję poprowadzić program. Niestety nie obyło się bez problemów technicznych.
Problemy techniczne na wizji w "DDTVN"
W najnowszym odcinku "Dzień dobry TVN", Ewa Drzyzga i Krzysztof Skórzyński przywitali widzów. Już na samym początku programu zaszła wpadka, a później jeszcze kolejna.
Po powitaniu widzów prowadzący próbowali skontaktować się z prezenterką pogody, ale niestety napotkali problemy.
Czytam z ruchu jej warg, że nie słyszy. Możemy jej machnąć. Mów o tych owieczkach — nie ważne, że nie słyszysz. Po prostu czyń swoją powinność. Dawaj, jesteś na antenie – mówiła Ewa Drzyzga.
Widzowie nadal nie mogli usłyszeć głosu prezenterki z powodu problemów technicznych. W końcu zdecydowano się zrezygnować z rozmowy z Żanetą Rosińską.
Jakby tego było mało, doszło do następnej wpadki na wizji. Gość upomniał Skórzyńskiego.
Wpadka Krzysztofa Skórzyńskiego
Krzysztof Skórzyński postanowił podjąć działania mające na celu naprawienie sytuacji.
Słuchajcie, mnóstwo takich rzeczy nam się zdarzało w historii telewizji. To jest telewizja na żywo. To był najlepszy dowód na to, że to jest telewizja na żywo – wyjaśniał.
Zgrabnie przejął kontrolę nad programem, przechodząc do dyskusji o przesileniu wiosennym. Niestety, nawet w tej rozmowie wystąpiła pewna niefortunna sytuacja.
Panie doktorze drogi, kiedy może nas boleć głowa? – spytał Skórzyński.
Gość programu jednak szybko poprawił prowadzącego.
Przede wszystkim troszkę sprostuję — do doktoratu mi daleko. Nie mam tytułu naukowego – powiedział Tomasz Jurkiewicz, który jest osteopatą.
I co wy na to? Zwracacie uwagę, na wpadki prowadzących programy na żywo?